Chwała Matce za decyzję, która dzięki Bogu nie skończyła sie inaczej. Ale nie wszystkie kobiety na taki krok by się zdecydowały. A już na pewno nie powinny być zmuszane do urodzenia, wprowadzonym nakazem prawnym.
Jak zwał tak zwał. Dyskusji w tym temacie było juz mnóstwo. Najlepiej przekonać, by urodziła, ale nie prawnym nakazem. Nie mozna jej zmuszać do heroizmu, by urodziła kolejną "roślinkę", albo takie dziecko, ktore umiera zaraz po porodzie, o czym było wiadomo, ze tak sie stanie. Bez życia i zdrowia matki, to poczete życie nie może się rozwijać. Więc, to do niej powinna należeć ostateczna decyzja, bo nie jest żadnym inkubatorem.
Nigdy nie wiesz kogo zabijasz przez aborcję!!! A ja znam kilka przypadków, gdzie doradzono aborcję, bo niby dziecko chore, a jednak urodziło się zdrowe. Znam tez przypadki błędnego rozpoznania śmierci nienarodzonego dziecka(śmierć wewnątrzmaciczna, po czym jedno z dzieci cudem przeżyło łyżeczkowanie z tego właśnie powodu, jednak mamie brzuszek się powiększał, co wzbudzało jej zdziwienie. Okazało się, że dziecko jest tam nadal, w dodatku żywe. dziewczynka jest dziś radosnym, zdrowym, zdolnym, prawidłowo rozwijającym się dzieckiem. Kobiety wierzcie bardziej własnemu sercu, temu co w nim podpowiada Wam Bóg, przez macierzyńską miłość.
Przyjaciele! Na tego rodzaju płaszczyznach z absolutnie żadnym faktem wyboru czy decyzyjności nie mamy do czynienia!!!!!! Nie ma wyborów jeśli chodzi o początki życia ludzkiego , o jego "być , albo nie być"... Kto jest wówczas "decyzyjny"??? Matka , lekarze , rodzina , przedstawiciel danej organizacji?? Kto??? Owszem , Bóg stworzył człowieka z wielkiej miłości , i dał mu wolną wolę... Są jednak płaszczyzny , na których nie możemy po prostu wybierać , stajemy niejako przed faktem dokonanym!!! Nie ma rady!! Tu chodzi o kwestię istnienia ludzkiego!! A już w ogóle nie ma o czym mówić jeśli chodzi o sferę prawną!!!!! Dla mnie są takie sytuacje , że pojęcie "wybór" zastępowane jest w istocie innym , "konieczność"!! Tyle. Wolność , która nie uznaje zasad , granic , nie opiera się na wartościach , przeradza się w rzeczywiste zniewolenie!!! Życie nie stanowi zabawy , rozrywki , już u początków swego istnienia... Pozdrawiam , Przyjaciele :):)
Jak zwał tak zwał. Dyskusji w tym temacie było juz mnóstwo. Najlepiej przekonać, by urodziła, ale nie prawnym nakazem. Nie mozna jej zmuszać do heroizmu, by urodziła kolejną "roślinkę", albo takie dziecko, ktore umiera zaraz po porodzie, o czym było wiadomo, ze tak sie stanie. Bez życia i zdrowia matki, to poczete życie nie może się rozwijać. Więc, to do niej powinna należeć ostateczna decyzja, bo nie jest żadnym inkubatorem.
Nie ma wyborów jeśli chodzi o początki życia ludzkiego , o jego "być , albo nie być"...
Kto jest wówczas "decyzyjny"??? Matka , lekarze , rodzina , przedstawiciel danej organizacji??
Kto??? Owszem , Bóg stworzył człowieka z wielkiej miłości , i dał mu wolną wolę... Są jednak płaszczyzny , na których nie możemy po prostu wybierać , stajemy niejako przed faktem dokonanym!!! Nie ma rady!! Tu chodzi o kwestię istnienia ludzkiego!! A już w ogóle nie ma o czym mówić jeśli chodzi o sferę prawną!!!!!
Dla mnie są takie sytuacje , że pojęcie "wybór" zastępowane jest w istocie innym , "konieczność"!! Tyle. Wolność , która nie uznaje zasad , granic , nie opiera się na wartościach , przeradza się w rzeczywiste zniewolenie!!! Życie nie stanowi zabawy , rozrywki , już u początków swego istnienia...
Pozdrawiam , Przyjaciele :):)