• Minerwa
    22.08.2013 14:34
    Minerwa
    Czyli co, czekamy teraz na anulowanie deklaracji o wzajemnym uznaniu chrztu?
    Doskonale, drodzy chrześcijanie, żryjcie się między sobą o każdy przecinek, islamowi w to graj, lewactwo się cieszy a diabeł zaciera łapy.
  • hrabia
    22.08.2013 15:11
    Chrzest powinnismy przyjmowac swiadomie.
    • odpowiedź
      22.08.2013 16:44
      U nas chrzest zastąpił żydowskie obrzezanie i nie ma nic wspólnego ze świadomym ZANURZENIEM (to znaczy słowo chrzest) katechumena w śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa.
      • nirs
        22.08.2013 18:04
        By mówić o świadomości, trzeba założyć,że poprzedza ja wiedza i zrozumienie.
        Z tego wniosek, że ma pan wiedzę i zrozumienie, czym jest zanurzenie w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Śmiem wątpić czy pan ma i wiedzie i świadomość tego aktu zbawczego.
        Zapewne chodzi panu o akt woli, który jest wyrażeniem zgody, mimo braków w wiedzy i zrozumieniu.
        Co do tego aktu woli, to rodzice mają poniekąd prawo i obowiązek kierować życiem swego dziecka, życiem moralnym, religijnym i społecznym.
        No i zawsze można przeczytać Didache.


      • PYTANIE
        22.08.2013 20:09

        Nirs - co pani pisze?
        Przecież to jest nieprawda?

    • Świadomy
      22.08.2013 16:53
      Podzielam pogląd, że sakrament chrzetu winien przyjmować świadomy chrześcijanin, by wiedział czym skutkuje jego przyjęcie. Było by zapewne mniej kontrowersji, być może i mniej katolików. Ale ważniejsza jest jakość Kościoła, a nie ilość jego członków.
      • saherb
        22.08.2013 19:18
        Przecież robi się to świadomie. Rodzice świadomie proszą o chcesz dla dziecka i znają tego konsekwencje.
        Czy z wyborem imienia dla siebie/dziecka też ktoś czeka do dorosłości?
      • odpowiedź
        22.08.2013 20:12

        Sahreb - jak można pisać tak nieroztropnie pospolite kłamstwo?
        Czy w sprawie religii nie ma pani choć odrobiny przyzwoitości?

      • fsddd
        22.08.2013 21:57
        Sahereb, piszesz tak jakby dziecko było własnością rodziców. Owszem, rozumiem że dopóki dziecko jest małe i niesamodzielne to zadaniem rodziców jest podejmować za niego decyzję w rodzaju "Trzeba założyć czapkę, bo jest zimno" albo "Musisz chodzić do szkoły i się uczyć". Ale czy wiara to nie jest zbyt poważna sprawa by decydował o niej ktokolwiek poza mną?
      • Ajja
        23.08.2013 07:38
        "sakrament chrzetu winien przyjmować świadomy chrześcijanin"
        Błąd logiczny. Przed przyjęciem chrztu nie jest się chrześcijaninem.
      • karol
        23.08.2013 08:02
        Rodzice mogą przekląć dziecko, oddać je szatanowi, mogą też błogosławić i mogą wreszcie prosić o chrzest oddając je w opieke Bagu. na tym polega władza rodzicielska która rozciąga się też w świecie duchowym. Kiedyś też myślałem że chrzest powinien przyjmowac człowiek który wyznaje wiare w Jezusa. Dzisiaj już taki pewny nie jestem.
  • katolik
    22.08.2013 16:08
    Posoborowe sakramenty nie są warte papieru na jaki je spisano.
  • nirs
    22.08.2013 17:34
    Zawsze cieszy nawet najmniejsze światełko w gęstej mgle indyferentyzmu.
  • Monn
    22.08.2013 18:34
    Cudnie... Nie ma to jak zmieniać coś, bo akurat gościowi od PR inna wersja wydała się bardziej słuszna... Fajnie, że ktoś kiedyś wymyślił apostazję, dzięki czemu ani mnie, ani moich nienarodzonych dzieci to nie dotyczy i dotyczyć nie będzie. ^^
  • T
    22.08.2013 22:36
    http://www.piotrandryszczak.pl/chrzest_dzieci.html
  • warrior
    22.08.2013 22:52
    A mnie się marzy katecheza przedchrzcielna, wyjaśniająca takie, zdawałoby się, nieistotne drobiazgi wpisane w liturgię sakramentu...
    Kilka tygodni temu - chrzest dorosłego w kościele parafialnym. Pomijam fakt, że kiedy katechumen (?) wszedł do kościoła przed mszą, jeszcze trwała adoracja Najświętszego Sakramentu, a miły pan wlazł jak do obory, stanął tyłkiem do ołtarza i machając rękami zaczął zwoływać do pierwszych ławek wszystkich swoich gości. Ale nic to. Sama liturgia chrztu - już po polaniu wodą - obrzędy wyjaśniające - nałożenie białej szaty: "Przyoblekliście się w Chrystusa" - mówi celebrans, a neofita na to... ZDEJMUJE marynarkę, pod którą miał białą koszulę...
    Cholernie smutno mi się zrobiło. Może takie nie-wiadomo-po-co-wymyślone-chyba-żeby-życie-utrudnić szczegóły zacząć promować, a nie niuanse w formułach... :(
    • Jasiek
      23.08.2013 22:54
      Wyciąga pan odwrotne wnioski. Gdyby z przeproszeniem duchowny przygotowujący delikwenta miał szacunek dla swojego zawodu, to by jakieś podstawy mu do głowy włożył. Niestety znam może drastyczniejszy przypadek. Niewiasta ochrzczona nieco przed pięćdziesiątką. Duszpasterz nadzwyczaj elitarny, mama chrzestna żona cenionego reżysera. Neofitka ma w salonie ołtarzyk ze zdjęciami z uroczystości, kto chce, czy nie pokazuje mu to. Jednocześnie w życiu deklaruje i realizuje z dziką konsekwencją, że jak kto jej się narazi, to mu nie odpuści.
  • PJO
    23.08.2013 16:51
    "Baptismus est sacramentum fidei, quo homines incorporantur unicae Christi Ecclesiae, quae in Ecclesia catholica subsistit, a Successore Petri et Episcopis in eius communione gubernata..."
    Kolejne, urzędowe potwierdzenie oczywistego (nie dla wszystkich) faktu, że KAŻDY ważnie udzielony chrzest, niezależnie od tego kto i gdzie chrzci, byle zrobił to ważnie, włącza do Kościoła katolickiego. Ostatni akord pontyfikatu Benedykta XVI.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg