Ten kardynał to sam chyba jest jakiś Niedorozwój,jeśli twierdzi coś przeciw nauce. Potępia homoseksualizm tak,jak kilka wieków temu Kościół potępiał Kopernika.
Homoseksualizm jest nie-do-rozwojem czyli innymi słowy niedojrzałością... Nie dochodzi do pełnego rozwoju, a zatrzymuje się na etapie samych doznań. Do każdego grzechu i zboczenia można dorobić ideologie, choćby gender, ale poza tym istnieje zawsze jakaś NORMA od której odstępstwo jest właśnie niedorozwojem.
W duchu uzupełnienia: 1. Odnośnie ludzi z prawdziwą kondyncją homoseksualną użyłbym słowa "zaburzenie". Według bowiem mojej wiedzy (od znajomych psychologów prowadzących terapię dla homoseksualistów) znkomita większość przypadków homoseksualizmu jest spowodowana zaburzeniami rozwoju dziecka (nadużycia seksualne, brak więzi ojcowskiej itp, które tylko niektórych ukierunkowują w homo). Trwałe w czasie zaburzenie normalnego rozwoju mozna oczywiście nazwać niedorozwojem - nie(do-do normalnej kondycji seksualnej)rozwojem. Tych ludzi matka Kościół uczy traktować w duchu art.2357-2359 KKK. 2. Należy jednak zdać sobie sprawę, że istnieje grupa ludzi, którzy popełniają czyny homoseksualne motywowane czynnikami innymi niż wewnętrzna kondycja seksualna - tu mamy (moim zdaniem) do czynienia z rozpustnikami. Niezależnie od powyższego Kościół słusznie piętnuje czyny homoseksualne a nie homoseksualną kondyncję osobób homo. To piętnowanie, wobec osób wzmiankowanych powyżej w 1, ma inną funkcję niż wobec osób wzmiankowanych w 2. W stosunku do tych z pkt.2 jest wezwaniem do opamiętania, w stosunku do tych z punktu 1 ma na celu wskazanie problemu i pomoc w dążeniu do wstrzemięźliwości (jako homoseksualista też jesteś najukochańszym dzieckiem Boga i choć niemożliwe może okazać się wyjście z twojej homoseksualnej kondycji, to możesz odnosić nad nią wspaniałe zwycięstwa unikając czynów homoseksualnych, ubogacając w ten sposób swoje człowieczeństwo i Koścół który pragnie byś był z nim w jedności). W tym miejscu przypomnę jeszcze tylko, że na moralność składają się trzy elementy: uczynek, okoliczności i motywacja. Inna jest ocena moralna czynów homoseksualnych osób z grupy 1 a inna osób z grupy 2, bo choć czyn jest ten sam to inne są okoliczności (przymus wewnętrzny w przypadku osób z grupy 1).
84-leti starszy pan nagadal glupstw, sprzecznych z tym, co mowia badania z dziedziny neuropsychologii. I dlatego nie widze powodu, aby ugrupowania polityczne mialy traktowac ta wypowiedz powaznie. Ale te glupstwa sa takze sprzeczne z nauczaniem Kosciola sfromuowanym jednoznacznie w Katechizmie Kosciola Katolickiego. Wiec powstaje pytanie, czy 84-letnim heretykiem powinna zajac sie Kongregacja Nauki Wiary.
"Homoseksualizm to seksualny niedorozwój"...no coz mamy wielu niedorozwinietych seksualnie ksiezy.A celibat i sluby czystosci jedynie podsycaja seksualne napiecie.To jest wielka tajemnica wiary.
Po prostu oni nie potrafią. To też brak - umysłowy.
1. Odnośnie ludzi z prawdziwą kondyncją homoseksualną użyłbym słowa "zaburzenie". Według bowiem mojej wiedzy (od znajomych psychologów prowadzących terapię dla homoseksualistów) znkomita większość przypadków homoseksualizmu jest spowodowana zaburzeniami rozwoju dziecka (nadużycia seksualne, brak więzi ojcowskiej itp, które tylko niektórych ukierunkowują w homo). Trwałe w czasie zaburzenie normalnego rozwoju mozna oczywiście nazwać niedorozwojem - nie(do-do normalnej kondycji seksualnej)rozwojem. Tych ludzi matka Kościół uczy traktować w duchu art.2357-2359 KKK.
2. Należy jednak zdać sobie sprawę, że istnieje grupa ludzi, którzy popełniają czyny homoseksualne motywowane czynnikami innymi niż wewnętrzna kondycja seksualna - tu mamy (moim zdaniem) do czynienia z rozpustnikami.
Niezależnie od powyższego Kościół słusznie piętnuje czyny homoseksualne a nie homoseksualną kondyncję osobób homo. To piętnowanie, wobec osób wzmiankowanych powyżej w 1, ma inną funkcję niż wobec osób wzmiankowanych w 2. W stosunku do tych z pkt.2 jest wezwaniem do opamiętania, w stosunku do tych z punktu 1 ma na celu wskazanie problemu i pomoc w dążeniu do wstrzemięźliwości (jako homoseksualista też jesteś najukochańszym dzieckiem Boga i choć niemożliwe może okazać się wyjście z twojej homoseksualnej kondycji, to możesz odnosić nad nią wspaniałe zwycięstwa unikając czynów homoseksualnych, ubogacając w ten sposób swoje człowieczeństwo i Koścół który pragnie byś był z nim w jedności).
W tym miejscu przypomnę jeszcze tylko, że na moralność składają się trzy elementy: uczynek, okoliczności i motywacja. Inna jest ocena moralna czynów homoseksualnych osób z grupy 1 a inna osób z grupy 2, bo choć czyn jest ten sam to inne są okoliczności (przymus wewnętrzny w przypadku osób z grupy 1).
Ale te glupstwa sa takze sprzeczne z nauczaniem Kosciola sfromuowanym jednoznacznie w Katechizmie Kosciola Katolickiego. Wiec powstaje pytanie, czy 84-letnim heretykiem powinna zajac sie Kongregacja Nauki Wiary.
tylko wielcy ludzie prawdy, umieją głośno głosić swoje racje :)