Wychowanie, jest to wstępne ukształtowanie świadomości dziecka. Świadomość, jest to uporządkowany wg wyznawanej religii zasób informacji, będący w pamięci osoby, wg którego osoba kształtuje swoje postępowanie. Kto te dzieci tak wychowuje? "Strzelają do siebie piankowymi pociskami"- no pięknie!
Definicje definicja a zycie zyciem. Pan tu akurat nie na to zwraca uwage co jest istota problemu. I nie ma pan malego chlopca w domu, ktory naturalnie wybiera chlopiece zabawy. W "Rudego 102"rozumiem sie pan nie bawil, z procy nie strzelal, trudno. Tekst raczej nie o piankowych pociskach traktuje a takowymi pan tu strzela.
Od Maluczkiego do Większej. Jeżeli definicje nie zgadzają się z życiem, to są nic warte i nie są definicjami, tylko konfabulacjami. Definicje pozwalają wiele rzeczy zrozumieć, bo nazywają je po imieniu. To fakt, z procy nie strzelałem, ale ze szlojdra strzelam do dzisiaj, tylko nie do ludzi. Chłopca małego też nie mam w domu, bo obaj już są dorośli. W "Rudego 102" się nie bawiłem, bo gdy to puszczali, to byłem już w takim wieku, w którym takie zabawy już nie bawią, a poza tym do komuszych opowieści miałem zawsze dystans.
Ależ szkoły z oddziałami integracyjnymi istnieją cały czas...to na korytarzu jednej z nich (i to L.O. w dużym mieście) o dzieciach na wózku inne nastolatki mówią per " kadłubki " :(
Wszystko zależy od tego, czym przesiąkają dzieci w domu... Jeśli rodzice traktują niepełnosprawnych jak trędowatych, to ich dzieci prawdopodobnie powielą schemat...Jeśli będą wrażliwi, otwarci i pomocni, dzieci przesiąkną takimi postawami. Zaskoczył mnie kiedyś 11-letni chłopak gdy w obecności kolegów i koleżanek z klasy wypowiedział się o dziewczynce z zespołem Downa, uczącej się z nimi w klasie integracyjnej: "Ona może wolniej się od nas uczy, ale my się możemy wielu rzeczy od niej nauczyć. Na przykład tego, by być życzliwymi dla innych i szczerymi" Koleżanki zaczęły zaraz wymieniać inne jej zalety...Rzeczywiście są pełni troski i życzliwości, poświęcają jej czas i uwagę, traktują jak młodszą siostrę. To są postawy wyniesione z domu.. Czasem niestety dochodzi presja grupy.. Ostatnio toczyłam długą rozmowę z własnym synem, bo powiedział mi, że nie chce bawić się z niepełnosprawnym chłopcem bo boi się, że inne dzieci będą się z niego śmiać... Na szczęście wychowawczyni subtelnie,zręcznie i fachowo pociągnęła temat w grupie..
Świadomość, jest to uporządkowany wg wyznawanej religii zasób informacji, będący w pamięci osoby, wg którego osoba kształtuje swoje postępowanie.
Kto te dzieci tak wychowuje? "Strzelają do siebie piankowymi pociskami"- no pięknie!
Jeżeli definicje nie zgadzają się z życiem, to są nic warte i nie są definicjami, tylko konfabulacjami.
Definicje pozwalają wiele rzeczy zrozumieć, bo nazywają je po imieniu.
To fakt, z procy nie strzelałem, ale ze szlojdra strzelam do dzisiaj, tylko nie do ludzi.
Chłopca małego też nie mam w domu, bo obaj już są dorośli. W "Rudego 102" się nie bawiłem, bo gdy to puszczali, to byłem już w takim wieku, w którym takie zabawy już nie bawią, a poza tym do komuszych opowieści miałem zawsze dystans.
Czasem niestety dochodzi presja grupy..
Ostatnio toczyłam długą rozmowę z własnym synem, bo powiedział mi, że nie chce bawić się z niepełnosprawnym chłopcem bo boi się, że inne dzieci będą się z niego śmiać...
Na szczęście wychowawczyni subtelnie,zręcznie i fachowo pociągnęła temat w grupie..