• Maluczki
    20.03.2014 18:27
    Jakie szanse obrony swoich dzieci przed demoralizacją i ogłupianiem w takiej sytuacji mają rodzice zostawieni w osamotnieniu z tym problemem?
    Czy w takiej sytuacji można mieć dzieci?
    • gośka
      10.09.2017 20:11
      strach przed światem i przed nieznanym, które rzekomo czyha na niewinność polskiego,prawdziwego katolickiego dziecka.Byście się Państwo piszący te brednie nie ośmieszali.Rozumiem osoby, które nie mają dostępu do internetu, ksiązek, nie czytają ze zrozumieniem itp.Ale matka maturzystki jakiś jednak rozum i intelekt posiadać powinna.
  • precel
    22.03.2014 03:27

    Obcobrzmiąca, zapożyczona z innych kultur i coraz bardziej wchodząca do naszego języka nazwa, jedna z wielu ( czy to się komuś podoba czy nie , na nasz język wpływają różne czynniki i modyfikują go) ,  jak widać czasem/często jeszcze sprawia, że ludzie zaczynają to dziwnie kojarzyć i w efekcie szufladkować oraz demonizować wszystko co ona oznacza.

    Gdy przyjrzymy się znaczeniu tego słowa to łatwo możemy uświadomić sobie, że opisuje ono również coś co jest powszechne i obecne nie tylko w w kręgach i religiach wschodu, ale również w naszym codziennym życiu, w naszym kręgu kultury,  także i we wszystkich odmianach chrześcijańskiej wiary, a w sumie na całym świecie.

    Zwyczajnie chodzi o pewne gesty dłoni i rąk, które ludzie od dawna używali i używają na całym świecie, żeby coś wyrazić, okazać czy wzmocnić, w mniej lub bardziej formalny, rytualny  i usystematyzowany sposób. Obecnie różne mamy  (takie, a nie inne,niezaleznie od naszych zapatrywań na to)  mody i wpływy modyfikujące nasz świat , w tym ojczysty język, więc równie dobrze osoba, która tworzyła te ćwiczenia do j.polskiego, mogła użyć słowa mudra w celach edukacyjnych, bo jeżeli miały to być mudry-gesty do piosenki to nie zostało to słowo użyte w znaczeniu religijnym?No ale to chyba mniej atrakcyjne, mniej spiskowe i nie tak emocjonujące tłumaczenie?

    Gdyby wymieniona w artykule mama : ) jak  i autorka tekstu doczytały coś więcej i przemyślały to na spokojnie, wtedy być może  mogły by  to swojej córce i czytelnikom  lepiej wytłumaczyć  na gruncie oraz na bardzo wielu przykładach pochodzących z naszej rodzimej polskiej kultury i tradycji, również chrześcijańskiej ( katolickiej), zamiast siać u innych i zaszczepiać w swojej  głowie i głowach swoich dzieci zabobonne lęki przed obcymi słowami, religiami i kulturami.

    Zrozumienie, wiedza i związana z tym zdolność rozróżniania jest najlepszą ochroną i sposobem na umacnianie swojej tożsamości, w tym coraz bardziej  złożonym świecie, w którym nie sposób uniknąć bardzo silnego przenikania się wielu kultur, religii oraz związanych z tym nazw i pojęć.
    Jeszcze taki krótki przykład rytualnego użycia gestów w liturgii katolickiej, czyli po inszemu mudr (a warto przeczytać całość):

    "Dzięki gestom możemy zaangażować się w
    pełni, ze swoim duchowo cielesnym potencjałem w akcję liturgiczną. Są one sposobem wypowiadania się jednostki na zewnątrz oraz jej wchodzenia w relację z Bogiem i ze zgromadzeniem liturgicznym.
    W codziennym życiu, a także w liturgii wykonujemy bardzo wiele gestów. W pewnym sensie każdy ruch ręki, skłon, spojrzenie może drugiemu coś powiedzieć, a więc wchodzi w sferę gestów przekazujących duchowe treści. Spośród wielkiego bogactwa gestów liturgicznych przyjrzymy się dokładniej gestowi złożonych rąk."
    http://ministranci.bialystok.pl/teksty/skladanie_rak.pdf

    • Maluczki
      22.03.2014 19:13
      Ładnie nam tu usprawiedliwiłeś mącenie w dziecięcych głowach!
      A kysz!
    • Kinga
      26.03.2014 08:48
      Dokładnie! Księża przy ołtarzu również bez przerwy wykonują mudry i nikomu do głowy nie przyszło, że może to mieć znaczenie "magiczne", które de facto posiada, ale to już na marginesie. Sądzę, że Gość Niedzielny powinien zwracać większą uwagę na to, co jest publikowane na jego łamach...
  • Anna
    24.03.2014 16:17
    A może Kościół wreszcie zacznie wydawać swoje podręczniki nie tylko do religii? W 1989 roku było parę szkół więc nie było nawet o co kruszyć kopii. Czasy się zmieniły i czas zacząć walkę o prawdziwie katolickie szkoły. Świeckie szkoły też by na tym skorzystały. Polecam encyklikę Piusa XI O katolickim wychowaniu młodzieży a i Leon XII chyba coś o tym napisał.
  • L.
    24.03.2014 20:31
    A Mamusia w dzienniczku do korespondencji swych racji nie była uprzejma wychowawczyni przekazać? Dziecię nie dostałoby smutnej buźki (bo nie zasłużyło), a nauczycielka miałaby szansę na przyszłość uszanować światopogląd rodziców. Ja przynajmniej tak postępuję w takich sytuacjach.
    • Anonim (konto usunięte)
      26.03.2014 09:00
      No wlasnie. Mamusia w domu i w wsrod znajomych powyrzeka a porozmawiac z nauczycielka i wyjasnic sobie problem, to nie laska?
      Nauczycielka ma przeczytac GN, zeby sie dowiedziec, co rodzice o niej i szkole mysla?

      Moze wlasnie o zadne buddyjskie zaklecia nie chodzilo a po prostu o gesty, z ktorymi sie spotykamy co dzien? Pochylenie glowy jako pozdrowienie, podanie reki itp? Wszystko zalezy od tekstu piosenki.

      Jezeli tak bylo, to mozna sie przyczepic do slowa "mudro", zamiast gesty.
    • Joanna
      30.03.2014 10:58
      To ja jestem tą Mamusią i jak najbardziej napisałam nauczycielce co sądzę o takich zadaniach. Nie spotkało się to z oczekiwaną reakcją, bo parę dni później dzieci wykonywały - też w ramach ćwiczeń z podręcznika ćwiczenia kinezjologii.

      definicja mówi:

      "Mudry to w medytacji symboliczne gesty. Mudry są stosowane zwłaszcza w buddyzmie ezoterycznym. Te specjalne układy dłoni i palców często stosowane są podczas rytuałów religijnych przez mnichów."

      kinezjologia edukacyjna również jest oparta na bardzo podejrzanych założeniach i również czerpie z religii wschodu.

      Nie czepiam się nauczania dzieci o innych kulturach czy wyznaniach, ale nakłanianie ich podstępem do wykonywania gestów czy rytuałów o znaczeniu religijnym w tym wypadku związanych z buddyzmem uważam za naruszenie ich wolności sumienia, a moich praw do wychowania dzieci w wierze.

      Czy warto o tym pisać felieton? Oczywiście. Ilu rodziców jest w stanie dokładnie przeczytać każdy podręcznik swojego dziecka. Gdyby ktoś mi na to zwrócił uwagę wcześniej mogłabym zareagować zanim dziecko dostało takie zadanie.
  • nieśmiesznie
    24.03.2014 22:21
    pamiętam , że już w '98 u siostry w podręczniku dla 1 klasy były pentagramy wkomponowane w obrazki i prace domowe "ułóż horoskop".
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg