• Tatrzański
    16.04.2015 12:24
    Na mojej półce stoi niemiłosiernie „wyeksploatowana” książka Profesora „Dar rodzenia”wydana przez PAX w 1985 roku. Przeczytana i zaczytana, przez wszystkich naszych przyjaciół, którym ją pożyczaliśmy.

    Pamiętam nasze spotkanie w Zakopanem. Lało niemiłosiernie przez tydzień. Po to by u znajomych gazdów, doprowadzić się do stanu używalności i wysuszyć, pleśniejące pod namiotem ciuchy, zjechałem z Szałasisk do Zakopanego. W kolejce na Gubałówkę zobaczyłem starszego pana, który wydawał mi się znajomy. Jednak nijak nie mogłem przypisać twarzy do nazwiska. Wagonik przejechał już mijankę a ja myślałem sobie skąd ja znam tego gościa? Zaraz wysiadamy, głupia sytuacja. Potem już sobie skojarzyłem zarysy twarzy z PRL-lowskim pod względem jakości grafiki zdjęciem z tyłu obwoluty „Daru rodzenia”. Podszedłem i nieśmiało zapytałem - pan profesor Fijałkowski? Tak – odpowiedział. Chciałem Panu podziękować za pana książkę. To podziękowanie zamieniło się w długą rozmowę przy gorącej herbacie.

    Wiele lat później, ponownie razem z żoną przeczytaliśmy „Dar rodzenia” ciesząc się na to czego nawet przeczuwać nie mogliśmy. Potem, co jakiś czas ktoś inny z rodziny i znajomych pożyczał ją w podobnych okolicznościach. PANIE PROFESORZE! Dziękujemy!
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg