• Maluczki
    19.11.2015 09:14
    Cóż to za fachowcy pracują w szkołach, że rodzice muszą ich pouczać o prawidłowym uczeniu i wychowywaniu dzieci?
    Za co oni dostają pieniądze?
    Pieniądz jest to pokwitowanie za wykonaną pracę potrzebną, umożliwiające pobranie potrzebnego dobra wypracowanego przez innych ludzi.
  • maria n
    19.11.2015 15:54
    Pomoc też jest szkodliwa. Koleżanka pomagała w lekcjach synowi, a on uczył sie coraz gorzej. Pytała, co robić? Mówiłam: skończ z odrabianiem z nim lekcji; idź z nim do kina. Rozmawiaj ( dowiesz sie, jakie ma problemy). Niech przyniesie dwóję. Niech zobaczy, jak to smakuje. Niech wie, ze to jego sprawa i on to musi naprawic. A tak - w szkole piłowanie, w domu piłowanie. W wieku 12-14 lat rosnące dzieci potrzebują trochę wytchnienia.Serdecznie pozdrawiam
  • Olek
    19.11.2015 17:28
    Bez przesady, zdania na poziomie liceum w podstawówce? Tzn., że rodzic nie jest w stanie zinterpretować polecenia i wydaje mu się, że ma być to praca naukowa. Potem się to kończy właśnie wyręczaniem i kopiowaniem niezrozumiałych dla dziecka głupot z internetu.
    Nauczyciel oczekuje od dziecka pracy na jego poziomie. Proszę się nie dziwić, że jest "deta" za pracę rodziców. Bo to ma być praca dziecka, a tej tam było właśnie tyle.
    To rodzice robią ciśnienie i śrubują poziom prac w kosmos. Sami nakręcamy tę spiralę. Po co? Problem jaki zauważam, to ilość zadań. Nauczyciele nie konsultują tego między sobą i potem uczeń nie wyrabia. Potem rodzic pracuje na ucznia. Bez sensu. Bo zapomina się, że szkoła, to nie wszystko, bo są zajęcia dodatkowe, no i musi być czas na odpoczynek. Takie to trudne?
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg