• Gość
    15.02.2016 12:43
    Dlaczego w tym naszym świecie większość ludzi (nawet wierzących!) pokłada tak wielką nadzieję w państwie a nie Bogu i ludziom? Państwo nie posiada uczuć,a jego pomoc powinna ograniczać się do zapewnienia bezpieczeństwa i nieprzeszkadzania ludziom w życiu. Czy ktoś z wierzących zastanowił się, że gdyby zmniejszyć tylko o połowę wydatki państwa o niepotrzebne sprawy, to połowa kobiet nie musiałaby (i pewnie nie chciałaby pracować) lecz wolałaby tworzyć rodzinę i być z dziećmi. Mężowie i ojcowie zapewnili by im utrzymanie bez konieczności pracy swoich żon. I te 500 zł jest niepotrzebne, bo kłania się 7 przykazanie i demoralizuje ludzi. Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego tak wielu wierzących ludzi nie jest w stanie tego zrozumieć. A może ich wiara jest tylko na papierze?
    • N.
      15.02.2016 19:59
      @Gość
      "(...) Czy ktoś z wierzących zastanowił się, że gdyby zmniejszyć tylko o połowę wydatki państwa o niepotrzebne sprawy, to połowa kobiet nie musiałaby (i pewnie nie chciałaby pracować) lecz wolałaby tworzyć rodzinę i być z dziećmi.(...)"


      Nie jestem tego wcale taka pewna. 100 lat temu kobiety nie studiowały, ich rolą narzuconą społecznie była jedynie rola matki i żony. Teraz ta rola nie jest wcale taka oczywista, większość kobiet studiuje (po to aby potem mieć ciekawą pracę a nie rodzić dzieci i "tracić" czas na zajmowanie się nimi). Czas studiów, rozwoju osobistego, zwiedzania Polski, świata, wędrówek po górach i imprezowania jest naprawdę fajnym czasem w życiu człowieka! Wiem po sobie - był to najfajniejszy czas całego okresu nauki- właśnie czas studiów dziennych, łączonych od III roku z pracą na część etatu. Ech, jaka wtedy byłam wolna i szczęśliwa :-)
      Tylko, że.....gdy taki wolny człowiek (jakim również byłam) potem ląduje w 4 ścianach w realnym życiu rodzinnym, z wrzeszczącym dzidziusiem i masą pieluch, kolkami, nieprzespanymi nocami itd., to wcale nie czuje się szczęśliwy a wręcz wpada w depresję i chce uciec z powrotem do pracy i do poprzedniego życia.
      Nie oszukujmy się, czasy się zmieniły bardzo, kobiety nie po to się uczą, studiują, robią staże, żeby potem NIE pracować i niańczyć w domu dzieci. Dlatego dzietność w Polsce i w innych krajach spadła i spadać będzie nadal, dlatego kobiety nie chcą mieć często więcej niż 1 dziecka.
      Jaka na to jest rada? Ano nie mam pojęcia.
  • N.
    15.02.2016 13:14
    To tylko częściowa prawda z tym rozpadem więzi. Po prostu świat i życie wygląda całkiem inaczej niż 100 lat temu i trzeba się z tym pogodzić. Co było to już nigdy nie wróci. Nie ma sensu nad tym dywagować.

    Każdy, kto ma dziecko (nawet tylko jedno) doskonale wie, ile kosztuje tak naprawdę jego utrzymanie, z lekarstwami (jak jest czasem chore) włącznie. Dawniej ludzie nie dość, że nie znali żadnych metod regulacji poczęć, to jeszcze dzieci jak chorowały - to bardzo często po prostu umierały i tyle. Nikt ich nie leczył, bo ludzie nie mieli pieniędzy na to, medycyna też była o wiele mniej rozwinięta, była wiec selekcja naturalna. Teraz zamiast tego dzieci pozostają przy życiu - ale się na ich leczenie dużo kasy wydaje. My na dziecko czasem wydawaliśmy i 400-500 zł w miesiącu na lekarstwa. Tak wiec koszty utrzymania dziecka są naprawdę spore i mało kogo stać na więcej niż dwoje dzieci.
  • Maluczki
    15.02.2016 15:08
    Sprawa spadku dzietności, jest efektem odchodzenia ludzi od religii katolickiej i przechodzenia do religii materialistycznej, ale dzięki zakłamaniu słowa "religia", głównie przez duchownych katolickich, ludzie, z duchownymi na czele, nawet nie zdają sobie z tego sprawy.
    Istotą religii materialistycznej jest egoizm i stad mamy dysproporcje majątkowe, zanik małżeństwa i zwijanie się życia pod każdym względem.
    Ciekawe czy kiedyś spadną łuski z oczu?
    Zakutość głów jest zadziwiająca!
    • N.
      15.02.2016 23:17
      @Maluczki
      Masz jakąś radę na to aby kobiety wolały rodzić dzieci i być z nimi w domu niż studiować oraz chodzić do pracy(zwłaszcza tej dobrze płatnej)? Od wielu koleżanek słyszałam, że wolą rano "iść do roboty", bo tam odpoczywają od monotonnych i męczących obowiązków przy dziecku.
      Myślę, że życie z różnymi ciekawymi aspektami jednak atrakcyjnie przewyższa u wielu współczesnych kobiet (czy wogóle małżeństw), chodzenie w ciąży, rodzenie w bólach dzieci a potem niełatwe ich wychowywanie (zwłaszcza trudne są pierwsze lata, coś o tym wiem). Nie każdy widzi w tym sens a skoro jest inna alternatywa, to można wybrać inaczej i żyć inaczej.Świat i możliwości stoją otworem, to nie są czasy sprzed 100 lat.Jak się ma dziecko trzeba zrezygnować z naprawdę wielu rzeczy, czasem na długie lata, nie każdy to potrafi - ale czy musi potrafić? Wolny wybór ma każdy. Często gdy rodzice przy pierwszym dziecku widzą ile trudu (jak i funduszy) muszą włożyć w jego wychowywanie, po prostu nie chcą przechodzić przez to kolejny raz - i mają do takiej decyzji prawo.
      Myślę, że tego się nie da zmienić, tak po prostu wygląda wpółczesny świat.
      • Maluczki
        16.02.2016 09:54
        "gdzie skarb twój, tam i serce twoje."
        Jeżeli ktoś wyznaje religię materialistyczną, to jest tak, jak napisałeś.
        Jeżeli jednak ktoś jest chrześcijaninem, to jest zdolny do miłości oblubieńczej/małżeńskiej, a ona uszczęśliwia małżonków, a oni, tak jak Bóg zapragnął mieć blisko siebie ludzi, pragną mieć koło siebie dzieci.
        Materialiści nigdy tego nie zrozumieją, bo materialiści to egoiści i jedyne czego pragną, to używać świata, dopiero gdy się zestarzeją i nie mogą już świata używać i śmierć zagląda im w oczy, zauważają swoją marność i płochość tej minionej chwilki przyjemności wobec wieczności.
      • Ala
        16.02.2016 14:54
        To znaczy ze ksiedza tez sa marnii i sa egoistami bo nie maja dzieci? Ahhh no nie to sa osoby oddane w Bogu, ale czemu nie moga miec dzieci??!!Mojzesz nie mial dzieci? Apostolowie nie mieli rodzin? Mowisz ze my ludzie ktorzy czcza religie materialna jestesmy egoistami. Kim byly wladze kosciola gdy zakazaly swoim duszpasterzom posiadanie rodzin?..... Zeby dobra materialne posiadane przez ksiedzy nie mogly byc dziedziczone..... Swoja droga jest ogromne przeludnienie na swiecie, czy my naprawde potrzebujemy aby wszyscy mieli dziecii???!!!
        To nie jest problem ogolnoswiatowy, to od zbyt duzej ilosci ludzi swiat nam sie ''zawali''. To jest problem EKONOMICZNY, to ze za X lat nie bedzie kto mial charowac na nasze emerytury i dokladac do worka bez dna o nazwie ZUS. Bycie egoista i interesownosc sa najbardziej ludzkim zachowaniem, mamy to wpisane w kod genetyczny i dzialania instynktowne, jak kazde inne zwierze i kazda roslinka. Mowienie o ludziach, ktorzy widza zmiennosci nie swiata- a swiatowej sytuacji ekonomicznej, globalnej polityki, ze sa egoistami, bo nie chca miec dzieci....tak zaprawde powinno pozostac bez komentarza.
      • Maluczki
        16.02.2016 19:51
        Ala, ja napisałem tylko o jednym aspekcie sprawy.
        Oczywiście problem możliwości zdobywania środków do życia też jest wielką przeszkodą.
        Na resztę nie będę odpowiadał , bo i tak nie będę zrozumiany, a poza tym byłoby to za dużo do opowiadania. Musiałbym zacząć od podstaw.Napiszę tylko, że światopogląd (religia) materialistyczny, jest oparty na wierze w samoistne i bezprzyczynowe powstanie świata materialnego. Ten światopogląd zakłada, że nie ma innego świata poza materialnym, a więc po śmierci nie ma nic. Ten światopogląd nie zawiera też żadnej moralności, a więc tak jak głosi Owsiak "róbta co chceta". Czy w takiej sytuacji materialista może mieć miłość w sobie?
        Materialista, to egoista, reszta to pozory mające wprowadzić w błąd przyszłe ofiary.
  • Anna Panna
    16.02.2016 14:50
    Najtrudniej o dzietność w pojedynkę.

    I co tu/jak tu POCZĄĆ?
    • N.
      16.02.2016 16:57
      @Anna Panna
      1)Po pierwsze codzienna Koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji dobrego męża zdziała cuda, uwierz tylko i w tej modlitwie nie ustawaj.

      2)Po drugie sama wykaż inicjatywę - katolickie portale randkowe połączyły już niejedną parę, do dzieła!

      3) Wizyta u fryzjera + nowy ciuch zdecydowanie zmieniają "na plus" podejście do życia - jako kobieta sama o tym dobrze wiem, sprawdzona i zawsze niezawodna metoda. Czasem wystarczy włos ufarbować, czy fryzurę zmienić i patrzysz na świat jak nowo narodzona.

      Powodzenia!
    • Maluczki
      16.02.2016 19:57
      Z różnych przyczyn nie wszystkim jest dane żyć w małżeństwie. Trzeba się z tym pogodzić i poszukać środowiska.
      Gdybym ja nie miał rodziny i nie wpadłbym w alkoholizm, to poszukałbym jakiegoś potrzebującego i im bym pomagał. Najważniejsze aby być komuś potrzebnym, wtedy życie nabiera sensu.
      • N.
        17.02.2016 15:33
        @Maluczki
        A czy koniecznie, na siłę trzeba szukać jakiegoś środowiska? Może ktoś jest samotnikiem z natury.
        Znam osobę, która nie założyła rodziny.Z powodu złych doświadczeń z domu rodzinnego i niechęci do takiego stanu życia . Osoba ta jest samotna, jest uczciwa, nie pije , chodzi do pracy i wraca z niej, nie ma znajomych ani nie udziela się nigdzie, nawet na urlopy nie wyjeżdża bo jest domatorem, każdy dzień upływa mu podobnie, czasem wpada w odwiedziny do rodziny. Czy to wg Ciebie coś złego? Co jest złego w przeżyciu swojego życia tak a nie inaczej, jeśli żyje się uczciwie? Nie każdy musi mieć żonę czy udzielać się w wolontariacie, czasem po prostu trzeba przeżyć na ziemi uczciwie tyle czasu ile Bóg wyznaczył, to wszystko.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg