• Gość
    29.02.2016 10:50
    Mam nadzieję, że ją ochrzcili zaraz po urodzeniu.
  • Gość
    19.10.2016 11:47
    Mój wnuk Adrian urodził się 17 lat temu w maju. Urodził się przedwcześnie ważył 800 gram, żył niecałą dobę. Urodził się po południu, został ochrzczony z wody zaraz po porodzie. Chciałam jednak żeby ochrzcił go ksiądz. Zgłosiłam się do kościoła, ale niestety spotkałam się z odmową, bo rzekomo o chrzest muszą prosić rodzice. Matka po porodzie była jeszcze w szpitalu, zięć był przy niej, a wnuk był w innym mieście, szpitalu bo tam próbowano go ratować. Ogarnęła mnie depresja, mojemu wnukowi nic sie nie należy ani życie ani nawet chrzest. Stałam na szpitalny korytarzu i płakałam chyba ze 2 godziny, nikt do mnie nie podszedł Mój mąż pojechał do oddalonego o 30 km szpitala i przywiózł zięcia i wtedy ksiądz z pobliskiego kościoła przyszedł i dokonał ceremonii chrztu, chociaż wodą dziecka już nie polewał. Boli mnie to do dzisiaj, liczyły się minuty nie wiedzieliśmy jak długo dziecko będzie żyło, lekarze nie dawali żadnej nadziei. Wszystko to mówiliśmy księdzu, ale odmawiał ceremonii. Małżeństwo córki się rozpadło. Ja jestem wrakiem człowieka. Nie umiem się śmiać, płakać zresztą też. Babcia
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg