• Siloam
    12.10.2016 15:16
    Dzieci nie wolno zabijać.
    Pan miał możliwość je ratować. Nie zrobił Pan tego i jeszcze przeszkodził tym, którzy chcieli.
    "Tak - Tak, Nie - Nie ."
  • Gość
    12.10.2016 15:25
    Wywiad z Prezesem Kaczyńskim tylko potwierdza jego kluczową rolę w odrzuceniu projektu Ordo Iuris http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/spor-o-aborcje-ordo-iuris-zmiana-przepisow-jest-mozliwa/bz5qx8
  • gregg84
    12.10.2016 16:20
    "Chrzest też będzie obowiązkowy i objęty ustawą?" (cyt. za def11, forum Wyborczej)
  • Edtya
    12.10.2016 16:57
    P. Kaczyński twierdzi, żę nie może być przymusu niezabijania dzieci. gratuluję.
  • Gość
    12.10.2016 17:44
    To wina Tuska
  • pawell
    12.10.2016 17:47
    Akcja Ordo Iuris zorganizowana pod hasłem "Alleluja i do przodu" jest ni mniej ni więcej tylko bezrozumną i kontrproduktywną szarżą przynoszącą więcej szkody niż pożytku. A gdyby ktoś miał wątpliwości: Łk 14, 28-32.
    • Gość
      12.10.2016 20:31
      Warto jeszcze wziąć pod uwagę kontekst w jakim Jezus wygłosił te słowa, a więc podać raczej cały fragment (i uznać jego sens): Łk 14, 25-35 - zanim się zacznie szarżować Słowem Bożym przeciwko chcącym postępować zgodnie z nauczaniem Kościoła, wyrażonym w encyklice "Evangelium Vitae" (polecam w szczególności akapit 3 punktu 72), a wypływającym z Ewangelii.
      Okazuje się tedy, że ostatnie zdania, czyli puenta mowy Jezusa, fragmentarycznie wskazanej powyżej (przez "pawell"), brzmią następująco:
      "Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.
      Dobra jest sól; lecz jeśli nawet sól smak swój utraci, to czymże ją zaprawić? Nie nadaje się ani do ziemi, ani do nawozu; precz się ją wyrzuca. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" /Łk 14, 33-35/
      Nie bez znaczenia jest też Słowo będące częścią tytułu podrozdziału w rozdziale III wspomnianej encykliki: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29), dotyczącego relacji między prawem cywilnym a prawem moralnym.
      Pytanie jak się te wszystkie Słowa mają do bycia chrześcijaninem-posłem w Polsce dzisiaj.
      Bo w istocie, wybiórcza ochrona życia, chęć rozciągnięcia ochrony na dzieci z zespołem Downa, a jednocześnie odmawianie jej dzieciom poczętym w wyniku czynu zabronionego, z powołaniem się na sumienie (!) i chrześcijańskimi wartościami na sztandarach (!), wymaga nie lada ekwilibrystyki w obszarze tegoż sumienia, tudzież świadczy o braku spójności światopoglądu, o chrześcijaństwie z hipermarketu - delikatnie mówiąc: czyli kupuje, co mi pasuje.
      Kościół w ww. encyklice mówi m. in., w szczególności do chrześcijan-posłów, że cząstkowe ograniczenie dopuszczalności aborcji jest godziwe TYLKO wtedy, "jeśli NIE BYŁOBY MOŻLIWE odrzucenie lub całkowite zniesienie ustawy o przerywaniu ciąży".
      Zadajmy sobie pytanie, czy moment, w którym się znajdujemy/(znajdowaliśmy?) jest takim, w którym nie jest możliwe całkowite zniesienie tej ustawy...
      Pół miliona podpisanych pod projektem ustawy (!), 200 tysięcy osób na Marszach dla Życia i Rodziny wiosną 2016 r. (coroczne marsze!), chrześcijańska (ponoć) większość parlamentarna...
      Opór części społeczeństwa i trud to NIE JEST TO SAMO, co niemożliwość. Ochrona życia od poczęcia zawsze będzie rodziła opór i zawsze będzie trudna!
      Ciekawe co by było, gdybyśmy chcieli zacząć ścigać złodziei dopiero wtedy, jak całe społeczeństwo uzna, ze złodziejstwo jest niegodziwe i każdy z wewnętrznego przekonania byłby i temu przeciwny i odrzucił możliwość dokonania kradzieży...
      • pawell
        13.10.2016 07:41
        Zadałeś pytanie dotykające sedna problemu: "czy moment, w którym się znajdujemy/(znajdowaliśmy?) jest takim, w którym nie jest możliwe całkowite zniesienie tej ustawy..." I jak dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna - "jesteśmy w takim momencie w którym wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji nie jest możliwe". Próba przeforsowania całkowitego zakazu skończy się finalnie tym, że do władzy dojdą libertyni, którzy za 5 lat zniosą jakiekolwiek ograniczenia.
    • Gość
      12.10.2016 21:39
      Szatan kusił Jezusa także cytatami z Pisma Świętego...
    • Gość
      13.10.2016 08:35
      @pawell: Proponuję każdemu, który myśli - wbrew faktom - że "libertyni" mają w poważaniu tzw. "kompromis aborcyjny" i wierzy w to, że po wieczny czas szanować go będą, prześledzić ich poczynania w tej materii przez ostatnie 20 lat.
      Przykład: 3 lata po osiągnięciu kompromisu, ustawą z dnia 30 sierpnia 1996 r. (Dz.U.96.139.646) wprowadzono 4-tą przesłankę przerwania ciąży: jeżeli "kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej". Przesłanka-worek w zasadzie.
      Na szczęście Trybunał Konstytucyjny "utrącił" tę przesłankę w orzeczeniu K 26/96 z 28 maja 1997 r.
      Zresztą najlepiej sięgnąć do sprawozdania jednej z organizacji, która walczy o poszerzenie dostępu do aborcji nieustannie:
      www.federa.org.pl/dokumenty_pdf/aborcja/Federacja-liberalizacja-prawa.doc
      Widać jak na dłoni jak się ma wiara w szacunek środowisk proaborcyjnych do "kompromisu", do faktów.
      FAKTY mówią zupełnie co innego.
      Myślenie, że "jak my to zrobimy, to - gdy oni przejmą władzę - zrobią po swojemu, jeszcze gorzej" to myślenie MITYCZNE. Środowiska, którym zależy na rozszerzeniu dostępu do aborcji robią i robiły od dawna wszystko, co mogły, żeby tego dokonać i będą to robić nieustannie zapewne, po wsze czasy.
      Innymi słowy, kiepską wymówką (pomijającą fakty i logikę) przed doprowadzeniem do pełnej ochrony życia jest chęć obrony "kompromisu aborcyjnego" z ew. modyfikacjami, w obawie przed działaniami odwetowymi.
      Śmiem twierdzić - co potwierdza zestawienie liczb: podpisani pod ustawami chroniącymi życie vs. podpisani pod ustawami przeciwko życiu (przy czym podpisy przy ostatniej ustawie zaczęto zbierać prawdopodobnie o miesiąc za wcześnie!), uczestnicy marszów dla życia i rodziny vs. uczestnicy "czarnego marszu" że - środowisko sprzyjające ŻYCIU w Polsce jest zdecydowanie liczniejsze!
      Poza tym liczni wyborcy PiSu (od których w dużej mierze zależy powodzenie tej partii w kolejnych i w kolejnych wyborach) zaufali im właśnie z tego względu! Ze względu na ochronę życia.
      To tak patrząc czysto po ludzku.
      Ale chyba jesteśmy chrześcijanami i wierzymy, że nie tylko ludzkie poczynania wpływają na rzeczywistość..?
      • pawell
        13.10.2016 20:21
        Nie odnoszę się zupełnie do tzw. "kompromisu". Piszę tylko i wyłącznie o realnych szansach na wprowadzenie całkowitego zakazu ale i o skutkach otwierania kolejnego frontu walki PIS z "resztą świata"
  • Gość
    13.10.2016 08:45
    Jest to zgadywanie sprawy, aby przykryć tchórzostwo PISu, dla którego stołki są ważniejsze niż życie dzieci. Odrzucają dobry projekt i nic w zamian, bo lepszego nie będzie i nie ma. Nawet nie pofatygowali się by popracować nad nim. Ale może właśnie o to chodzi by sprawę przeciągać w nieskończoność, a dzieci są nieważne.
  • eniac
    13.10.2016 10:14
    Tchórzliwa hipokryzja
  • bart
    13.10.2016 10:20
    To w końcu Pan Kaczyński uważa poczęte dziecko za człowieka, czy za zlepek komórek - z tego co wyrzuca Panu Kaczyńskiego jego sumienie wnioskować można, że jednak zlepek komórek. A to szkoda, bo jego dotychczasowi wyborcy w większości (w tym ja) uważają to za człowieka - a to robi różnicę! Komentarz o chrześcijaństwie z hipermarketu Pana Kaczyńskiego - bardzo trafny... niestety.

    Jest oczywiste, że moment na wprowadzenie całkowitej ochrony życia jeszcze nienarodzonych był idealny (ponad 60% posłów z partii prawicowych + poparcie projektu przez PSL! + wciąż stabilne społeczne poparcie dla partii rządzącej). Twierdzenie inne jest hipokryzją. Brak tej ochrony to od 2016 roku osobista zasługa Pana Kaczyńskiego. Bardzo się zawiodłem.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg