• Gość
    23.10.2017 10:25
    Ale brednie. Aptekarz ani nie zapisuje preparatu ani go nie zażywa. Niech się z buciorami nie ładuje do nie swojego sumienia jakiś sprzedawca. Już im się poprzewracało w głowach żeby decydować za pacjentów i za lekarzy odpowiedzialnych za zastosowaną terapię u danego pacjenta. Niech się Radziwiłł zajmie poprawą służby zdrowia i beznadziejnymi zarobkami zawodów medycznych (wcale nie lekarzy za których kasiorą tak namiętnie chodził jak był w Naczelnej Izbie Lekarskiej). Wszyscy widzą że tematem "sumienia aptekarzy" Radziwiłł próbuje zachować swoje stanowisko a tak naprawdę jest nieudolnym ministrem, zdrowia. To ministerstwo zdrowia a nie sumienia! Przejdą takie bzdety ustawowo jak klauzula sumienia u sprzedawców-aptekarzy to przestanę głosować na PiS.
    • ptyś
      23.10.2017 11:19
      Więc uświadom sobie Gościu, ze farmaceuta nie jest "jakimś sprzedawcą" ale działa w ramach służby zdrowia.
      • KJ
        23.10.2017 11:31
        Salowa również - to znaczy, że może odmówić sprzątania w salach szpitalnych, w których leżą kobiety po aborcji?
      • Gość
        23.10.2017 11:42
        W ramach służby zdrowia działa też salowa. To nie znaczy że ma prawo decydować o tym kto jakie preparaty ma przyjmować.
      • Marek
        23.10.2017 11:43
        Skoro to "służba" zdrowia niech więc służy.
      • Gość
        26.10.2017 12:09
        Służba ZDROWIA - niech więc służy zdrowiu. A nie wywołuje poronienia.
    • Kosma
      23.10.2017 12:17
      Kosma
      Ciekawe rzeczy opowiadasz, Gościu. Wiesz, że farmaceuta ma prawo odmówić wydania Ci leku i to w więcej niż jednym przypadku? Ten właśnie "sprzedawca", a może nawet "sprzedawczyk" może na ten przykład odmówić wydania Ci leku jeśli uzna, że pogorszy Ci się od tego zdrowie. MIMO że lekarz napisał inaczej i MIMO że jaśnie "klient" zażąda wydania specyfiku. Przesłanki za istnieniem klauzuli sumienia dla farmaceuty są te same co w przypadku lekarza, czy położnej.
      • KJ
        23.10.2017 12:22
        Kosma, ale powinieneś wyraźnie podkreślić, że nie mówisz o klauzuli sumienia a po prostu o decyzji merytorycznej. Farmaceuta ma obecnie prawo nie wydać leku z przesłanek medycznych (np. błąd lekarza), ale już nie z przesłanek moralnych, a o to chodzi w klauzuli sumienia!

        Ja również jestem zwolennikiem wprowadzenia klauzuli sumienia dla farmaceutów - ale właśnie WPROWADZENIA, bo aktualnie jej nie ma.
      • Gość
        23.10.2017 13:07
        Farmaceuta nie posiada wiedzy merytorycznej na temat diagnozy i leczenia chorób i zaburzeń (nie obejmują tego ich studia) nie może więc korygować decyzji lekarza. Nie jest diagnostą z zakresu zdrowia i nie ma uprawnień do diagnozy nozologicznej.
      • KJ
        23.10.2017 13:25
        Nie masz racji, gościu, a jest ona po stronie Kosmy: farmaceuta ma nie tylko prawo, ale i obowiązek korygować receptę wydaną przez lekarza, jeśli popełnił on błąd! Jeśli farmaceuta wyda lek zgodnie z receptą, a wbrew swojej wiedzy medycznej, to ponosi odpowiedzialność karną na równi z lekarzem, który źle przepisał lek. Przeczytaj ustawę o izbach aptekarskich.

        Na marginesie: jak to jest, że Polacy się na wszystkim znają a jak przychodzi co do czego, to nie mają pojęcia w temacie, w jakim się wypowiadają...
      • Gość
        23.10.2017 13:40
        Ustawa o Izbach aptekarskich jest nieprawidłowo napisana. Aptekarz nie ma wiedzy aby zweryfikować czy coś jest w danym przypadku szkodliwe czy nie wbrew zaleceniu lekarskiemu. Bo nie ma wiedzy ani uprawnień do diagnozy nozologicznej. Aptekarze od lat uzurpują sobie uprawnienia do jakich nie posiadają wiedzy specjalistycznej.
      • KJ
        23.10.2017 13:51
        Ja nie dyskutuję, czy jest napisana prawidłowo czy nieprawidłowo. Ja mówię, co w niej jest: a wg prawa farmaceutycznego lekarz jest odpowiedzialny MEDYCZNIE Zgodnie z logiką obowiązki powinny być zrównoważone prawami, więc skoro posiadają obowiązki nie tylko sprzedawcy, ale również jednego z ogniw łańcucha terapeutycznego, powinni posiadać również prawa analogiczne do praw lekarzy, dentystów, pielęgniarek i położnych.

        W świetle obowiązującego prawa farmaceuci nie uzurpują sobie praw do odmowy wydania leku, lecz zostało ono im przyznane przez suwerena - naród polski poprzez jego parlamentarnych przedstawicieli.
      • Gość
        23.10.2017 14:38
        MEDYCZNĄ widzę ma też ratownik medyczny i technik robiący np. RTG. I nie ma ani wiedzy ani kompetencji wynikających z tej wiedzy oraz prawa do podważania decyzji o leczeniu dobranych przez lekarza. Wiedza medyczna jest różna w różnych zawodach i nie można jej "równoważyć" bo jest inna i o zupełnie innym zakresie i kompetencjach z nich wynikających. Argument z suwerenem.... tragikomiczny a nie merytoryczny. Aptekarze uzurpują sobie uprawnienia wbrew ich kompetencjom. A że mają swoje lobby w odpowiednim środowisku decydentów.... Cóż już Prof. Hrynkiewicz (poseł PiS) miała wystąpienie w sejmie na temat wątpliwych kompetencji techników farmacji (czyli osób po technikach) sprzedających leki o specyficznym działaniu itp.
      • KJ
        23.10.2017 14:55
        Po pierwsze: nie napisałem ani słowa o "medycznej wiedzy", lecz o "medycznej odpowiedzialności". Odnoś się do moich słów, a nie do tego, co Ci się wydaje.

        Po drugie, "Ustawa prawo farmaceutyczne" (2001), art. 96, pkt. 5a: "Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta". Tyle obowiązujące w Polsce prawo.
        A teraz zacytuj mi analogiczne uprawnienie z ustaw dotyczących ratownika medycznego lub technika RTG.

        Po trzecie: Ty cały czas chcesz mi udowodnić, że obowiązujące prawo farmaceutyczne jest złe. Nie mam kompetencji, żeby na ten temat dyskutować. Nawet nieszczególnie mnie to interesuje. Powyższy artykuł jest o "klauzuli sumienia" i o tym tutaj toczy się rozmowa: czy zgodne z obowiązującym prawem jest powoływanie się na klauzulę sumienia przez aptekarzy. Jeśli chcesz dyskutować o konieczności zmian w prawie farmaceutycznym, to załóż sobie do tego osobny wątek, bo wprowadzasz zamieszanie.
      • Gość
        23.10.2017 15:02
        Drogi rozdrażniony KJ w swoim poście z 12:22 sam poruszyłeś wątek nie wydawania leku z przesłanek medycznych przez aptekarzy. Rozumiem, że brak argumentów merytorycznych wyprowadza Cię z równowagi i zaczynasz być arogancka?arogancki wobec interlokutora. To ile zabobonów słyszałem w swoim życiu medyka od aptekarzy na temat leków .... głowa mała. Mam nadzieję, że suweren pójdzie po rozum do głowy i zamiast ulegać lobby zatroszczy się o pacjentów.
      • KJ
        23.10.2017 16:04
        Jestem zbyt wykształconym człowiekiem, by zniżać się do argumentów ad personam. Nigdy nie napisałem o "wiedzy medycznej", bo to nie ma nic do rzeczy. Obawiam się, że znaczna część pacjentów ma większą wiedzę medyczną niż ich lekarze. I co z tego? Nic.

        Jasno i prosto napisałem, co uważam. Za prawem aptekarzy do odmowy wydawania leków stoi prawo. Jak się to prawo nie podoba, można je bardzo łatwo zmienić. Ale póki co jest, jakie jest.
      • Gość
        23.10.2017 16:43
        Post @KJ z 12:22 cyt: "Farmaceuta ma obecnie prawo nie wydać leku z przesłanek medycznych (np. błąd lekarza)" - jeśli ktoś pisze i uważa takie rzeczy to raczej wykształcony specjalistycznie i nadmiernie wysoko nie jest. Z kolei @KJ w swoim poście z 16:04 pisze cyt: "Obawiam się, że znaczna część pacjentów ma większą wiedzę medyczną niż ich lekarze. " zastosowałeś KJ ad personam na tema lekarzy. Resztę co do treści takich pomówień w relacji do Twojej wiedzy merytorycznej na ten temat pozostawię bez komentarza.
      • KJ
        23.10.2017 17:08
        Ja swoje stanowisko udowodniłem - także poprzez cytaty z ustawy. Czytelnikom pozostawiam ocenę, kto ma rację.
      • Paracetamol
        23.10.2017 21:30
        KJ - art. 96, pkt. 5a: "Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta". - to nie dotyczy preparatów zapisanych przez lekarza prowadzącego na receptę. Tak nie wydać sobie może aptekarz inne specyfiki nie na receptę. Aptekarz nie ma ani uprawnień do podważania decyzji lekarza, ani wiedzy, a Ty niestety nie rozumiesz o czym piszesz i w dodatku kręcisz ewidentnie co ci udowodnił Gość z którym wymieniałeś posty.
      • Paracetamol
        23.10.2017 21:35
        c.d. KJ chcesz od gościa cytowania uprawnień ratownika medycznego itp na temat wydawania leków??? Chyba totalnie nic nie zrozumiałeś z postów Gościa. Tak to jest jak się na tematy o których nie ma się wiedzy specjalistycznej wypowiadają się laicy tacy jak ty KJ i niejaki krut00 (opowiadający bzdury o pawie naturalnym aptekarza do podważania decyzji lekarza .... ... gdyż aptekarz wie wiecej o leku i jest... nieom,ylny w przeciwnieństwie do lekarza :) Typowa mniemanologia stosowana. Na kosmosie pewnie też się równie dobrze znacie...
      • KJ
        24.10.2017 10:13
        Oj, Gościu, Paracetamolu. Nieładnie pisać pod dwoma nickami!

        Art. 96 nie dotyczy preparatów zapisanych na przez lekarza prowadzącego na receptę? A z czego to niby wynika? W ustawie prawo farmaceutyczne nie ma żadnych wyłączeń! Więc to jest tylko Twoje wishful thinking. Obecnie obowiązujące prawo stawia farmaceutę na równi z lekarzem jako podmiot realizujący terapię - czy Ci się to podoba czy nie.
      • Paracetamol
        24.10.2017 13:48
        KJ nie wiem o czym pleciesz z dwoma nickami ale zapewniam, że paranoję da się leczyć w niektórych wypadkach. Aptekarz nie ma uprawnień do podważania zaordynowanego leczenia przez lekarza prowadzącego i nie ma żadnej równości w wiedzy i uprawnieniach lekarza i aptekarza. Ale może KJ wpadł własnie na genialne rozwiązanie dla rządu i zaproponuje żeby na oddziałach stacjonarnych i w ambulatoriach leczyli pacjentów aptekarze??? Przecież mają wg mniemania niejakiego KJ takie same uprawnienia i wiedzę jak lekarz.... To by rozwiązało wielki problem społeczno-finansowy tego kraju.
      • KJ
        24.10.2017 14:29
        "Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta". Ustawa prawo farmaceutyczne, art. 96, pkt. 5a.
      • Gość
        24.10.2017 19:29
        @Paracetamol po co dalej dyskutujesz? Przecież prawdopodobnie KJ albo nie jest w ogóle związany z medycyną (sądząc po błędach merytorycznych) albo jest sfrustrowaną aptekarką z kompleksem lekarza.
      • KJ
        24.10.2017 20:25
        Jestem sfrustrowaną pielęgniarką, mającą romans z lekarzem :D Ale przynajmniej nie mam rozdwojenia jaźni na Gościa i Paracetamol :P

        "Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta". Ustawa prawo farmaceutyczne, art. 96, pkt. 5a.
      • Gość
        24.10.2017 23:05
        @KJ doczytaj sobie geniuszu kiedy aptekarz może nie zrealizować wystawionej recepty przez lekarza i przestań szerzyć swoje szkodliwe głupoty bo wprowadzasz ludzi w błąd: http://www.rp.pl/artykul/839210-Blad-na-recepcie--kiedy-aptekarz-nie-zrealizuje-recepty.html
        a tutaj doczytaj sobie stanowisko Okręgowej Izby lekarskiej na temat ingerowania przez aptekarza w leczenie ordynowane przez lekarza specjalistę: http://www.rynekzdrowia.pl/Farmacja/Lodzka-apteka-odmowila-klientce-sprzedazy-lekow,148249,6.html
      • KJ
        25.10.2017 09:36
        Czekam jeszcze, kiedy zacytujesz "Gazetę Wyborczą" i "Gazetę Polską" :) Ja cytuję obowiązującą ustawę - jak chcesz polemizować, to na gruncie prawa, a nie publicystyki.

        "Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta". Ustawa prawo farmaceutyczne, art. 96, pkt. 5a.
      • Gość
        25.10.2017 11:24
        Dla szerzącego szkodliwą społecznie ciemnotę KJ żeby się douczył cyt: " Omawiane rozporządzenie odnosi się także do bardzo ważnej kwestii – możliwości odmowy wydania leku. Ogólnie problem ten normuje art. 96 ust. 4 ustawy Prawo farmaceutyczne [7]. Według założeń tej ustawy farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli mogłoby to zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta.
        Zakres okoliczności odmowy realizacji recepty, zostaje rozszerzony w par. 5 omawianego rozporządzenia. W świetle treści tego przepisu odmowa wydania produktu leczniczego lub wyrobu medycznego może nastąpić tylko wtedy, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie co do autentyczności recepty." żródło: Prawo w farmacji: Realizacja recept - Agnieszka Zimmermann, Lubomira Wengler, Zakład Prawa Medycznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego http://www.ptfarm.pl/pub/File/Farmacja Polska/2009/10-2009/11 Realizacja recept.pdf
      • KJ
        25.10.2017 17:27
        Wspaniale, tylko że pisze o paragrafie 5, a ja o 5a.

        "Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta". Ustawa prawo farmaceutyczne, art. 96, pkt. 5a.
      • Gość
        26.10.2017 11:29
        :))) do KJ : Kopernik była kobietą! Z Bogiem KJ. Twoja błędna merytorycznie mantra wynikająca z braku umiejętności czytania ze zrozumieniem przepisów oraz kompleksu lekarza ośmiesza tylko Ciebie i nic nie wnosi merytorycznie. Szkoda czasu na takich domowych "mędrców" jak ty. Zadzwoń do Radziwiłła i powiedz, że aptekarze potrafią leczyć (art. 96 5a) jak lekarze i mogą dyżurować na oddziałach i w izbach przyjęć. Na bank się ucieszy.
      • KJ
        26.10.2017 11:59
        Nigdy nie twierdziłem, że aptekarze potrafią leczyć - twierdzę (i mam na to potwierdzenie w postaci ustępu odpowiedniej ustawy), że aptekarz ma prawo nie wydać pacjentowi produktu leczniczego w kilku sytuacjach. Jako pierwszą z nich ustawodawca wymienia "zagrożenie życia lub zdrowia pacjenta".

        Nigdy nie chciałem być lekarzem, jestem naukowcem i to jest spełnienie moich marzeń.
        Z Bogiem!
      • Lekarz
        26.10.2017 13:58
        Do Pasna/Pani KJ: aptekarz nie ma prawa do zmiany ordynowanego przez lekarza leczenia farmakologicznego. Podany artykuł naukowy dotyczący prawnych aspektów tego przez innych Gości obejmuje wszystkie podpunkty w paragrafie 5. Proszę nie zakłamywać rzeczywistości bo to jest niemoralne i szkodzi pacjentom wprowadzając ich w błąd jeśli to czytają. jeśli aptekarz ma wątpliwości powinien się skontaktować z lekarzem który wydał receptę. Pan/Pani miała wcześniej podane przez innych także źródła pokazujące jak interpretują to JASNO Izby Lekarskie. Pana/Pani prywatne insynuacje na temat interpretacji tego zapisu są fałszowaniem rzeczywistości. Szczerze wątpię czy jest pan?Pani naukowcem o to co Pan/Pani tu robi podważa zdecydowanie ethos naukowca. Być może jest Pan?Pani wysoce nieudolnym naukowcem bo takie zachowanie dowodzi miernych umiejętnośćci poznawczych oraz patologicznego poczucia omnipotencji w sprawach w jakich nie ma Pan?Pani kierunkowego wykształcenia. Aptekarz NIE MA PRAWA podważać ordynowanego przez lekarza leczenia farmakologicznego. Jestem oburony takim zachowaniem jak niejakiej osoby KJ.
      • KJ
        26.10.2017 18:32
        Mój Tato na takie teksty jak powyższy, mówi: baju, baju, będziesz w raju.

        "Farmaceuta i technik farmaceutyczny mogą odmówić wydania produktu leczniczego, jeżeli jego wydanie może zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta". Ustawa prawo farmaceutyczne, art. 96, pkt. 5a.

        Aptekarz ma prawo odmówić wydania leku, o ile w jego ocenie może to zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta. Wynika to jasno z ustawy.
    • krut00
      23.10.2017 20:38
      @Gość 23.10.2017 10:25. Prawo Aptekarzy do nie wydawania leków powinno zostać wzmocnione, w przeciwnym razie nie będą oni w stanie nikomu pomóc. Lekarze, ani też pacjenci, nie są nieomylni, zaś lekarstwa z natury są w większości toksyczne. Używając pańskiego pokrętnego toku rozumowania gdzie twierdzi pan że farmaceuta nic nie wie o terapii szybko dochodzimy do wniosku że lekarz nic nie wie o lekarstwie... To jakaś paranoja. Odmowę wydania leku rozpatrywałbym więc raczej w kategorii niezbywalnego prawa naturalnego przynależnego temu zawodowi, a to coś znacznie więcej niż zapis w konstytucji.
  • KJ
    23.10.2017 11:30
    Rozumiem, że na mocy Konstytucji (art. 53) również kierowca autobusu może odmówić przewiezienia np. Cygana lub sprzedaży biletu w niedzielę, bo jest to sprzeczne z jego sumieniem? A kasjerka w Biedronce może powołać się na "konstytucyjną" klauzulę sumienia i nie sprzedać wędliny w piątek lub prezerwatyw?

    Konstytucja mówi o mitycznej wolności sumienia, a nie klauzuli sumienia! To dwie różne rzeczy.
    • Jaś
      23.10.2017 11:55
      Prawo naturalne, a w tej kwestii na szczęście też i nasza konstytucja, daje każdemu człowiekowi możliwość odmowy postępowania, jeśli jest to niezgodne z jego sumieniem, o ile skutki takiej odmownej decyzji nie zagrażają bezpośrednio życiu ludzkiemu. Prawo do sprzeciwu sumienia ma więc każdy człowiek niezależnie od zawodu.
      • KJ
        23.10.2017 12:02
        Prawo do sprzeciwu sumienia ma każdy na mocy Konstytucji, to jasne, ale prawo do BEZKARNEGO sprzeciwu sumienia - a tym jest klauzula sumienia - ma tylko pięć grup społecznych w Polsce.
      • Gość
        23.10.2017 12:35
        Niech sobie stosuje sprzedawca-aptekarz swoje "sumienie" w swojej prywatnej aptece a nie państwowej.
      • Gość inny
        26.10.2017 12:15
        Doskonale - tylko, że tego też mu nie wolno, bo prawo nie zawiera w tej chwili takiej klauzuli.
      • Gość
        26.10.2017 12:15
        Co to jest "państwowa apteka"? Wszystkie są prywatne...
      • Gość
        26.10.2017 16:41
        Nie, nie wszystkie. Jest mnóstwo aptek państwowych i są to te najstarsze i największe na ogół na rynku. Porażający brak wiedzy Gościu z 12:15
    • Mateo
      23.10.2017 11:56
      Środki poronne służą do zabijania płodu ludzkiego. To są poważne kwestie i budzą one wyrzuty sumienia mniej więcej połowy społeczeństwa. Klauzula jest rozwiązaniem pośrednim, kiedy żadna z grup nie chce narzucić drugiej przymusu działania wbrew swojemu sumieniu, a jednocześnie chce zapewnić wszystkim pewien akceptowalny konsensus. Kiedy nie można zadowolić wszystkich trzeba dążyć do takich rozwiązań, które rozładowują napięcie społeczne. To prawda, że dla niektórych może to być niewygodne, ale pacjent, który nie kupi w danej aptece dane lekarstwa pójdzie do innej. Nawiasem mówiąc sytuacja, gdy w aptece nie ma jakiegoś lekarstwa nie jest rzadka (szczególnie mniej popularne leki na receptę), ale nikt nie postuluje, aby każda apteka miała cały możliwy asortyment dostępnych leków.
    • KJ
      23.10.2017 12:00
      Jaś, to zacytuj mi ten punkt Konstytucji, który "daje każdemu człowiekowi możliwość odmowy postępowania, jeśli jest to niezgodne z jego sumieniem, o ile skutki takiej odmownej decyzji nie zagrażają bezpośrednio życiu ludzkiemu". Nie znam takiego, a zajmuję się tym tematem od wielu lat. Podałem artykuł 53, a w nim nie ma słowa o klauzuli sumienia. Takie prawo posiadają w Polsce tylko pięć grup społecznych i nikt więcej.

      No więc? Dostanę cytat z Konstytucji uzasadniający Twoją interpretację?
  • Gość
    23.10.2017 13:43
    Radziwiłł chwyć się za reformę ochrony zdrowia i za poprawę warunków pracy i płacy personelu. Zamiast zajmować się bzdurami.
  • jan
    23.10.2017 17:18
    A minister wojny załatwił wzrost wydatków na armię o 0,5 %.
  • TomaszL
    25.10.2017 12:35
    Sprawa jest oczywista - sprzeciw sumienia winien zostać wpisany do Prawa Farmaceutycznego. Szkoda że posłowie tej kadencji tego jeszcze nie zrobili.
  • Godzilla
    25.10.2017 20:12
    Klauzula sumienia dla aptekarzy to absurd, zwłaszcza w odniesieniu do środków hormonalnych. Ginekolog zapisuje hormony nie tylko w celach antykoncepcyjnych, lecz również np na uregulowanie cyklu, farmakologiczne zmniejszenie torbieli, wyciszenie endometriozy itd. Pacjent nie ma żadnego obowiązku tłumaczyć się w aptece w jakim celu przyjmuje dany lek. I o ile nie zachodzi podejrzenie , ze recepta jest podrobiona, lub lekarz sie pomylił, to tak, aptekarz ma obowiązek zrealizować receptę, bo niby na jakiej podstawie miałby ją kwestionować? Poza tym jeden z Komentujących podał bardzo trafnie za przykład kasjerkę, która nie chciałaby sprzedawać prezerwatyw albo mięsa w piątek bo to sprzeczne z jej sumieniem. Za chwilę może usłyszymy o urzędniku usc, który odmawia udzielenia ślubu rozwodnikom, albo sędzi, która nie orzeknie rozwodu, bo to niezgodne z jej sumieniem. Ordo iuris też ruszy z pomocą? A może prościej - nie wybierać zawodu, w którym muszę dokonywać takich wyborów? Ostatecznie zadeklarowany wegetarianin raczej nie zatrudni się w mięsnym.
    • TomaszL
      26.10.2017 09:00
      "Pacjent nie ma żadnego obowiązku tłumaczyć się w aptece w jakim celu przyjmuje dany lek. I o ile nie zachodzi podejrzenie , ze recepta jest podrobiona, lub lekarz sie pomylił,"

      Skąd farmaceuta ma wiedzieć, że lekarz się pomylił, skoro pacjent nie ma obowiązku się tłumaczyć.

      "kasjerkę, która nie chciałaby sprzedawać prezerwatyw albo mięsa w piątek bo to sprzeczne z jej sumieniem"
      Kasjerka może się zatrudnić w sklepie, którego właściciel jest katolikiem i nie sprzedaje prezerwatyw czy mięsa w piątek.

      "Ostatecznie zadeklarowany wegetarianin raczej nie zatrudni się w mięsnym. " gdy stosować analogie z aptekami, to sklep wegetariański miałby obowiązek sprzedaży mięsa.
      • KJ
        26.10.2017 09:47
        "Kasjerka może się zatrudnić w sklepie, którego właściciel jest katolikiem i nie sprzedaje prezerwatyw czy mięsa w piątek." Tylko to jest bardzo słaby argument, bo nikt nie zmusza nastolatków, by studiowali farmację, a farmaceutów nikt nie zmusza do pracy w aptece - mogą zmienić zawód, jeśli coś im się nie podoba... Przy Twoim rozumowaniu klauzula sumienia nikomu nie jest potrzebna, wystarczy wybierać taki zawód, w którym nie ma obowiązku wykonywania czynności sprzecznych z moim sumieniem.

        Jeśli aptekarze chcą mieć klauzulę sumienia, to muszą społeczeństwo przekonać - bo to społeczeństwo udziela (lub nie) tego przywileju - że wspólnota państwowa nie tylko coś straci (Godzilla podał dobry przykład takiego problemu dla pacjenta), ale także coś zyskuje: np. że farmaceuci pozostaną w kraju i zawodzie, a i tak jest ich mało (nie wiem, czy to prawda), albo że dzięki temu będą lepiej pracować, nieobciążeni dylematami sumienia... To jedyna droga.
      • Gość
        26.10.2017 11:32
        KJ Farmaceutów i techników farmacji jest pełno. Ich wyjazdy nikogo nie podniecają. Poza tym co najwyżej mogą sobie wyjeżdżać na zmywak bo na zachodzie nie ma też deficytu farmaceutów inikt ich nie potrzebuje z Polski dodatkowo.
      • KJ
        26.10.2017 11:48
        Gościu, też mam takie wrażenie - że mamy nadprodukcję farmaceutów . Ale to tylko wrażenie, nie znam żadnych statystyk potwierdzających lub obalających tę tezę.

        Jeśli farmaceuci są zainteresowani klauzulą sumienia, to muszą ją nam - społeczeństwu - uzasadnić, jej koszty zrównoważyć nam jakimiś zyskami.
      • Godzilla
        26.10.2017 19:40
        Wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Gdyby każdy chciał kreować rzeczywistość wg własnego światopoglądu, to za chwile pogrążylibyśmy się w anarchii, albo powstałoby coś na kształt społeczeństwa kastowego: tu sklepy, apteki i sądy dla katolików, osobne autobusy dla kolorowych i specjalnie oznaczone hotele dla par bez ślubu (albo gejów). Żeby przypadkiem ktoś nie musiał obsłużyć delikwenta, który prowadzi się niezgodnie ze światopoglądem usługodawcy. Brzmi absurdalnie, prawda? Dlatego klauzula sumienia powinna być zarezerwowana wyłącznie dla sytuacji wyjątkowych jak np. aborcja. Jej nadużywanie i rozciąganie na codzienne sytuacje vide kasjerka z biedronki, spowoduje tylko jej karykaturalne wykoślawienie.
    • Gość
      26.10.2017 12:23
      Powiem Ci Godzilla, że w sumie nie widziałbym problemu, gdyby kasjerka nie chciała sprzedawać mięsa w piątek albo prezerwatyw... Bo czemu ją do tego zmuszać?

      Dlaczego wszystkim się wydaje, że kasjerka ma psi obowiązek robić co się jej każe i nie mieć żadnego własnego zdania? Właśnie z takiej służalczej postawy biorą się śmieciówki, nadgodziny kosmiczne, niemożność wyjścia do toalety w godzinach pracy i ogólne traktowanie pracownika jak szmatę. To jest dokładnie to samo - siedź na łańcuchu i rób co Ci każą. I wszystko pod płaszczykiem jakiejś nieprecyzyjnej "wolności".
      • KJ
        26.10.2017 12:30
        Dlaczego? Otóż dlatego, że wykonuje pracę najemną - wykonuje usługi na rzecz pracodawcy. On jej płaci, a ona robi, co on jej każe. Taką zawarła z nim umowę i to, co się w tej umowie znajduje, musi wykonywać. Proste? Jeśli nie chce być do niczego zmuszana, to niech sobie otworzy własną firmę, np. sklep, i wtedy może robić wszystko, czego prawo i sumienie jej nie zakazują.
      • Godzilla
        26.10.2017 20:09
        KJ juz w zasadzie napisał wszystko...nie chodzi o "zmuszanie" pracownika do pracy, przecież ta hipotetyczna kasjerka chyba wie, gdzie się zatrudnia i czym w danym sklepie się handluje. To nie ma żadnego związku ze służalczością, jest zakres obowiązków, jest towar na półce i jest klient, proste. Jeśli znajdzie religijnego szefa, który nie sprzedaje mięsa w piątki, to pewnie będzie zadowolona, tylko dokąd to zaprowadzi? Będziemy mieć sądy, gdzie orzeka się w imię Boże i te, gdzie tradycyjnie ogłasza się wyrok w imieniu RP? Posyłając syna na biologię i geografię mam chyba prawo oczekiwać, że nauczyciel będzie mówił o pochodzeniu gatunków, dinozaurach i Koperniku, a nie cytował Księgę Rodzaju, bo tak nakazuje mu jego sumienie?
  • Gość
    26.10.2017 20:39
    Klauzula sumienia to wybieg żeby narzucać innym swoje poglądy na temat antykoncepcji. Leon XIII o szczepieniach kiedyś twierdził: „Nie mogę szczepienia ani pochwalić, ani też zakazywać, ale z mej strony traktuję je jako targnięcie się na prawa majestatu bożego” A tutaj opinia na temat antykoncepcji: http://sporniak.blog.tygodnikpowszechny.pl/2007/12/11/nieomylny-zakaz-antykoncepcji/
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg