• npr
    12.06.2018 14:19
    Cóż kilka lat stosowania, mnóstwo badań, wielkie nadzieje, stres każdego miesiąca i... nic. Naprotechnologia jest ciągle reklamowana w mediach katolickich, jednak zupełnie pomija się kwestie takie jak wysokie koszty (nic nie jest refundowane przez NFZ mimo, że politycy w kampanii buzie sobie tym wycierali), małą dostępność badań i specjalistów, a także fakt że w poczęciu owszem ponaga, ale jedynie w mało skomplikowanych przypadkach. Pomija się za to aspekt psychologiczny: ciągłe rozbudzanie nadziei i rygoryzm samokontroli, która podczas długotrwałego "leczenia" stopniowo zmienia się w doświadczenie traumatyzujące. Cykl menstruacyjny staje się wyznacznikiem życia seksualnego małżonków, co skutecznie zabija spontaniczność i odziera zbliżenie z najpiękniejszych przeżyć. Nie twierdzę, że model jest nieskuteczny, bądź zły, warto jednak pokazać także jego wady i ograniczenia.
  • Beata
    12.06.2018 14:28
    Niestety koszty badań są zaporowe, a państwo po skasowaniu programu in vitro nie dało żadnej alternatywy, mimo wielu przedwyborczych zapowiedzi. Instruktor, materiały, badania, wizyty, leki, suplementy, dieta... gdyby zliczyć miesięczne koszty, które ponosimy to uzbiera się wypłata. Dziwię się, że zarówno katolickie media, jak i episkopat milczą wobec braku wsparcia ze strony państwa.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg