całkiem możliwe, że Święci z Nieba ( Ela) modlą się w intencji tych, którzy to będą czytać. Czytam i płaczę, trafione dokładnie w czuły punkt. Dziękuję, również Autorce.
A ja zupełnie nie wiem o co chodzi Bogu z tymi nowotworami, to jest po prostu straszne. Tak odeszły moja mama i teściowa, patrzyłam na ich cierpienie. Uważam, że tzw"leczenie" nie ma sensu, bo to też pasmo cierpienia. Nie dziwię się, że ten pan ma żal do Pana Boga. Ja też mam. Niestety żadna wiara tu nie pomoże. Rana pozostaje do końca życia. Życie jest dziwne i trochę bez sensu.