Zastanawiam się od dłuższego czasu nad tym kim właściwie jest Maryja. Kocham ją, jest cudowną kobietą, ale jeden werset nie daje mi spokoju: 1 Tm 2, 5 "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"
Czy można zatem nazwać Maryję pośredniczką, skoro Pismo mówi że jest tylko jeden pośrednik?
SV II stwierdza, że "macierzyńska (...) rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusowego, lecz ukazuje jego moc" (Lumen gentium, 60).
Dlatego Maryja, w żaden sposób nie utrudniając Chrystusowi spełniania jedynego pośrednictwa, ukazuje raczej jego owocność i skuteczność. "Cały bowiem wpływ zbawienny Błogosławionej Dziewicy na ludzi wywodzi się nie z jakiejś konieczności rzeczowej, lecz z upodobania Bożego i wypływa z nadmiaru zasług Chrystusowych, na Jego pośrednictwie się opiera, od tego pośrednictwa całkowicie jest zależny i z niego czerpie całą moc swoją" (tamże). JPII
@Tomek, to, na co wskazałeś, jest w tym kontekście właśnie Łaską. Maryja nie udziela Łaski, ale jest jej pośredniczką, Ona pełni względem Łaski rolę służebną: oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. Przez Nią przyszła dla każdego człowieka Łaska. Nawet dla Adama... W tym sensie jest pośredniczką. Ale ma to sens również głębszy, bo przez swoje pośrednictwo ma także udział w historii zbawienia każdego z nas. Bóg nie "zaciera" Jej roli, a Ona nie umniejsza działania Bożego, lecz jeszcze je rozszerza, aktywnie, jak było np. w Kanie Galilejskiej. Pośrednictwo Maryi polega na Bożym nadmiarze hojności, a nie na umniejszaniu Syna. Maryja prowadzi zawsze do Jezusa, ale Go nigdy nie zastępuje.
/"Przechodzimy w czasie naszej ziemskiej wędrówki przez samotność i trwogę własnego Getsemani, boimy się samych siebie, boimy się ludzi, ich opinii. Nieraz ten lęk prowadzi nas na bezdroża, czasami nawet do poważnego grzechu. Jednak nasza moc w słabości się doskonali. Bo jednak mamy w sobie siłę, dzięki Duchowi Świętemu, aby powstawać, aby wyzwalać się z lęku i zakotwiczyć nasze życie i nasze wybory w Bożej bojaźni. To jest nasza nadzieja, która zawieść nie może."/
1 Tm 2, 5
"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"
Czy można zatem nazwać Maryję pośredniczką, skoro Pismo mówi że jest tylko jeden pośrednik?
Dlatego Maryja, w żaden sposób nie utrudniając Chrystusowi spełniania jedynego pośrednictwa, ukazuje raczej jego owocność i skuteczność. "Cały bowiem wpływ zbawienny Błogosławionej Dziewicy na ludzi wywodzi się nie z jakiejś konieczności rzeczowej, lecz z upodobania Bożego i wypływa z nadmiaru zasług Chrystusowych, na Jego pośrednictwie się opiera, od tego pośrednictwa całkowicie jest zależny i z niego czerpie całą moc swoją" (tamże). JPII
/x. Jan Strzałka SCJ/