może to zabrzmi dziwnie, ale przyszła mi właśnie taka refleksja... na dzisiejsze czasy, w których coraz bardziej odczuwamy brak miłości - to dziecko z Zespołem Downa jest jak lekarstwo - Ono jest prawdziwą miłością, codziennie Cię przytuli, tak bezinteresownie, słodko, czasem się zastanawiam, ile to ja mogę się od mojego dziecka nauczyć... a gdyby naszej Oleńki nie było...? nie wyobrażam sobie tego... pozdrawiam wszystkich z ZD, ich cudownych Rodziców i wszystkich ich Przyjaciół
Oczywiście Zespół Downa nie jest chorobą zagrażającą życiu. Życiu mogą zagrażać towarzyszące mu wady, np. serca, ale o ile wiem, dzisiaj się je z sukcesem leczy. Natomiast co do tego, czy jest to ciężkie nieodwracalne upośledzenie... Moim zdaniem tak. Problem jest duży, człowiek z ZD może do końca swoich dni być bardzo niesamodzielny, no i nie ma cudów, jest to nieodwracalne. Dlatego z tym większym szacunkiem traktuję rodziców, którzy dzieci z ZD uważają za skarb i wybitny Boży dar. Problem jednak nie jest w nazewnictwie, tylko w traktowaniu ludzkiego życia. Chodzi o to, że NAWET w przypadku ciężkiego nieodwracalnego upośledzenia wara każdemu negować wartość takiego życia czy przyzwalać na jego zabijanie.
Religijność dzieci z zespołem Downa może być wzorem i przykładem dla"normalnych". Proszę zobaczyć z jaką wiarą i miłością przystępują do Komunii św. Jak głośno i pięknie się modlą, śpiewają, uczestniczą we Mszy św.Prawdą jest że wychowanie takiego dziecka to bohaterstwo dla rodziców. Polecam książkę pt.Poczwarka
a gdyby naszej Oleńki nie było...? nie wyobrażam sobie tego...
pozdrawiam wszystkich z ZD, ich cudownych Rodziców i wszystkich ich Przyjaciół
Natomiast co do tego, czy jest to ciężkie nieodwracalne upośledzenie... Moim zdaniem tak. Problem jest duży, człowiek z ZD może do końca swoich dni być bardzo niesamodzielny, no i nie ma cudów, jest to nieodwracalne. Dlatego z tym większym szacunkiem traktuję rodziców, którzy dzieci z ZD uważają za skarb i wybitny Boży dar.
Problem jednak nie jest w nazewnictwie, tylko w traktowaniu ludzkiego życia. Chodzi o to, że NAWET w przypadku ciężkiego nieodwracalnego upośledzenia wara każdemu negować wartość takiego życia czy przyzwalać na jego zabijanie.