Miły wpis, ale bardziej do pamiętnika. Jakby się czepiać mozna zacząć od pierwszego zdania: fajnie mieć dzieci, a szczególnie w Adwencie.... Fajnie niefajnie to jest na wycieczce albo podczas spaceru.
Niemniej zyczę trwania w Adwencie i na roratach, a potem radosći w wigilijny i świateczny czas
Fajnie niefajnie to jest na wycieczce albo podczas spaceru. Autorka pisząc, że "fajnie mieć dzieci" na pewno nie miała na myśli sensu negatywnego to chodziło o uwydatnienie myśli także nie ma co się czepiać, tym bardziej, że Autorka jest bardzo światłą chrzescijanką to widać po jej treściach, jak chrześcijanka z okresu I w. :)
Cóż niektórzy nie muszą długo czekać, starsza córka w zeszłym roku juz chodziła na roraty, miała wtedy 2,5 roku, i tak się nimi zachwyciła że od wakacji pyta kiedy będzie zima, bo wtedy są roraty! a jako prezent na mikołaja chciała lampion, a jak się dowiedziała że juz ma to dla młodszej siostry, no i chodzimy w tym roku, obie siostry ida w procesji z lampionami (3,5 roku i 16 miesięcy), a rodzice z mini, bo inaczej się młodszej upilnowac nie da :) jest fajnie, no i te wspomnienia z dzieciństwa, chociaz to nie do końca to bo teraz roraty sa na 17 (ale może to i lepiej, bo przynajmniej mozna iść z dziećmi, a tak jak od 6 się jest w pracy to na 7 na roraty nie miałby kto z nimi iść)
Pani Autorko Pani materiał jest przepiękny! :)Ja jako małe dziecko nie chodziłem na roraty nie chciało mi się i żałuję, chodzę od 6 lat i to jest z lepszych form przygotowania się duchowo na Narodzenie Pańskie.
Ja odkryłam roraty dzięki dzieciom. To z córką byłam po raz pierwszy, gdy miała 7 lat (przygotowania komunijne). I teraz każdego roku staram sie uczestniczyć chociaż w sobotę, na 6.30.czy 7.00. Wyciągam dzieci; te starsze trudniej. Magii modlitwy o świceie bardziej poddają się młodsze. Dla mnie to już niezbędny i konieczny elemnet przygotowń do świętowania Dnia Narodzenia Pana. Wprowadzają w nastrój oczekiwania, wyciszenia.Przeciwieństwo tego, co oferuje się na zewnątrz koscioła kupowania i konsumowania.
Niemniej zyczę trwania w Adwencie i na roratach, a potem radosći w wigilijny i świateczny czas
Fajnie niefajnie to jest na wycieczce albo podczas spaceru. Autorka pisząc, że "fajnie mieć dzieci" na pewno nie miała na myśli sensu negatywnego to chodziło o uwydatnienie myśli także nie ma co się czepiać, tym bardziej, że Autorka jest bardzo światłą chrzescijanką to widać po jej treściach, jak chrześcijanka z okresu I w. :)
Dla mnie to już niezbędny i konieczny elemnet przygotowń do świętowania Dnia Narodzenia Pana. Wprowadzają w nastrój oczekiwania, wyciszenia.Przeciwieństwo tego, co oferuje się na zewnątrz koscioła kupowania i konsumowania.