• Szczęśliwy
    25.07.2012 07:22
    Przed 47 laty - mogę to z całą pewnością powiedzieć - Bóg postawił na mojej drodze anioła, i chociaż anioły płci nie mają, była nim moja przyszła żona. To dzięki niej obojętny religijnie poznałem lepiej naukę Chrystusa, Kościoła, i jak sądzę zbliżyłem się do Boga. Czy moje małżeństwo jest szczęśliwe? Może nie w filozoficznej definicji szczęścia, ale przy wzlotach i upadkach jakie się nam również zdarzają, dziękujemy Bogu, że jesteśmy obok siebie i prosimy, aby tak było jak najdłużej. Jest tysiące rzeczy, które możemy wykonywać wspólnie, ale jest tysiące rzeczy w których się uzupełniamy. I chwała Bogu za to.
  • A
    25.07.2012 09:05
    Paradoks: chcemy być szczęśliwi w małżeństwie. Tylko ..."

    To nie paradoks. Ludzie chcą szczęścia, ale często z przyczyn egoistycznych. Jeśli coś kosztuje, jest trudne, wymaga poświęcenia, to się nie angażują, a jeśli nawet, to na krótko.
  • Anula
    25.07.2012 09:55
    A ja sobie męża wymodliłam i do dziś Bogu za to dziękuję. Jesteśmy ze sobą blisko 20 lat, a mnie się wydaje, że z każdym dniem kochamy się bardziej.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg