Prosty, te wszystkie ruchy gejowskie, to starzy jak świat hedoniści. Odrzucili normy moralne, w pogoni za rozkoszą. W myśl popularnych w tym środowisku haseł "róbta co chceta" lub "aby życie miało smaczek, raz dziewczyna raz chłopaczek", no ewntualnie koza.
Rozumiem @zmoorka, że seks stosujesz w sposób wyważony, stonowany i... heteroksualnie. Nie ma u Ciebie wyskoków pożądania erotycznego oraz etapów braku zainteresowania. Zachowujesz się zatem jak zaprogramowany homonid, nie mający indywidualnych potrzeb, bo przecież seks w życiu człowieka jest gdzie na końcu w samorealizacji, służący do prokreacji. I tak trzymaj! Tak apropos, w ramach propagandy antygejowskiej - chorej przecież, gdzie ludzie o tych preferencjach GN nie omieszkał oczywiście pokazać zdjęcie posła Biedronia, który jest chory oczywiście z uwagi na preferencje, i powinien się leczyc psychicznie. Wracając do artykułu, nie zostało nic odkryte dopiero co, że seksualność gejów jest płynna. Ogólnie rzecz biorąc seksualność jest płynna w każdej grupie, w heteroseksaulnej także. Są wzloty perwersyjne i chwile obojętności, bo taka jest natura człowieka, tak jak z emocjami i uczuciami. U hetero też są odloty do innego partnera/partnerki, niezależnie od tego jaką mają postawę światopoglądową. Tylko o tym mało się mówi. Homoseksualiści stanowią 7-10% populacji, czyli są mniejszością, nie zagrażają tym hetero, jak media takie jak GN próbuje ex cathedra głosić, bo brzydzą się nimi.
Są to oceny szacunkowe Maximie, i są one zmienne. Więc nie robię żadnej propagandy, spokojnie :-) Polecam Ci książkę "Płeć mózgu", autora nie pamiętam, jak próbowano "leczyć" przypadki homoseksualizmu, gdzie skutki były fatalne, bowiem zmieniała się całkowicie osobowość człowieka.
Tak prawdę mówiąc nie chce mi się tego czytać gdyż problemy homoseksualistów mnie zupełnie nie interesują. Nie interesuje mnie kto ma jaką orientację seksualną i z kim śpi. Pozdrawiam.
"Raz można być homoseksualistą, a po pewnym czasie można stać się heteroseksualistą" albo odwrotnie. Powiem szczerze, że mało jest to pocieszające. Homoseksualizm to rodzaj niedojrzałości. Zafascynowanie własną płcią występuje nieraz u dojrzewających młodych ludzi, którym hormony buzują jak gorąca zupa. Cały problem polega na poradzeniu sobie, lub z czyjąś pomocą z tym problemem. Bo, że jest to problem, to chyba nikt nie zaprzeczy. Jeżeli nie, to akceptujmy inne odmienności seksualne (pedofila i wiele innych, o których zamilczę). Zresztą niedojrzałość, czyli tzw. "wieczna młodość" to aktualnie postawa bardzo trendy, chociaż z gruntu jałowa. Brać, brać, brać, nic nie dawać. Droga do wyjścia z tego problemu wiedzie przez poważną i spokojną rozmowę a nie przez wyśmiewanie, obrażanie itp. Czy tego typu metody byłyby w stanie zmienić charakter dziecka? Chyba tylko na gorsze.
To, czy fizycznie pociągają nas mężczyźni czy kobiety nie jest kwestią naszej woli. Nikt z nas przecież tego nie wybiera. Nie mówię tu oczywiście o ludziach, którzy są moralnie zepsuci i próbują szukać przyjemności w kontaktach seksualnych w różnych konfiguracjach. To, że "seksualność jest płynna" budzi przynajmniej nadzieję na zmianę niechcianych skłonności.
Jeśli seksualność homo-ukierunkowanych jest płynna, choć takie ujęcie tematu i tak jet bzdurą, to wynika z tego, że nie powinni zawierać małżeństw. Zawrze małżeństwo z wszelkimi tego konsekwencjami prawnymi, zaadoptuje nie daj Boże dziecko, a tu się orientacja upłynni w innym kierunku i już małżeństwo nieważne. Brak więzi, rozkład pożycia, więc rozwód. Prawidłowe ujęcie problemu powinno być takie - homoseksualizm = niedojrzałość emocjonalna, niedojrzałość do ról społecznych i brania odpowiedzialności za innych. Stąd i zakaz bawienia się w dom w majestacie prawa.
Tak apropos, w ramach propagandy antygejowskiej - chorej przecież, gdzie ludzie o tych preferencjach GN nie omieszkał oczywiście pokazać zdjęcie posła Biedronia, który jest chory oczywiście z uwagi na preferencje, i powinien się leczyc psychicznie.
Wracając do artykułu, nie zostało nic odkryte dopiero co, że seksualność gejów jest płynna. Ogólnie rzecz biorąc seksualność jest płynna w każdej grupie, w heteroseksaulnej także. Są wzloty perwersyjne i chwile obojętności, bo taka jest natura człowieka, tak jak z emocjami i uczuciami. U hetero też są odloty do innego partnera/partnerki, niezależnie od tego jaką mają postawę światopoglądową. Tylko o tym mało się mówi.
Homoseksualiści stanowią 7-10% populacji, czyli są mniejszością, nie zagrażają tym hetero, jak media takie jak GN próbuje ex cathedra głosić, bo brzydzą się nimi.
A gdzieś ty wyczytał że homoseksualistów jest 7-10 procent społeczeństwa ?
Jest ich nie więcej niż 3 procent tak naprawdę. Oni sami podają jakieś wydumane liczby z sufitu wzięte żeby udowodnić że jest ich więcej.
Polecam Ci książkę "Płeć mózgu", autora nie pamiętam, jak próbowano "leczyć" przypadki homoseksualizmu, gdzie skutki były fatalne, bowiem zmieniała się całkowicie osobowość człowieka.
Tak prawdę mówiąc nie chce mi się tego czytać gdyż problemy homoseksualistów mnie zupełnie nie interesują. Nie interesuje mnie kto ma jaką orientację seksualną i z kim śpi. Pozdrawiam.
Homoseksualizm to rodzaj niedojrzałości. Zafascynowanie własną płcią występuje nieraz u dojrzewających młodych ludzi, którym hormony buzują jak gorąca zupa. Cały problem polega na poradzeniu sobie, lub z czyjąś pomocą z tym problemem. Bo, że jest to problem, to chyba nikt nie zaprzeczy. Jeżeli nie, to akceptujmy inne odmienności seksualne (pedofila i wiele innych, o których zamilczę).
Zresztą niedojrzałość, czyli tzw. "wieczna młodość" to aktualnie postawa bardzo trendy, chociaż z gruntu jałowa. Brać, brać, brać, nic nie dawać.
Droga do wyjścia z tego problemu wiedzie przez poważną i spokojną rozmowę a nie przez wyśmiewanie, obrażanie itp. Czy tego typu metody byłyby w stanie zmienić charakter dziecka? Chyba tylko na gorsze.
To, że "seksualność jest płynna" budzi przynajmniej nadzieję na zmianę niechcianych skłonności.
Ludzie schodzą się i rozchodzą, po co do tego jakaś biurokracja?