Po czynach władcy widać jaki ma stosunek do poddanych. Ta pani Szumilas mówi coś o konsultacjach z jakimiś rodzicami. Czy naprawdę nie ma kontroli społecznej - i nie musi się ona tłumaczyć przed swoimi chlebodawcami-podatnikami, z jakimi rodzicami rozmawiała, jaka reprezentatywna próbka to była itd. Ja jej nie wierzę na słowo - potrzebne są dowody.
Jest też dobra wiadomość. Ministerstwo Edukacji Narodowej w liście do Ewy Kopacz informuje, że nie planuje wprowadzenia edukacji seksualnej dla najmłodszych dzieci tzn. w przedszkolach i klasach I-IV szkoły podstawowej. Nie zamierza także wprowadzać zmian w treści i organizacji zajęć "Wychowanie do życia w rodzinie."
Tym samym standardy WHO odnośnie edukacji seksualnej nie wejdą do polskich szkół.
i co z tego? nie będzie (jak na razie) edukacji seksualnej w szkołąch dla malych dzieci. ale jest dla starszych i to w formie obrzydliwej. a ponad polowa rodzicow z radochą posyła pociechy na nauczanie "wiedzy o rodzinie" czyli o seksie "bezpiecznym" bo z "gumką". a moim zdaniem, jeśli się nic nie zmieni, niedługo nasz wspaniały rząd i wczesną edukację wprowadzi...
W liście MEN jest wyłożona podstawa programowa do tych zajęć. Wiele zależy od nauczycieli, którzy je prowadzą. Nic jednak nie może się odbyć bez zgody rodziców. Na początku roku szkolnego nauczyciele mają obowiązek przedstawić program z którego będą korzystać.
Młodzież z gimnazjum i liceum ma dobrowolne zajęcia z "Wychowania do życia w rodzinie" Jest to model edukacji seksualnej typu A,w którym treści programowe podkreślają wartość małżeństwa i rodziny, wychowują do abstynencji seksualnej i nie propagują antykoncepcji.
Dużo więcej informacji znajdziesz w internetowym wydaniu miesięcznika "Wychowawca", wychowawca.com
należy trochę uważniej słuchać i czytać. MEN nigdy nie miało takich zamiarów, ani tym bardziej planów. Natomiast konferencja WHO w Warszawie się odbyła i tyle. W tym zakresie wszystko pozostaje bez zmian.
Górę przeniesie ten kto zacznie od przenoszenia kamieni. Obrońmy najpierw najmniejszych. Tych którzy jeszcze nie są samodzielni, bo z nich będą wyrastać starszaki, młodzież, dorośli. Następnym krokiem będzie gimnazjum, itd. A dalej jak będą miały solidne fundamenty moralne, będą nam pomagać w obronie samych siebie i młodszych
Pani Szumilas wpisuje się już historycznie nawet, w członka najgorszego rządu po 89 roku. Jedyny człowiek z którym się nie zgadzałem do końca, ale który coś chociaż robił to Gowin, i poleciał. A Szumilas, Mucha, Arłukowicz, Nowak zostali. Logika Tuska, w której ja nie znajduje żadnej logiki. Precz z PO.
Ta pani Szumilas mówi coś o konsultacjach z jakimiś rodzicami.
Czy naprawdę nie ma kontroli społecznej - i nie musi się ona tłumaczyć przed swoimi chlebodawcami-podatnikami, z jakimi rodzicami rozmawiała, jaka reprezentatywna próbka to była itd.
Ja jej nie wierzę na słowo - potrzebne są dowody.
Ministerstwo Edukacji Narodowej w liście do Ewy Kopacz informuje, że nie planuje wprowadzenia edukacji seksualnej dla najmłodszych dzieci tzn. w przedszkolach i klasach I-IV szkoły podstawowej. Nie zamierza także wprowadzać zmian w treści i organizacji zajęć "Wychowanie do życia w rodzinie."
Tym samym standardy WHO odnośnie edukacji seksualnej nie wejdą do polskich szkół.
Dużo więcej informacji znajdziesz w internetowym wydaniu miesięcznika "Wychowawca", wychowawca.com
należy trochę uważniej słuchać i czytać. MEN nigdy nie miało takich zamiarów, ani tym bardziej planów. Natomiast konferencja WHO w Warszawie się odbyła i tyle. W tym zakresie wszystko pozostaje bez zmian.
Obrońmy najpierw najmniejszych. Tych którzy jeszcze nie są samodzielni, bo z nich będą wyrastać starszaki, młodzież, dorośli. Następnym krokiem będzie gimnazjum, itd. A dalej jak będą miały solidne fundamenty moralne, będą nam pomagać w obronie samych siebie i młodszych
Simon Weil: "Silna wola osiąga wiele. Na przykład Napoleon. Wiele, ale nic z dobra. Ani nawet atomu dobra."