"Może więc warto, drodzy rodzice, przed wyjazdem na kolonie spokojnie z dzieckiem porozmawiać o kolonijnych niedzielach? I przypomnieć, że w niedzielę na kolonii Msza św., nad morzem czy w górach, to taka sama Eucharystia jak w rodzinnej parafii."
To nie jest sprawa jednej rozmowy. Dziecko po prostu trzeba wychować po katolicku. Wychowanie, jest to wstępne ukształtowanie świadomości. W wychowaniu dziecka najważniejszą rolę odgrywa matka, bo to ona jest tą osobą z której dziecko przychodzi na świat, jest jego pierwszym autorytetem i ona je wprowadza w ziemskie życie. Od tego jakie są matki, zależy przyszłość narodu i cywilizacji, dlatego w Polsce wychodzi około 13 mln egz.jednorazowego nakładu pism demoralizujących dziewczyny i kobiety, bo wrogowie Polski i chrześcijaństwa wiedzą jak je zniszczyć. Kościół jest całkowicie bierny w sprawach wychowania kobiet. Znowu ten celibat!
Niestety, ani wpisanie prośby o uczestnictwo dziecka w niedzielnej Mszy Świętej do karty obozowej, ani rozmowa z kierownikiem imprezy, nie zawsze wystarcza, aby dziecko na tej Mszy Świętej się znalazło. Moje życzenia w tej sprawie zostały całkowicie zignorowane przez trzech kolejnych organizatorów :(. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że mieszkamy w regionie o jednym z najniższych (jeśli nie najniższym) odsetku praktykujących katolików i być może byłam jednym z niewielu rodziców, którzy mieli takie "dziwaczne" i kłopotliwe dla wychowawców zachcianki.
Felieton przypomniał mi o pewnej zabawnej historii. Otóż w 1992 byłem na kolonii w Toporowej Cyrhli. Nasz pan kierownik zabronił nam uczestnictwa we Mszy Świętej, mimo że długo go prosiliśmy. W zasadzie tak do końca uparł się tylko jeden z kolegów i ja. Drzwi do ośrodka były pilnowane, więc wyszliśmy przez okno tamtejszej szkoły, w której mieszkaliśmy i biegiem do kościoła. Wróciliśmy po Mszy. Nie ma wakacji bez Boga :)
To nie jest sprawa jednej rozmowy. Dziecko po prostu trzeba wychować po katolicku.
Wychowanie, jest to wstępne ukształtowanie świadomości.
W wychowaniu dziecka najważniejszą rolę odgrywa matka, bo to ona jest tą osobą z której dziecko przychodzi na świat, jest jego pierwszym autorytetem i ona je wprowadza w ziemskie życie.
Od tego jakie są matki, zależy przyszłość narodu i cywilizacji, dlatego w Polsce wychodzi około 13 mln egz.jednorazowego nakładu pism demoralizujących dziewczyny i kobiety, bo wrogowie Polski i chrześcijaństwa wiedzą jak je zniszczyć.
Kościół jest całkowicie bierny w sprawach wychowania kobiet.
Znowu ten celibat!