• gut
    18.12.2013 14:06
    Popieram! :-)
  • d
    18.12.2013 14:17
    Wychowanie do życia w rodzinie - problem tkwi już w samej nazwie, która jawnie ingeruje w rodzinę. To w niej przekazywane są wartości, to ona jest "na pierwszej linii" wychowania. Zdecydowanie sprzeciwiam się genderowej pseudoedukacji, jednocześnie tematyka seksualna nie może być tematem tabu i powinna mieć swoje miejsce w szkole bez dorabiania ideologii. Jakie z tego uczniowie wnioski wyciągnie to już kwestia wychowania i wartości, jakie otrzymuje się w rodzinie.
    • N7fan
      19.12.2013 04:51
      W pierwszej połowie posta piszesz co innego (i za to dostajesz plusy), a w drugiej połowie co innego - jednym słowem sobie przeczysz (po "jednocześnie" piszesz już bzdury). STOP SEKSOWI W SZKOLE ! Obojętnie - opowieściom czy działaniom;) Biologia - tak, nadal uczy i powinna uczyć o człowieku i procesach, jakie w nim zachodzą.
  • j
    18.12.2013 15:02
    Ja uważam że edukacja seksualna należy tylko do rodziców a państwo w to mieszać się nie powinno. Kiedyś nie było edukacji seksualnej i ludzie zakładali rodziny a przed rozwiązłością chroniły ich wartości katolickie jakie z rodzin wynosili.
  • ola
    18.12.2013 17:16
    ale o co chodzi? przecież nowa ścieżka edukacyjna bedzie fakultatywna, wiec Ci rodzice, którzy jej nie akceptują nie będa wysyłać swoich dzieci na te zajęcia tylko na "stary" rodzaj zajęć.
    Przecież nie ma planów likwidacji obecnej ścieżki nauczania.
    Rozumiem protesty jeśli byłyby plany zamiany wychowania do życia w rodzinie na wychowanie seksulane ale przecież nikt nie chce nam zabrać tych zajęć, któe mamy teraz.
    trzeba szanować, że ktoś ma inne poglądy, jeśli nam ich nie narzuca.
    jeśli my bedzimy im narzucać nasze pomysły to oni będą nam narzucać swoje.
    kompromis kluzik-rostkowskiej jest ok
    • goscimira
      18.12.2013 18:14
      Powiem to co kiedyś krzyczano o lekcjach religii. Po prostu zwracam wszystkim zwolennikom "za" ich własne rady. Macie tyle różnych sal przy organizacjach dążących do seksualizacji waszych dzieci. Możecie tam organizować wasze lekcje i nikt wam nie będzie miał tego za złe. przecież to takie proste. Zastosujcie się do własnych rad.
  • aga
    18.12.2013 20:19
    Z niecierpliwością czekam na odpowiedź Pani Minister
  • bialas666
    19.12.2013 22:54
    Popieram Ole,nie do końca.a tak poważnie nauczycieli dużo nauczą te dzieci,kto by pomyślał iż parę lat temu dzieci bawiły się w słoneczko lub inne zabawy....niestety się bawią i żaden pomysł edukacyjny nic tu nie poradzi.Sex w życiu nie nastolatków lecz dzieci jest już problemem...od 12-13 i wzwyż lat...nauczyciele nie trafią do takiej grupki młodocianych gdyż sami wstydzą sie poruszać,lub odpowiadać na krępujące pytania...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg