• Kama
    01.05.2014 10:18
    Brawo Agato za Twoje teksty. Zawsze są prawdziwe i realne. A jeżeli chodzi o "prawdziwych mężczyzn", to trafiłaś w dziesiątkę, dzisiaj to towar deficytowy.Pozdrawiam.
  • lord of grief
    01.05.2014 10:49
    Kolejny roszczeniowy tekst kobiety na temat "jaki powinien być facet". Powinna Pani opublikować ten tekst na "Frondzie" lub na "deon.pl". Nie ma miesiąca, żeby nie ukazał się tam tekst tego typu. Już rzygać się chce. Weźcie się baby zajmijcie sobą, waszą roszczeniowością, maskulinizacją, wygodnictwem itd. Ale od nas wara!
  • olaaaa
    01.05.2014 10:51
    Coś w tym jest, ale nie do końca, jak byłam w ciąży to miejsca w autobusie ustępowali mi głównie panowie ale raczej po 30, młodsi czasami też, ja akurat miałam niemiłe sytuacje z "babami" ale po prostu ludzie są różni, ja akurat więcej wrogości odczuwałam ze strony kobiet, nie wiem może zazdrość? Ale to chyba brak kultury w narodzie w ogóle, bez podziału na płeć, poza tym każdy zapatrzony w telefon, zagoniony we własnych problemach, mało kto zwraca w ogóle uwagę na innych...
  • tomek
    01.05.2014 11:00
    Słuszna uwaga. A jeszcze słuszniejsza , że mamuśki tak swoich synalków wychowali, że są jak wypachnione panny w dzisiejszych czasach , a nie prawdziwi faceci!
  • Eterno Vagabundo
    01.05.2014 11:04

    Pozbądźcie się wreszcie
    Wszyscy egoizmu
    I oczyśćcie miłość
    Waszą z platonizmu.

  • tinuviel
    01.05.2014 12:02
    Zgadzam się z autorką artykułu, ale myślę, że jeżeli chodzi o błędne wychowanie, w tym przypadku mężczyzn, to trzeba spojrzeć głębiej. Wszystkie problemy zaczynają się w bardzo wczesnym dzieciństwie, nawet w okresie niemowlęcym. Jeżeli matka nie spełnia odpowiednio swojej funkcji, gdy dziecko (syn) jest na etapie zależności, wtedy kiedy ma ono całkowite prawo(!!!) domagać się spełnienia wszystkich tylko i wyłącznie swoich potrzeb, bo jest na etapie tzw. pierwotnego narcyzmu, to w takim wypadku ta deprywacja powoduje, że później w wieku dorosłym nie potrafi zauważać i respektować potrzeb innych ludzi. Polecam zapoznanie się z poglądami specjalistów związanych z podejściem terapeutycznym związanym z szeroko pojętą psychoanalizą np. Donalda Woodsa Winnicotta, Melanie Klein, Alice Miller.
  • Jacek
    01.05.2014 12:02
    Lord of grief, potwierdzasz tylko ten tekst. Dzięki za dowód, że autorka ma rację.
  • Rafał
    01.05.2014 14:02
    Mi kiedyś powiedziano:" Musisz być facetem a nie gumka od kalesen" Więc jestem nim.
  • Ja
    01.05.2014 16:14
    Kultura jest ale wolnych miejsc już nie ma...
  • Kat
    01.05.2014 18:16
    To smutna prawda. Jeszcze 20 lat temu kultura dzieci i ludzi w srodkach komunikacji miejskiej roznila nas od innych krajow. Zgubilsmy gdzies wychowywanie w szacunku do starszych i rodzicow. Mierzi mnie jak widze rodzicow stojacych obok krzesel, na ktorych wypoczywaja w pollezacej pozycji ich pociechy, robiac chalas i przeszkadzajac innych (tramwaj, kosciol, restauracja). Jak to bylo kiedys wystarczy spojrzec na stare fotografie - dzieci staly w rzadku za rodzicami siedzacymi w centrum. Wspolczesni rodzice rozczytuja sie w literaturze "specjalistow", szczegolnie z krajow gdzie juz nikt nie radzi sobie z dziecmi zamiast uzywac zdrowego rozsadku, wymagac wspoltworzenia srodowiska i poswiecic energie na dzieci i konsekwencje zamiast na czytanie.
  • olo_krk
    01.05.2014 18:22
    Hm... wolne miejsca a autobus.. owszem problem jest brakuje czasem zwyklej zyczliwosc.. ze strony Panow ale i Pan . Ale czy prawdziwsc danego czlowiek mierzy sie tylko ustapieniem miejsca? Kiedy ktos zeczywiscie jest potrzebujacy powinno sie ustapic, niestety ostatnio spotkalem sie z pewnymi sytuacjami ktore daly mi do myslenia.
    1/ wyciety i zmeczony po caly dniu pracy ustapilem miejsca staruszce. Ta usiadla i podziekowala. Jedziemy dalej..staruszka postanowila zmienic srodek transportu - nie tracac szansy GALOPEM (bylem pod wrazeniem gipkosci Pani) wyleciala po stromych schiodach z tranwaju i wleciala do autobusu. Bylem zdumiony...
    2/ jade autobusem nademna stoi bardzo otyla Pani (majaca moze 40 lat) widzac ze sie poci itp ustapilem miejsca. Pani usiadla jeszcze dobrze sie nie usadowila a z torebki wymamrotala batonika - ktorego wchlonela i ptysie z czekolada... sytulacja byla troche nie smaczna...
    3/ stoimy z siostra w kolejce- siostra byla w ciazy. Jest specjalna kasa dla mam w stanie blogoslawionym to idziemy. Pisze pierwszenstwo dla mam w ciazy. Stoi do tej samej kasy z 10 osob - przewaga kobiet w roznym wieku. Na poczatku myslalem ze ktos sie domysli.. ale nic.kiedy poprosilem zeby nas przepuscili- po interwencji kasierki - myslalalem ze Panie- nie bedace w ciazy- stojace przed nami nas zjedza! Panowie przepuscili bez niczego...

    Brakuje moim zdaniem normalnego wyczucia i zyczliwosci w spoleczenstwie.. nie ze strony mezczyzn czy kobiet, dzieci czy starszych ale ze strony LUDZI.
  • olo_krk
    01.05.2014 18:32
    Droga Pani Agato, ze tak nie skromnie zapytam...a co Pani robila w danych sytuacjach? (Prosze sobie samej zadac takie pytanie). Bo latwiej jest napisac czasem cos w gazecie niz samemu ustapic miejsca, lub zwyczajnie podejsc, zwrocic uwage i poprosic mlodego jegomoscia zeby ustapil miejsca staruszcze. Pozdrawiam.
  • Mateusz
    01.05.2014 21:03
    Studiuję w Krakowie, tutaj nie zauważyłem jakiś problemów z ustępowaniem miejsca, momentami robi się to (wg mnie) nawet za często. W życiu nie widziałem jeszcze takiej sytuacji, aby osoba, która prezentuje się w kiepskim stanie zdrowotnym musiała stać (chyba, że jest bardzo dużo ludzi i nie idzie się nawet przemieścić). Więc chyba nie jest tak źle.
    • Miłosz
      08.05.2014 08:23
      Zgadzam się z Mateuszem. Jestem rodowitym łodzianinem i dość często jestem świadkiem jak jakiś młody człowiek ustępuje staruszce lub matce z małym dzieckiem. Sam w 98% przypadków ustępuję miejsca i poczytuję sobie to za punkt honoru. Myślę, że w łodzi młodzi mają wyczucie komu trzeba ustąpić i to robią. Oczywiście, zdarzają się oszołomy których nie rusza sytuacja opisana w artykule. Ale wtedy pojawia się ktoś inny kto ustępuje. W Łodzi nie jest tak źle, Pani Agato!
  • marcin
    01.05.2014 23:01
    Kobieca niewdzięczność i niezadowolenie zabijają chęć do bycia gentelmanem.
  • Jakub
    02.05.2014 05:58
    Trzecia sytuacja wracam z pracy zmęczony jak pies bo w robocie orka niesamowita.Po 5 minutach jazdy jeżeli uda mi się usiąść zasypiam i śpię aż do mojego przystanku nie raz udało mi się go przespać.Ok kobietą w ciąży nawet gdy zmęczony jak pies trzeba ustąpić ale panią które od rana siedzą w domu i akurat jak wykorkowani ludzie z pracy wracają one jadą - niekoniecznie choć by na pewno wypadało ale nogi odmawiają posłuszeństwa a ciało podczas 45 minutowej przejażdżki domaga się odpoczynku.
  • Mila
    02.05.2014 09:08
    Pani Agato, założę się, że zdarzyło się to w Warszawie. Dużo podróżuję i muszę powiedzieć, że najmniej kultury z wszystkich miast i miasteczek Polski mają pasażerowie wraszawskich autobusów. W innych miejscach jest dużo dużo lepiej. Socjolog musiałby wypowiedzieć, z czego to wynika, ale tak jest.
  • lublinianka
    02.05.2014 09:08
    Z doświadczenia życia z 3 mężczyznami (mąż i synowie) pod jednym dachem widzę, że problem leży w odmiennym, niż u koboet, odbiorze otaczającej rzeczywistości. Czasami facet może patrzeć, a nie widzieć, tzn nie uczynić refleksji i oceny sytuacji. Czasem trzeba pokazać palcem. A wychowywanie i uczenie chłopców to sztuka nie lada. Zmęczony, czy zajęty czymś gatunek męski po prostu nie reaguje ;) Sama, będąc w ciąży, w autobusie często po prostu zwyczajnie prosiłam o ustąpienie miejsca i nigdy nie spotkałam się z odmową. Nie zawsze trzeba biernie czekać na "należne" uprzejmości. Choć oczywiście byłoby milej, gdyby ich było więcej - także samoch kobiet w stosunku do innych pań.
  • saherb
    02.05.2014 09:39
    Pani Agato, dziękuje za pozdrowienia.
    Ale cóż z tego, skoro nadal nie mam żony?
    Od razu nasuwa się pytanie: gdzie te miłe kobiety, które potrafią docenić każdy miły gest? Docenić, a nie od razu naubliżać. Ich impertynencja powoduje, że człowiek nawet boi się podejść do kobiety, by nie stać się obiektem obelg, kpin i szykan. Niestety dzisiaj kobiety są zaślepione egoizmem i pychą, są wyrachowane. Nawet nie potrafią docenić komplementu, a za ofiarowane kwiaty potrafią znienawidzić.
    Tak więc chamstwo działa w obie strony...
    A wszystkie miłe panie pozdrawiam...
  • man
    02.05.2014 11:06
    Pani Agato, prawdziwi mężczyźni skończyli się w tym samym czasie, w którym zabrakło prawdziwych kobiet. Mężczyzna - nie facet - staje się nim tylko wtedy, gdy jest ktoś dla kogo warto się nim stać. W innym przypadku chłopiec dorasta fizycznie i staje się facetem lub facecikiem, a więc kimś kto ma zewnętrzne znamiona mężczyzny, jednak ani psychicznie, ani emocjonalnie, ani duchowo nim nie jest. Nawet mógłbym zaryzykować pewną tezę, że czym mniej u faceta wewnętrznej męskości, tym bardziej wyrazistych, męskich znamion zewnętrznych potrzebuje.

    Kobieta, która pisząc o mężczyznach, pyta gdzie się podziali prawdziwi faceci, nie potrzebuje ich. Ona potrzebuje kogoś, kto ustąpi jej miejsca w tramwaju, przepuści pierwszą przez drzwi, pomoże przynieść zakupy do domu. JA SIĘ NA TO NIE ZGADZAM. Nie zgadzam się, abym jako mężczyzna był potrzebny tylko do takich spraw. Prawdziwi mężczyźni - nie faceci - powrócą wtedy, gdy kobiety naprawdę zaczną ich potrzebować.

    Z mężczyznami jest jak z demokracją. W demokracji nikt za nic nie odpowiada, bo wszyscy decydują. Nie warto wtedy stawać się lepszym, gdyż ludzie pozbawieni odpowiedzialności nie widzą takiej potrzeby. Mężczyzna na którego barkach nie ma ciężaru za który odpowiada, nie musi się wysilać, by stawać się lepszym do dźwigania tego ciężaru.

    P.S. Prawdziwa kobieta nie poczuje się dotknięta moimi słowami;).
  • nikt specjalny
    02.05.2014 14:34
    Fajny artykuł, to wszystko prawda. Tylko...
    "W końcu któryś z panów jakby ze zdziwieniem „odkrywa”, że w autobusie nie jest sam. Wstaje. Nie sprawia jednak wrażenia, by się żenującą sytuacją, której jest bohaterem, przejął. Gdzie podziewają się faceci opiekuńczy, nieegoistyczni czy po prostu kulturalni?" Czy każdy cały czas lustruje okolicę w poszukiwaniu potrzebujących? Zdarza się przecież kogoś nie zauważyć. Czy fakt, że po zauważeniu sytuacji podniósł się i zreflektował nie zasługuje raczej na uznanie i pochwałę? Z doświadczenia wiem, że to wymaga wtedy więcej odwagi, bo od razu podnieść się łatwo. A jeśli słyszał, że jest taka sytuacja, ale z jakiegoś powodu się nie podniósł, bo np. był zmęczony/zamulił się/nie starczyło mu śmiałości w pierwszej chwili/ (żadna z tych rzeczy go nie usprawiedliwia, żeby była jasność)albo musiał schować książkę/teczkę/cokolwiek, co przeszkadzało mu od razu wstać, jeśli jednak po dłuższej chwili wstał, to ja osobiście uważam, że się wykazał. Co z tego, że "nie wydawał się przejęty"? Może powinien pouczyć resztę? To ich sprawa. Przeprosić za zwłokę? Może, jeśli akurat ma na tyle wigoru, ale chyba za brak takich przeprosin nie powinniśmy się obruszać?
    Zmierzam do tego, że dobro trzeba wyciągać na wierzch, a nie umniejszać... nie?
    PS W dzisiejszych czasach trudno być prawdziwym mężczyzną. Może jedną z (wielu) przyczyn jest dużo większy popyt wśród kobiet na tzw. badboyów?
  • MarekO
    02.05.2014 21:41
    Szanowna Pani Agato, kobiety "oddają się" za darmo, chodzą roznegliżowane po ulicach, prowokują mężczyzn swoimi "wdziękami" których nie chcemy widzieć (przynajmniej nie u obcych kobiet). Nie dziwię się, że niektórzy mężczyźni odwracają swój wzrok, żeby uniknąć prowokacji. Ta walka z obrazami obnażonych kobiet (nie tylko na reklamach) powoduje, że staram się nie patrzeć wokół siebie. Kiedyś poszedłem do pzedstawicielki jednej firmy aby dokonać większego zamówienia. Czekała na mnie "przedstawicielka", matka i żona zarazem, w bardzo niepraktycznej miniówce z dekoltem do pępka... Czy ona chciała sprawdzić czy jestem prawdziwym mężczyzną? A może liczyła bardziej na samca z rodzaju ludzkiego? Jak mam szanować te osoby które nawet siebie samych nie szanują? Z miłości do Boga staram się wszystkich kochać, ale naprawdę nie jest to łatwe.
    Do tego dochodzą nagonki na mężczyzn: kto otrzyma dzieci po rozwodzie? - kobieta, kto dostanie pracę przy równowartościowym wykształceniu? - kobieta, kto ma prawo decyzji o aborcji? - kobieta, kto jest "największym wrogiem nowoczesnej kobiety? - mężczyzna.
    Pozdrawiam wszystkich
    Marek
  • saherb
    03.05.2014 09:37
    W artykule mowa jest o maminsynkach i lalusiach. To znak obecnych czasów i obecnego wychowywania. Dawniej osoby 13-14-letnie uważano za dorosłe i mogły zakładać rodziny, a nawet zostawały królami, władcami całych państw. Wystarczy też pójść na cmentarz Orląt Lwowskich i zobaczyć ilu nastolatków tam jest pochowanych. Wśród nich najmłodszy, 13-letni kawaler odznaczenia Virtuti Militari. Czy dzisiaj ktoś z pokolenia obecnych nastolatków byłby zdolny, a także czy by mu pozwolono do rządzenia krajem, założenia rodziny, czy walki o ojczyznę? Tak więc, mimo, że mamy ogromny postęp cywilizacyjny, to równocześnie w pewnym sensie cofnęliśmy się w rozwoju jeżeli chodzi o wychowywanie. Teraz wielu jest "dzieci w dorosłej postaci", których tak wychowano. Dotyczy to obu płci.
  • Janek
    03.05.2014 23:06
    Myślę, że mamy po prostu kryzys męskości. Dlatego zacząłem pisać bloga właśnie o poszukiwaniu współczesnego wzorca mężczyzny - autorkę tekstu i wszystkich zainteresowanych zapraszam na www.operator-paramedyk.pl .
  • Maluczki
    04.05.2014 18:26
    Podobno w Biblii jest gdzieś napisane (sam nie wiem, ale czytałem i jednego ks profesora) że "małym jest wszelkie zło tego świata wobec przewrotności kobiety"
    To, co pani Agata tu napisała potwierdza tą maksymę.
    Przecież to matki (kobiety, jakby ktoś nie wiedział)mają największy wpływ na wychowanie (wstępne ukształtowanie świadomości) i one są wynoszone pod niebiosa przez dzieci i cały świat. Ojcowie są zauważani jedynie przez grzeczność.
    Jedyną osobą mogącą bezkarnie zwracać, nawet dorosłemu dziecku, wszelkie uwagi. Autorytet ojca u dzieci całkowicie leży w rękach ich matki i można jeszcze wiele.
    To szanowne mamusie wy tak wychowujecie tych chłopów i jak ich wychowacie, tak potem macie! Stójcie sobie w autobusach! Może w końcu dotrze do was, co i kto ma główny wpływ na wychowanie ludzi, a w związku z tym na kształtowanie świata.
    Młode kobiety, czyli przyszłe matki, są całkowicie oddane do dyspozycji sług diabła. Kościół zupełnie nie działa na tym polu, a przecież to jest najważniejszy fragment ewangelizacji.
    No cóż, czego można spodziewać się po starych kawalerach.
  • adam
    06.05.2014 23:53
    Sprawa jest prosta, jezeli ludzie beda tak egoistycznie postepowac , to na wlasna starosc nikt im nie ustapi miejsca, czy ich wlasnym malzonkom. Warto o tym pamietac, no dobra moze pomyslec.Pzdrowienia
  • adam
    06.05.2014 23:56
    Sprawa jest prosta, jezeli ludzie beda tak egoistycznie postepowac , to na wlasna starosc nikt im nie ustapi miejsca, czy ich wlasnym malzonkom. Warto o tym pamietac, no dobra moze pomyslec.Pzdrowienia
  • doris
    07.05.2014 09:56
    Najlepiej wszystko zrzucić na kobiety- mamusie. To one wychowują i tak mają! A tatusiowie, pilot w rękę, ew. laptop na kolana i taki przykład ma "młody". Czy tatusiowi jest źle, on też tak chce. Wina kobiet, że od tych "starych" nie wymagają! Chciałyście feminizmu, to macie itd.
    • Maluczki
      07.05.2014 11:46
      To nie jest żadne zrzucanie!
      Kobiety mają najodpowiedzialniejszą funkcję w człowieczeństwie, czy się to komuś podoba, czy nie. Tak postanowił Bóg! Ale kobiety będąc przewrotnymi, zamiast rzetelnie tą funkcję wypełniać, to same się glajszachtują, a potem mają pretensje.
      Tatusiowie też są wychowankami mamuś i jak starsze kobiety przykształciły mężów młodym kobietom, tak mają. Poza tym młode kobiety są jeszcze bardziej zepsute niż mężczyźni. Młode kobiety, to przeważnie ful mamoniary!
      • Anonim (konto usunięte)
        13.05.2014 09:16
        A mezczyzni od czasow Adama tez sie nie zmienili.
        Zamiast jak prawdziwy DOROSLY mezczyna przejac odpowiedzialnosc za SWOJE zachowanie, winia matke, babke i .... Pana Boga (ze im takie kobiety na drodze postawil).

        Siedzisz w blocku i to widzisz? To wstan jak syn marnotrawny i idz przeprosic za SWOJA glupote.
  • Minerwa
    17.05.2014 22:59
    Minerwa
    A ja mam inne doświadczenia. Kiedy byłam w ciąży, mężczyźni chętnie ustępowali mi miejsca, nawet tacy mocno starsi. Kiedyś przeprosiłam siwego pana z laską, że nie zrobię mu miejsca, bo mnie jest dwie i nie możemy stać (paskudnie kręciło mi się w głowie) - uśmiechnął się i powiedział, że z takiej okazji chętnie postoi.
    Niemiłe za to było spotkanie ze starszą panią, która siedząc na jednym miejscu, na drugim położyła swoją laskę. Poproszona, żeby zrobiła mi miejsce powiedziała że "ciąża to nie choroba" i że ona jak była w ciąży to zawsze stała. Nie wytrzymałam i powiedziałam jej: "no widzi pani, i dlatego teraz pani chodzi o lasce, a ja tak nie chcę" - cały autobus wybuchnął śmiechem, a zawzięta babcia skapitulowała :)
  • Mirek
    27.12.2015 19:53
    Kwestia tzw. dżentelmeństwa to obecnie jeden z najwstydliwiej skrywanych aspektów dyskryminacji mężczyzn. Panie sobie obmyśliły, kierując się swoją cwaniacką logiką, że wezmą sobie wszystkie przywileje mężczyzn, bez ich obowiązków i społecznych oczekiwań. Dla mnie, jako chłopca, a dzisiaj mężczyzny, nie ma nic bardziej upokarzającego niż nadskakiwanie kobietom, za to że nimi są. Mamy takie same nogi jak kobiety, takie same potrzeby, też chcemy być adorowani i szanowani - dlaczego tego nie otrzymujemy? I dlaczego kobiety mają to właściwie za darmo? Przepuszczam w drzwiach ustępuje miejsca i kłaniam się pierwszy, ale tylko z poczucia społecznego przymusu i obaw przed represjami.no chyba, że kobieta jest moją szefową albo jest dużo starsza - wtedy można to sobie jakoś poukładać. Ale generalnie jako mężczyzna czuję się istotą gorszego sortu. Jak niewolnik, tragarz i odźwierny kobiet. Oto polska kultura.
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg