Duchu Święty, Sprawco wszystkiego we wszystkich, daj nami rządzącym dar mądrości , dar roztropności, dar męstwa, dar rozróżniania dobra od zła. A nade wszystko dar prawdy.Amen.
"Jeśli przepisy prawa nakazują lekarzowi świadczenie pomocy, to niezależnie od tego co mówi mu sumienie - musi wykonywać prawo - powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do sprawy prof. Bogdana Chazana, który miął się powołać na klauzulę sumienia przy odmowie aborcji."
No to walnął pan premier Donald Tusk jak, za przeproszeniem, słoń pod baobabem. Przecież na tym właśnie polega klauzula sumienia, że niewykonanie nakazu prawa niezgodnego z sumieniem, nie podlega żadnym sankcjom prawnym.
A poza tym, od kiedy to do "pomocy" zalicza się zabójstwo, pomoc w zabójstwie lub wskazanie zabójcy?
Swoją opinię zamieściłem pod artykułem "Nagonka sumienia", jednak nie mogę tutaj nie wtrącić, że stanowisko premiera jest tylko konsekwencją przyjętych "zasad" i tak rozumianego "państwa prawa".
I znowu podkreśla się, że "klauzula sumienia nie może przeszkadzać w ratowaniu życia ludzkiego." A co to ma do rzeczy? Czy brak zgody na przeprowadzenie aborcji eugenicznej to odmowa ratowania życia? Oczywiście, że nie, ale i tak nic z tego, bo skoro raz padło, to już się będzie ludziom kojarzyć (pożal się, Boże) po wiek wieków. I już zawsze odmowa aborcji będzie odmową ratowania życia.
Czysta demagogia. Brak logiki, myślenie asocjacyjne - straszna sprawa. Już św. Bernard z Clairvaux przestrzegał przed odrzuceniem najcenniejszego daru naturalnego, jakim jest rozum. Ale nie tylko pan premier pada ofiarą takich wynalazków, ale cała nasza "klasa polityczna"...
Wiele już takich było i później, gdy wszystko zamiast aborcji, przebiega normalnie, okazuje się, że jest mnóstwo świadectw o tzw ,,pomyłce lekarzy", bo dzieciątko rodzi się zdrowe i matce też nic nie jest. Znam osobiście kilka matek, które dziś są szczęśliwe, że nie uległy presji.
W tym wypadku jest to jak najbardziej ratowanie życia matki. Dlatego też specjalnie napisałem "aborcja eugeniczna", żeby podkreślić o co chodzi. Rozważamy konkretny przypadek: co zrobił profesor Chazan. Otóż ten profesor odmówił przeprowadzenia aborcji motywowanej eugenicznie. A pan premier co na to? "Klauzula sumienia nie może przeszkadzać w ratowaniu życia ludzkiego." Nie jest to absurdalne?
Pan Premier miast na dra Chazana pohukiwać w stylu dobrego cara (dobrego, pytanie - dla kogo?) i bezprawnie straszyć prawem jego i podobnie jak on przestrzegających przysiegi Hipokratesa lekarzy, powinien pochylić się nad tym, że "Dziecko, którego nie abortowano było z in vitro":
"Warto wczytać się w te słowa... One, nie lekceważąc, ani nie pomijając niewątpliwej tragedii, kobiety i jej męża, mówią wiele o procedurze in vitro i o tym, jak traktuje ona życie... A także rozbija w pył mit fantastycznej metody leczenia bezpłodności, uświadamia, że nagonka na ks. prof. Longchamp de Beriera była spowodowana głównie tym, że powiedział on kilka słów prawdy o skutkach in vitro, prawdy, która mogła zniszczyć marketing klinik in vitro. I wreszcie sprawa ta stawia pytania nie o poziom moralności lekarzy, którzy odmawiają aborcji czy in vitro, ale o tych, którzy ją przeprowadzają. To oni są moralnie odpowiedzialni za całą tą sytuację. Rodziców można zrozumieć, ich emocje są niezwykle mocne. Pragnienie dziecka, oczekiwanie, pragnienie ich dobra pozwala zrozumieć (co nie oznacza usprawiedliwić) ich działania. Ale lekarz wie, co robi, i wie jakie są konsekwencje."
Załgane katolstwo dorabia ideologię że dziecko jest in vitro ,co za zakłamanie katolstwa,wręcz zacietrzewienie.W piekle będziecie się smażyć jak jeden>>>.
>> niezależnie od tego, co mówi mu sumienie - musi wykonywać prawo <<
Gdyby odnieść te słowa do ruchu drogowego - o masakro co by się działo. Jadący bezwzględnie z nakazami prawa stałby się wręcz niebezpieczny - brak płynności ruchu, sztywność zachowania, brak reakcji na to co się dzieje - bo prawo - daleko od takich.
>> niezależnie od tego, co mówi mu sumienie - musi wykonywać prawo - powiedział premier<<
Prawda nas wyzwoli - nawet takiego, który namawia do zabijania - ale nie umie spojrzeć w prosto w oczy - istnieje drobna nadzieja, że nie mówi tego sam od siebie ale na zlecenie, a sam może będzie kiedyś tego żałował.
Dobrze że naszego premiera nie było na procesie w Norymberdze. Na pewno uniewinniłby tych, którzy niezależnie od sumienia wykonywali rozkazy zgodnie z prawem swego państwa.
Jeżeli widzę czyny człowieka, które dążą do zezwalania na zabijanie, demoralizowanie, niszczenie czystości człowieka i społeczeństwa itd itp - to czy jest grzechem oburzanie się na te czyny i postawę tego człowieka?
Jezeli premier mowi: (cytuje) "Szanując sumienie wszystkich,..." Jezeli naprawde sznuje i jest konsekwentny, to czego chce od profesora, specjalisty, ginekologa i nie szanuje jego sumienia? Lekarz w tym wypadku ratuje zycie niewinnego dziecka, a wiec co robi zlego i niezgodnego z prawem? Tusku zacznij myslec!!!!!!!
Panie Premierze, co Pan rozumie przez słowo "pomoc"? Czy przez wyrażenie "pomoc pacjentowi" rozumie Pan zabicie dziecka nienarodzonego lub zabicie samego pacjenta (eutanazja)? Czy to jest dla Pana forma leczenia?
Filipie, spróbuję Ci wytłumaczyć, co przez pomoc może rozumieć premier Tusk: ja miałam kiedyś taką kierowniczkę, która bardzo chętnie służyła "pomocą". Była "jak matka" dla młodych pracownic.Jak któraś wpadła i zaszła w niechcianą ciążę ( tak się wtedy mówiło), pani kierownik spieszyła z pomocą, prowadząc nieszczęsną do swojego znajomego ginekologa, który za drobną opłatą ( dwa tysiące złotych)robił skrobankę ( tak się wtedy mówiło).Pani kierownik była tak życzliwa, że nawet pożyczała dziewczynom pieniądze. Patrząc na panią kierownik miałam wrażenie, że ona robi to z misją, że naprawdę czuje się pomocna i potrzebna. P.s. to, co opisałam to same fakty, a działo się to w latach dziewięćdziesiątych, choć można by pomyśleć, że za komuny.Pan Tusk mając głęboko zakorzeniony światopogląd czasów komunizmu, też chce być pomocny.
Przecież prof.Chazan zaoferował pomoc tej pani. Wskazał konkretny ośrodek, gdzie ona i jej dziecko otoczone zostałyby opieką. Ale media wolą to przemilczeć.
Paweł - Media tego akurat nie przemilczały, może Pan Premier nie dosłyszał, albo, co bardziej prawdopodobne stosuje eufemizm, bo boi się nazwać rzeczy po imieniu.
Pan premier, jak i minister, wypowiadają się, jakby nie mieli pojęcia, o czym mówią, a sprawę deklaracji wiary znali tylko z relacji Gazety Wyborczej lub innych mediów lewicowych. Na podstawie deklaracji wiary żaden lekarz katolicki nie odmówi pacjentowi pomocy w potrzebie (Nowy Testament, przypowieść o miłosiernym Samarytaninie chociażby, jest przykładem, że Chrystus nakazywał nieść pomoc w potrzebie wszystkim ludziom). A to, że lekarz odmawia kobiecie zabicia własnego dziecka, jest jego powinnością wobec powstałego życia. Zwolennicy aborcji zawsze w tym momencie poruszają temat zagrożenia życia matki. Otóż zawsze trzeba zbadać, czy zagrożenie jest rzeczywiste, czy potencjalne (bo tak łatwiej). Jeśli jest rzeczywiste, należy uczynić wszystko, co możliwe, by uratować obydwa życia. Natomiast, kiedy okazuje się to niemożliwe (w moim opisie to wygląda jak rozważania przez miesiąc, ale dotyczy często minut lub sekund), należy dążyć do mniejszego zła i jeśli płód nie jest zdolny do życia poza organizmem matki, ratuje się matkę chociażby po to, żeby mogła dać kolejne życie. Natomiast, nie oszukujmy się, aborcja z tych wskazań to rzadkość. Przede wszystkim dotyczy ona uszkodzonych dzieci, i to w większości z trisomią 21 (dawniej zespół Downa), czyli dzieci absolutnie zdolnych do życia. Sprawa z prof. Chazanem nosi znamiona prowokacji, ponieważ to nie był jedyny szpital w małej miejscowości, w Warszawie jest sporo szpitali, które abortują dzieci bez skrupułów, a informacja o tym dostępna jest łatwo, więc trzymanie się prof. Chazana miało na celu raczej tylko nagonkę medialną, ew. uzyskanie kasy z odszkodowania, albo ktoś wyżej postawiony chciał profesorowi zaszkodzić i znalazł "słaby punkt". A premier z prezydentem, na co dzień plując katolikom w twarz, mają czelność "uświetniać" swoją obecnością uroczystości katolickie. Ciężkie czasy.
Ludzie, co Wy pie@#R$ Swiętrzy od Papierza Pan doktor sam powiedział, ze dziecko umrze od razu po porodzie. A jest możliwość, ze i w łonie Matki. Postaw się w jej sytuacji, nosisz pod sercem "zywego trupa". Nie skierowal jej do innego szpitala bo "nie chciał być uczestnikiem tego procederu, niezgodnego z jego sumieniem". Natychmiast powinien stracic uprawnienia !
i ten kret.n jest premierem mojego państwa... żałosny prostak Dla przypomnienia: 1. Klauzula sumienia nie jest żadnym ograniczeniem, które lekarz nakłada na siebie. 2. Klauzula sumienia CHRONI życie pacjenta przed np. eutanazją, aborcją a nie stanowi zagrożenia. 3. Obowiązek informowania kto w moim imieniu zabije twoje dziecko bo ja nie mogę jest NIEZGODNY Z KONSTYTUCJĄ i stanowi właśnie przedmiot rozprawy TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO. Jego niezgodność jest tak oczywista jak mało co. Dopóki Trybunał nie powie że nakaz ten nie łamie prawa NIKT nie ma prawa zmuszać lekarza do stosowania go. Zmuszali ludzi do przestrzegania prawa łamiącego ich prawa konstytucyjne komuniści i faszyści a dziś Donaldinio i jego banda... Hańba tym, którzy na nich głosują...
Prawo zakłada ochronę życia, więc niech chroni to życie!!! Mam teraz na myśli życie niewinnego dzieciątka, które samo nie może się ochronić, dla niego powinno być prawo ochrony, a nie dla silniejszego! Prawo pięści ( silniejszego) to przywilej dzikusów a nie cywilizowanego człowieka. A swoją drogą...dziecko nie jest zabawką! Nie można podchodzić do tego na zasadzie: mam zachciankę na dziecko, idę na in vitro. A potem, kiedy okazuje się, że chora metoda szwankuje i niszczy dziecko, matka nagle stwierdza: ooo...zepsuło się, to do kosza je!
"Ale z całą pewnością klauzula sumienia nie może być usprawiedliwieniem dla zaniechania niesienia pomocy i ratowania życia ludzkiego. To jest wykluczone.'' A co tutaj chodzi??.Jaka klauzula mówi o zaniechaniu niesienia pomocy??.Co jest grane??.Czy premier RP myśli naprawdę że ci, którzy są za tą klauzulą to opętani fanatycy??.Przecież właśnie chodzi o to żeby ratować ludzkie życie..Na Boga!!.Czy ci ludzie, co siedzą tam w tych sejmach i senatach mają zdrowe zmysły jeszcze??.Wyśpijcie się Panowie,albo nie wiem co??.Ludzie mamy gorszą sytuacje w Polsce niż w dwudziestoleciu międzywojennym.
Obecny premier ma tę wadę, że zabiera głos w sprawach nie ma bladego pojęcia (a z tego co widzę, nie zna się kompletnie na niczym i bije światowe rekordy śmierdzącego lenistwa na premierowskim stołku, z którego jest nie do oderwania, niczym tow. Cyrankiewicz), zupełnie o nic nie pytany, kierując się wyłącznie względami P.R. Zdecydowanie dla niego byłoby lepiej, gdyby oprócz nic nierobienia po prostu milczał. No, jeśli nie może wytrzymać, to niech sobie pogra w piłkę. Przynajmniej narodowy na coś się przyda.
ale lekarz nie moze kierowac sie przepisami prawnymi KTORE MOGA BYC CO CHWILA ZMIENIANE
lekarz sklada przysiege, i musi kierowac sie sumieniem , bo to jest podpowiedz DUCHA SW; i jego wiedzy medycznej
a jezeli ktos sie z tym nie zgadza ?? to tylko podpisuje sie pod prawem ktore szkodzi zdrowiu pomimo ze ....twierdza ze tak bronia tego zdrowia ALE TO SA TYLKO MNIEMANIA I i gadulstwo ludzi ktorzy nie maja pojecia o leczeniu
"Jeśli przepisy prawa nakazują lekarzowi świadczenie pomocy, to niezależnie od tego co mówi mu sumienie - musi wykonywać prawo - powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do sprawy prof. Bogdana Chazana, który miął się powołać na klauzulę sumienia przy odmowie aborcji."
No to walnął pan premier Donald Tusk jak, za przeproszeniem, słoń pod baobabem. Przecież na tym właśnie polega klauzula sumienia, że niewykonanie nakazu prawa niezgodnego z sumieniem, nie podlega żadnym sankcjom prawnym.
A poza tym, od kiedy to do "pomocy" zalicza się zabójstwo, pomoc w zabójstwie lub wskazanie zabójcy?
No cóż, są rodzaje duchów, które wypędza jedynie post i modlitwa.
Czy oni są wyznawcami Chrystusa?
Czysta demagogia. Brak logiki, myślenie asocjacyjne - straszna sprawa. Już św. Bernard z Clairvaux przestrzegał przed odrzuceniem najcenniejszego daru naturalnego, jakim jest rozum. Ale nie tylko pan premier pada ofiarą takich wynalazków, ale cała nasza "klasa polityczna"...
Pan Premier miast na dra Chazana pohukiwać w stylu dobrego cara (dobrego, pytanie - dla kogo?) i bezprawnie straszyć prawem jego i podobnie jak on przestrzegających przysiegi Hipokratesa lekarzy, powinien pochylić się nad tym, że "Dziecko, którego nie abortowano było z in vitro":
"Warto wczytać się w te słowa... One, nie lekceważąc, ani nie pomijając niewątpliwej tragedii, kobiety i jej męża, mówią wiele o procedurze in vitro i o tym, jak traktuje ona życie... A także rozbija w pył mit fantastycznej metody leczenia bezpłodności, uświadamia, że nagonka na ks. prof. Longchamp de Beriera była spowodowana głównie tym, że powiedział on kilka słów prawdy o skutkach in vitro, prawdy, która mogła zniszczyć marketing klinik in vitro. I wreszcie sprawa ta stawia pytania nie o poziom moralności lekarzy, którzy odmawiają aborcji czy in vitro, ale o tych, którzy ją przeprowadzają. To oni są moralnie odpowiedzialni za całą tą sytuację. Rodziców można zrozumieć, ich emocje są niezwykle mocne. Pragnienie dziecka, oczekiwanie, pragnienie ich dobra pozwala zrozumieć (co nie oznacza usprawiedliwić) ich działania. Ale lekarz wie, co robi, i wie jakie są konsekwencje."
http://www.fronda.pl/a/zadna-kobieta-starajaca-sie-o-dziecko-nie-zaklada-ze-bedzie-chciala-potem-je-usunac,38354.html
Gdyby odnieść te słowa do ruchu drogowego - o masakro co by się działo. Jadący bezwzględnie z nakazami prawa stałby się wręcz niebezpieczny - brak płynności ruchu, sztywność zachowania, brak reakcji na to co się dzieje - bo prawo - daleko od takich.
Prawda nas wyzwoli - nawet takiego, który namawia do zabijania - ale nie umie spojrzeć w prosto w oczy - istnieje drobna nadzieja, że nie mówi tego sam od siebie ale na zlecenie, a sam może będzie kiedyś tego żałował.
To samo mówili zbrodniarze niemieccy w sądzeni Norymbergii i zapewne dziadek Tuska wykonując rozkazy w wermahcie.
Po co takie bzdury piszesz?
To jest pomówienie, a więc grzech, jeśli to ma dla Ciebie jakieś znaczenie.
P.s. to, co opisałam to same fakty, a działo się to w latach dziewięćdziesiątych, choć można by pomyśleć, że za komuny.Pan Tusk mając głęboko zakorzeniony światopogląd czasów komunizmu, też chce być pomocny.
Ale media wolą to przemilczeć.
Swiętrzy od Papierza Pan doktor sam powiedział, ze dziecko umrze od razu po porodzie. A jest możliwość, ze i w łonie Matki.
Postaw się w jej sytuacji, nosisz pod sercem "zywego trupa".
Nie skierowal jej do innego szpitala bo "nie chciał być uczestnikiem tego procederu, niezgodnego z jego sumieniem". Natychmiast powinien stracic uprawnienia !
Dla przypomnienia:
1. Klauzula sumienia nie jest żadnym ograniczeniem, które lekarz nakłada na siebie. 2. Klauzula sumienia CHRONI życie pacjenta przed np. eutanazją, aborcją a nie stanowi zagrożenia.
3. Obowiązek informowania kto w moim imieniu zabije twoje dziecko bo ja nie mogę jest NIEZGODNY Z KONSTYTUCJĄ i stanowi właśnie przedmiot rozprawy TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO. Jego niezgodność jest tak oczywista jak mało co. Dopóki Trybunał nie powie że nakaz ten nie łamie prawa NIKT nie ma prawa zmuszać lekarza do stosowania go. Zmuszali ludzi do przestrzegania prawa łamiącego ich prawa konstytucyjne komuniści i faszyści a dziś Donaldinio i jego banda... Hańba tym, którzy na nich głosują...
Mam teraz na myśli życie niewinnego dzieciątka, które samo nie może się ochronić, dla niego powinno być prawo ochrony, a nie dla silniejszego! Prawo pięści ( silniejszego) to przywilej dzikusów a nie cywilizowanego człowieka.
A swoją drogą...dziecko nie jest zabawką!
Nie można podchodzić do tego na zasadzie: mam zachciankę na dziecko, idę na in vitro. A potem, kiedy okazuje się, że chora metoda szwankuje i niszczy dziecko, matka nagle stwierdza: ooo...zepsuło się, to do kosza je!
ale lekarz nie moze kierowac sie przepisami prawnymi KTORE MOGA BYC CO CHWILA ZMIENIANE
lekarz sklada przysiege, i musi kierowac sie sumieniem , bo to jest podpowiedz DUCHA SW; i jego wiedzy medycznej
a jezeli ktos sie z tym nie zgadza ?? to tylko podpisuje sie pod prawem ktore szkodzi zdrowiu pomimo ze ....twierdza ze tak bronia tego zdrowia ALE TO SA TYLKO MNIEMANIA I i gadulstwo ludzi ktorzy nie maja pojecia o leczeniu