• rst
    28.06.2014 21:21
    Przedstawiacie lukrowany obraz ludzi żyjących całe długie lata w konkubinacie. Ale oczywiście te osoby są niemal święte, bo adoptowały dzieci, bo żyją bez seksu (co nie umniejsza ich winy, bo żyli z niepoślubnionym partnerem).
    Nieodparcie nasuwa mi się pytanie: a co z pierwszym mężem? Zniknął? A może żył przez całe lata w traumie po rozpadzie małżeństwa? No i kto doprowadził do rozpadu pierwszego małżeństwa? Za dużo tu niewiadomych.
    Ale z treści artykułu wynika, że można się rozwieść można żyć w cudzołóstwie i doczekać się stwierdzenia nieważności małżeństwa i zalegalizować drugi związek.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg