Sprzeciw przeciwko promowaniu związków partnerskich nie musi mieć swoich źródeł w chrześcijańskim światopoglądzie, ale w trosce o rozwój naszego społeczeństwa. To ze względu na ten rozwój rodzina stanowiona przez heteroseksualną parę i ich dzieci ma prawo do szczególnej ochrony państwa, jako najlepsze środowisko do wychowania młodego pokolenia. Ja nie mam nic przeciwko osobom żyjącym w związkach homo- to indywidualny wybór, mam natomiast wiele przeciwko promowaniu tego typu związków

"bo oni wszyscy daja innym byc szczęśliwymi na taki sposób jaki sami chca)"

Ja odpowiem słowami Św. Pawła, "wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść, wszystko mi wolno, ale obym nie stał się niewolnikiem czegokolwiek"

Wolność ma drogi kolego to do siebie, że ty możesz uznawać dany czyn za nienaganny, a ja mam prawo odpowiedzieć, "mylisz się". Wolność to nie zamykanie ust Chrześcijanom jak wmawia lewica.
"Idźcie i nauczajcie ludy całego świata", to jest motto życia Katolika, więc nauczam według słów Boga czyny homoseksualne to grzech, grzech śmiertelny, który jest obrzydliwy w oczach Boga.
Może dzięki moim słowom jakiś homoseksualista zrozumie że stał się niewolnikiem grzechu, i wcale nie jest wolny. Każdy Katolik mówiący o tym wyraża miłosierdzie do bliźniego, bo troszczy się o jego życie wieczne. Milczenie na grzech, i tolerowanie grzechu to w żadnym wypadku nie jest miłosierdzie, to zgubna logika, bo grzech prowadzi do ... wiesz najlepiej do czego. Komu zależy na potępieniu bliźniego?, miłosiernemu, czy złemu?. A jeżeli zależy ci na zbawieniu bliźniego to wyrażasz miłość czy nienawiść?. Jeżeli miłość, to 'upominaj' grzesznika. Jeżeli nie upominasz, to skazujesz kogoś na potępienie.