• Chris
    01.04.2015 12:17
    Przecież nie można zakazać prowadzenia takiego wspaniałego interesu dla tysięcy klinik invitro i aborcyjnych! Kasa rządzi światem tak było, jest i będzie niestety! Będzie 50 mln podpisów i to też nie pomoże.
    • ala
      01.04.2015 14:54
      "Kasa rządzi światem tak było, jest i będzie niestety" i tutaj muszę się zgodzić, należy jedynie dodać, że rządzi również KK i to nie tylko w Polsce.
      • sorcier
        01.04.2015 16:35
        sorcier
        @ala
        Jakieś fakty na poparcie tej bzdury-oskarżenia?
      • Koren
        02.04.2015 08:06
        Koren
        @ala: Jasne. KK straszne kokosy zarabia na sprzeciwie wobec aborcji, in-vitro itp. W jakim Ty matrixe żyjesz?
      • ala
        06.04.2015 14:46
        @sorcier
        Mam nadzieję, że sobie żartujesz bo nie ośmieliłabym się podejrzewać Cię o taką ignorancję
  • c-a
    01.04.2015 18:30
    ala@ - I w czym to rządzenie KK Ci przeszkadza ?
    Masz wolną wolę i możesz robić co chcesz , tylko pamiętaj o skutkach swoich wyborów .KK nie rządzi , a przestrzega . Kto mądry zrozumie . Komu pilno do szamba , będzie pisał podobne teksty jak ALA .
  • Antoni
    01.04.2015 18:46
    Ateiści są potencjalnymi mordercami. W sprzyjających okolicznościach mordercze instynkty się rozwijają. Teraz ci ateiści z KE, zaczynają od nie narodzonych dzieci. Liczy się kasa, a nie człowiek.
  • Tomek
    01.04.2015 20:32

    Sam nie wiem, śmiać się, czy płakać, czytając takie teksty.

    Może po prostu napiszę, jakie jest moje zdanie.

    Dla mnie te 1.8 mln podpisów kompletnie nic nie znaczy. Nie znaczyłoby nawet, gdyby tych podpisów było 18 mln, czy choćby cały miliard. W tym sensie potrafię "zrozumieć" tę całą KE, czy jak jej tam... (Im przecież też nie chodzi o liczby, choć oni się nimi nie przejmują z zupełnie innego powodu!)

    Ja nie wierzę w liczby. Nie wierzę nawet w ludzi (choć staram się ich kochać, jak uczy nas Jezus). Wierzę w Prawdę. I uważam, że tylko Prawda ma znaczenie.

    To chwalebne, że są ludzie, którzy chcą coś na tym świecie zmienić. Cieszę się, że podejmują takie inicjatywy. Ale dlaczego się potem dziwić/oburzać/płakać, że przegrywają tam, gdzie panuje demokracja - a nie Bóg?

    Cóż: albo wierzymy w liczby (demokracja), albo w Prawdę. Wybór należy do każdego z nas. Konsekwencje tego wyboru też musimy ponieść.

    Myślę, że warto jest pamiętać o pewnym fakcie.

    Niezależnie od obowiązującego prawa, ważne jest to, co naprawdę robią ludzie.
    Jeśli nawet prawo dopuszcza np. tzw. aborcję, ale ludzie nie będą chcieli z tego prawa korzystać, to prawo pozostanie martwe.

    Z tego powodu myślę, że lepiej byłoby wychowywać ludzi tak, aby różne aborcje, eutanazje czy inne paskudztwa nawet nie przyszły im do głowy. Wtedy żadne KE ani inne gady nie będą w stanie wyrządzić większej szkody.

Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg