• ble
    08.07.2015 10:51
    Tym ludziom nie zależy na leczeniu tylko na zapłodnieniu. Jeśli nie płodni to zaoszczędzą na antykoncepcji.
  • Anna
    08.07.2015 12:32
    Komu eksperci KEP to powtarzają? Czy naprawdę można cierpieć na taki zanik mózgu żeby wierzyć, że in vitro leczy?
    • sceptyk
      08.07.2015 13:50
      Tym ktorzy potem w pochodach pokazuja poparcie episkopatu (wzieci na ambicje czy pod koscielna grozba, tego nie wiem) bo reszta wie ze to metoda jak kazda inna i do tego stosowana dlugi czas, niezrozumiale potepianie akurat teraz ma polityczny wymiar, co innego gdyby temat byl zywy od poczatku leczenia w ten sposob.
      To leczenie a nie wyleczenie, dlaczego ciagle trzeba to wyjasniac ludziom?
      Leczeniem nie jest usuniecie zeba, chorego narzadu czy podawanie insuliny i lekow na nadcisnienie?? Jest. Tak samo invitro.
      Jakos nie mialbym sumienia zeby zabronic komus tego i wyrozniac co nie jest terapia a co niby nie bo w efekcie mogloby to zawazyc na czyims zdrowiu i zyciu..
  • co za bzdury.
    08.07.2015 16:08
    Według Google Pani Bechler to:

    "Pedagog, nauczyciel wychowania fizycznego, przysposobienia obronnego i edukacji dla bezpieczeństwa. Jest absolwentką Uniwersytetu Pedagogicznego oraz Studium Teologii Rodziny przy Papieskim Uniwersytecie im Jana Pawła II w Krakowie."

    A wasza naprotechnologia to nic innego jak bardziej zaawansowany kalendarzyk (w pakiecie z niebotycznymi kwotami do zapłaty), do tego skupiający się na kobiecie. A co kiedy to partner ma problemy z niepłodnością?
  • Rychu
    16.07.2015 14:38
    Jeżeli ta naprotechnologia jest tak rewelacyjna to promujmy ją. Szkoda że zaczęło się o tym mówić dopiero teraz. Podejrzane jest to że nagle w celu zwalczania in vitro wszyscy jego przeciwnicy zobaczyli nowy lepszy ( ? ) sposób uzyskania potomstwa. Dlaczego zamiast a nie równolegle. Bo moje ma być mojsze?
  • Justinne
    23.10.2015 22:42
    Naprotechnologia ma sens, owszem, ale w przypadkach niepłodności idiopatycznej (kiedy nie ma biologicznych przeciwwskazań) i wówczas, kiedy to kobieta ma nieregularną gospodarkę hormonalną, zaburzenia wymagające samej interwencji chirurgicznej itp. Wiele przykładów na to wskazuje.
    Staraliśmy się o dziecko przez 5 lat i po wielu badaniach oraz lekarskich próbach "wyregulowania" mojego cyklu okazało się, że problem leży tylko po stronie mojego męża (b.słabe nasienie - nieodwracalnie uszkodzona spermatogeneza jako uboczny skutek leczenia astmy w dzieciństwie). Skontaktowaliśmy się ze specjalistą od naprotechnologii - wówczas szczerze, lojalnie uprzedzono nas, że w takiej sytuacji praktycznie nie można zrobić NIC. A zegar biologiczny tykał. Podjęliśmy zatem 3 próby zapłodnienia in vitro (dwukrotnie żaden z zarodków nie przetrwał nawet trzeciej doby) - ta trzecia udała się. Za trzecim razem wyhodowano 3 zarodki - dwa mi podano, trzeci nie dotrwał do etapu mrożenia. Teraz oczekuję narodzin naszego Synka - a jestem przekonana, że to CUD, prawdziwie pochodzący od Boga. Tamte gamety wyeliminowała sama natura, nikogo nie unicestwiono ludzką ręką, nikogo nie zamrożono. Przetrwał TYLKO JEDEN zarodek. Jeśli nie jest to Boskie Zrządzenie, to kto Waszym zdaniem za tym stoi ??
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg