Wg zachodnich wyliczeń kobieta pełniąc funkcje w gospodarstwie domowych wypracowuje około 60-70% realnego wymiernego dochodu.

W Warszawie gdzie miarodajne informacje są tylko między Warszawą i Moskwą - nie rozumieją tego.

Dyskryminacja to jest np., że od pracującego męża zabierane codziennie jest jego 50% dochodu. Zamiast utrzymywać rodzinę musi pierw utrzymywać państwowych urzędników zza okienka a co mu zostawią wyda dopiero na żonę i dzieci.

Urzędnicy, aby czuć się bezpiecznie, wydają na służby mundurowe, służące ochronie interesów państwa, np. dostając zlecenie na dochód z mandatów w określonej kwocie.

Dyskryminacja kobiety wychowującej dzieci - nie może powiedzieć dziecku, że homoseksualizm jest chorobą, bo państwowy urzędnik chce inaczej - a państwo stawia się wyżej niż rodzic.

Dlatego nie dziwię się jakiemuś tam państwowemu pełnomocnikowi ds. czegoś tam.

a TY agnostos wszystko krytykujesz i na niczym się nie znasz.... pewnie czytasz wyborczą która według ciebie nie manipuluje... Ordo Juris manipuluje... bo jesteś oczywiście przeciwko Bogu.... nawróć się facet... nie masz dużo czasu...

Agnostos, wierzysz, ze Boga nie ma czy wiesz to z pewnoscia? Jesli to drugie, no na podstawie jakich przeslanek? A jesli, (jak Twoja ksywa na to wskazuje), NIE WIESZ, czy Bóg istnieje, to jestes intelektualnym leniem z kamera fotograficzna, który skupia tylko na tym co widzi, bezrefleksyjnie odrzucajac przeciwne poglady, bo tak naprawde nie jestes do konca pewien czy Twoja decyzja, która podjales na wiecznosc, jest sluszna. No chyba, ze tak jak Jaruzel, zdazysz sie zalapac na pociag do nieba skokiem w biegu do ostatniego wagonu...

I ma kobieta rację. Nie może być tak że macierzyństwo jest pod specjalna ochroną. A co z ojcostwem. Ojcowie się nie liczą? Na specjalną ochronę zasługuje rodzicielstwo a nie macierzyństwo. To jest bardzo szkodliwe i dyskryminuujące.