Podziwiam Was szczerze za wiarę i ufność w Panu. Moja córeczka za tydzień skończy 2 latka. 30 listopada ubiegłego roku w ósmym tygodniu ciąży straciłam swoje drugie maleństwo. Nie potrafię sobie z tym poradzić do tej pory..
Mają swojego Aniołka w Niebie. A tu na ziemi mogli Go jeszcze przytulić, przywitać i pożegnać się zarazem. A teraz mogą Go prosić o wstawiennictwo we wszystkich ważnych sprawach. Jak ON musi ich kochać! Za to że dali Mu szczęście, którym teraz się cieszy! Mój-nie-mój przybrany Syneczek miał niespełna dwa latka kiedy odszedł. Nie pozwolili mi przywitać się z Nim i pożegnać zarazem. Ale odszedł, mając obok siebie relikwie św. Jana Pawła II. Jest wdzięczny, niesamowicie wdzięczny za wszystko co otrzymał ode mnie, choć wcale na to nie liczyłem i nie myślałem o tym, bo chciałem by żył. Bóg chciał inaczej. Tymuś kocha Rodziców bardziej niż możemy to sobie wyobrazić, i również tęskni za spotkaniem twarzą w twarz. Rodzice poznają Go bez trudu. Maleńki Aniołek w bieli rzuci im się na szyję, że nawet nie dostrzegą że przeszli na tamten świat...
Jestem pełna podziwu dla mamy maluszka,czytając artykuł poryczałam się,sama mam troje dzieci i czwartego aniołka w niebie,nam niebyło dane się porzegnać z naszym maleństwem poroniłam w 8 tygodniu ciąży i było to dlamnie wielkisz szokiem a gdybym tuliła maleństwo w ramionach nieporadziła bym sobie ze swoimi emocjami.Wyrazy współczucia dla rodziców.
Współczuję bardzo straty synka. Sama urodziłam synka z taką samą wagą, dostał tylko 6 pkt, miał zamartwicę i brakuje mu nerki ale poza tym wszystko dobrze
Takiego egoizmu w imię przypodobania się jakiejś sekcie dawno nie doświadczyłam...patrzyłaś jak umiera dziecko, które mogło cierpieć ból, dusić się i jeszcze jesteś z tego dumna?! jak śmiesz powoływac się na Boga, co Ty o Nim wiesz, skoro uważasz, że jest potworem, który chce ludzkiego cierpienia. To tacy jak Ty, członkowie tej katolickiej sekty chcą, aby ludzie cierpieli męki już od urodzenia. Nienawidzicie kobiet, cudzoziemcó, homoseksualistów, właściwie każdego - a najbardziej samych siebie...Wszyscy Ci tu kadzą, a ja napiszę - wstydź się...w imię chorej ideologii razem z meżem skazałaś na cierpienie niewienne istenienie, zamiast nie doporowadzić do jego powstania, pozwoliłaś mu na ból, a on nic nie zrobił. To przez takie jak Ty wstyd mi czasem, że jestem kobietą. Obudź się lepiej....nim wyrzadzisz więcej szkód.
Mój-nie-mój przybrany Syneczek miał niespełna dwa latka kiedy odszedł. Nie pozwolili mi przywitać się z Nim i pożegnać zarazem. Ale odszedł, mając obok siebie relikwie św. Jana Pawła II. Jest wdzięczny, niesamowicie wdzięczny za wszystko co otrzymał ode mnie, choć wcale na to nie liczyłem i nie myślałem o tym, bo chciałem by żył. Bóg chciał inaczej.
Tymuś kocha Rodziców bardziej niż możemy to sobie wyobrazić, i również tęskni za spotkaniem twarzą w twarz. Rodzice poznają Go bez trudu. Maleńki Aniołek w bieli rzuci im się na szyję, że nawet nie dostrzegą że przeszli na tamten świat...