• Ania
    14.02.2017 14:51
    Pigułki "dzień po". Co to w ogóle jest? Lek nie - bo i nie leczy żadnej choroby, nie uśmierza bólu. Suplement diety - też nie bardzo, nie zawiera żadnego składnika, który należałoby uzupełnić w diecie. Myślę sobie, że to jest trucizna, bo podtruwa kobietę, a nieraz zabija dziecko. Po co to w ogóle sprzedawać? I dlaczego lekarze mają przepisywać truciznę na receptę?
    • Gośćfrania
      14.02.2017 15:17
      pigułka "dzień po" zapobiega dotarciu plemnika do komórki jajowej (plemnik jest ruchliwy nawet do 5 dni po stosunku), więc nie ma tu mowy o zabijaniu żadnego dziecka, bo nie doszło nawet do zapłodnienia :) sprawdź informacje zanim się wypowiesz
      • Gość
        14.02.2017 15:41
        ... i może uniemożliwić zagnieżdzenia się zapłodnionej komórki jajowej. To też dla Ciebie jest OK?
      • Ania
        14.02.2017 15:51
        Sprawdziłam - w tym artykule wypowiada się na ten temat lekarz ginekolog, więc chyba wie o czym mówi: http://gosc.pl/doc/2322871.Ginekolog-Jak-dziala-pigulka-dzien-po
      • Lekarz z Ciemnogrodu
        14.02.2017 19:35
        Ania czytaj ze zrozumieniem. "Pigułka "dzień po" może mieć działanie wczesnoporonne, wszystko zależy od momentu cyklu, w którym zostanie przyjęta". Sęk w tym, że zwsze wiesz, a którym momencie cyklu jesteś. Jeśli doszło do zapłodnienia (a tego nie wiesz), to pigułka ma działanie wczenoporonne.
    • Kosma
      14.02.2017 17:18
      Kosma
      Niestety, droga Aniu - według obecnej definicji słowo "lek" określa również substancje, które modyfikują fizjologiczne funkcje organizmu w określony sposób (czyli wspomniany specyfik tę definicję spełnia).
  • Gość
    14.02.2017 15:47
    " Za rządów PO, od roku 2015, osoby powyżej 15. roku życia mogły kupić je[j] bez recepty" - przez kilka miesięcy. Za rządów PiS MOGĄ od prawie półtora roku. W GN półprawda i manipulacja - jeśli niezamierzona, to jeszcze gorzej!
  • Gośćjool
    14.02.2017 17:13
    Nie zgadzam sie z tym wystarczy isc prytatnie do lekarza i pigulka ogolnodostepna a dziecko zamordowane.
  • gut
    14.02.2017 17:26
    Dobrze wiedzieć.
  • trzinaalli
    14.02.2017 21:16
    Czy to przypadkiem pan wicepremier Gliński, pod nieobecność Beaty Szydło, "przemycił" ten temat pod obrady rządu? Wychodzi na to, że pan Gliński byłby lepszym premierem, bardziej pro life niż Beata Szydło.
  • Gość
    16.02.2017 20:45
    Kiedy wreszcie media katolickie i Hierarchowie otworzą oczy i przestaną tolerować zgodę PiS na mordowanie nienarodzonych?
  • Gość
    16.02.2017 21:35
    Czyli jak lekarz przepisze pigułkę, to już jest wszystko ok??
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg