• Agnieszka - mama
    06.10.2017 14:09
    Dyskutować? Walczyć? Przeczekać? Nic z tych rzeczy - zrobić rachunek sumienia i prosić Boga o pokazanie gdzie się popełniło błąd który sprawił że nie byliśmy apostołami miłości Boga dla naszych dzieci i czemu nie zobaczyło ono Jego światła w nas. Muszę sprawdzić zaraz w papierowym wydaniu czy doszliście do takich samych wniosków ;-) Pozdrawiam!
  • gut
    05.11.2017 22:42
    Super Artykuł. :) ⊆ Zwierciadło - Zdarzeń ⊇ / Temat na wieki... / Najważniejsze, chyba aby iść Osobistą drogą... / Papież Franciszek jest w tym; Dobry, Przekonywujący.
    ⊰⊰Dzieci i zegarki nie mogą być stale nakręcane. Trzeba im także pozwolić chodzić.≽≽
    ⊰⊰Jean Paul≽≽
  • TomaszL
    06.11.2017 17:22
    Wbrew pozorom czasami porzucenie (na jakiś czas) Kościoła i dziecięcej wiary ma duży sens dla młodego człowieka. Szczególnie dotyczy to młodych mężczyzn czy dojrzewających do roli mężczyzny.

    Czas wyjść spod skrzydełek rodziców, często zresztą przez negacje. Jest to też czas odkrywania na nowo wiary poprzez negacje jej dziecięcej wersji.
    • gość
      06.11.2017 21:07
      ale wsiowa "psychologia"
    • do Tomasza
      06.11.2017 22:51
      Ciekawe, że prawo do dojrzewania z dala od Kościoła daje Tomasz tylko mężczyźnie. Kobieta to ma być ta cnotliwa i bogobojna, kropka. W tym czasie dojrzewający mężczyzna ma "oartnerki" na boku, może i dziecko machnie, ale skoro jest dojrzewający, to ma prawo. Jak już dojrzeje do roli mężczyzny, to się po katolicku ożeni (z panną cnotliwą oczywiście). Jak za królowej Wiktorii.
      • TomaszL
        07.11.2017 08:13
        "Ciekawe, że prawo do dojrzewania z dala od Kościoła daje Tomasz tylko mężczyźnie." - czytasz to między wierszami bo co innego napisałem. Jesteś kobietą, która doszukuje się drugiego dna?

        "Kobieta to ma być ta cnotliwa i bogobojna, kropka. W tym czasie dojrzewający mężczyzna ma "oartnerki" na boku, " - skoro wg Ciebie kobieta ma być cnotliwa i bogobojna, to gdzie mężczyzna znajdzie partnerki na boku?
  • Gość
    07.11.2017 20:07
    Czyli jakby nie patrzec- wina rodzicow.... Nie kazdy ma wspolnoty, rekolekcje itp pod bokiem. No ale dopisac wine rodzicom jest najprosciej, tyle ze .. nic nie pomaga tym, ktorzy taki problem maja. Ale juz mozna sie rozgrzeszyc, bo przeciez w Polsce tyyyle mozliwosci. Jak dziecko sie zbuntuje - na oboz go wyslac. Nie pojedzie? Albo nie da sie przekonac? Rodzice nawalili! Nikomu nie zycze, ale jednak w napobozniejszych rodzinach dzieci odchodza od wiary. Jesli odejda: pamietajcie "swieci" rodzice: to tylko wasza wina. Bo jeszcze te rekolekcje, jeszcze ten oboz powinien byc. I trzeba bylo modlitwy odprawiac i na pewno rozne nowenny i posty i... Ech...
  • lora
    09.08.2019 10:38
    a co gdy samemu się wątpi? nakazać dziecku wierzyc podczas gdy szuka sie własnej drogi?
    • Krzyś
      12.09.2019 10:43
      "Proszę Cię pokornie, wstawiaj się również za mną, abym umiała tak jak Ty cierpliwie i wytrwale modlić się za moje dziecko, kochać je i być blisko niego, nawet teraz, kiedy pobłądziło. Przez Chrystusa, naszego Pana. Amen."
  • Marianna
    12.09.2019 13:40
    To czepianie się rodziców, a w szczególności ojców przekroczyło już wszelkie granice. Ze smutkiem wspominam kilkudniowe szkolenie na tematy płciowości i rodziny u jezuitów w Częstochowie, w ramach którego podczas pracy w grupach prowadzący bardzo się wysilali, żeby wydobyć z naszych wspomnień czy pokładów nieświadomości jakieś przykre wspomnienia dotyczące relacji z ojcami i byli jakoś tak zawiedzeni, kiedy ktoś nie chciał się żalić i rozdrapywać ran albo uważał, że nie ma na co się żalić.
  • Ali
    19.11.2019 22:37
    Znalazłam się w takiej sytuacji. Po przeczytaniu tego artykułu poczułam się okropnie a nawet strasznie. Tak jakby mnie leżącej tylko ktoś jeszcze dokopał. Jak to z radością prowadziłam dziecko do kościoła, z radością modliliśmy się razem, był przez osiem lat ministrantem z własnej nieprzymuszonej woli, brał udział w rekolekcjach i pielgrzymkach. Do niczego nie był zmuszany. Staraliśmy się otoczyć go opieką i zrozumieniem ponieważ miał różne problemy. Przeszedł depresję i wtedy powiedział, że już nie wierzy. Zajrzałam do tego artykułu z nadzieją, że uzyskam wsparcie a jedyne czego doświadczyłam to kolejne poczucie jakim jestem beznadziejny rodzicem a moja wiara okazuje się być tylko tradycją. Szkoda....
    • Pola
      01.04.2020 05:11
      Czytaj droga czytelniczko ze zrozumieniem i ... czytaj a nie tylko komentuj, dla mnie ten artykuł jest bardzo pomocny , bo obwiniam się i swojego męża za to ze dziecko straciło wiarę w Pana Boga . Bardzo chce by ja odzyskało i będę się o to gorliwie modlić ufając w działanie Pana Boga
    • Pola
      01.04.2020 05:14
      Czytaj ze zrozumieniem i przede wszystkim czytaj a nie tylko komentuj. Mnie ten artykuł pomógł i uporządkował pewne myślenie , które jest kluczowe. Modlitwa i jej potęga , ta rozmowa z Panem Bogiem , czasem przez pośredników , w tym przypadku św. Monikę i wiara w działanie Pana Boga
  • Mateusz
    23.12.2019 16:11
    Rodzice skutecznie zniechęcili mnie do Kościoła ciągłymi pytaniami typu "byłeś w kościele?", albo "byłeś u spowiedzi?".
    Wszystko w tonie nie tolerującym odpowiedzi "nie", albo "to moja sprawa". W obronie mojej wolności zacząłem ich okłamywać i zamiast do kościoła wychodziłem gdzieś z domu.
    Brak szczerości zniszczył nasze relacje.

    Lepiej mieć bliską i szczerą relację z dzieckiem, które nie chodzi do kościoła, niż relację chorą w zamian za złudną świadomość, dobrego, katolickiego wychowania.

    Musiałem się wyprowadzić by odzyskać poczucie wolności i kontroli nad swoim życiem. Po wielu latach, chyba za sprawą cudu powoli wracam do Kościoła.
    Jednak wciąż mam problem by pokazać światu i zrezygnować z wyznawanej wcześniej zasady "moja wiara, moja sprawa". Może w głębi serca wciąż się buntuję? Może nie chce pokazać rodzicom, że ich wychowanie zdało egzamin? Albo zwyczajnie nie chcę pytań typu "A co ty taki religijny się zrobiłeś"?
  • ostatni wierni
    25.12.2019 00:07
    Powiem na własnym doświadczeniu, nikt nie robi tyle by nasze dzieci odrzuciły naszą wiarę, niż katecheci wyznaczani na siłę. Zarówno siostry księża jak i zapewne świeccy.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg