• Darek
    05.06.2018 13:52
    Na jakiej podstawie trybunał miałby narzucić Rumunii nakaz wspólnego rozliczania się? Osiedlenie i przepływ osób to sprawa traktatów, podatki nie. W tej sytuacji sprawa jest jasna, skoro poprzez homozwiązek zawarty w Belgii ktoś uzyskał prawo do osiedlenia się w Belgii, to ma takie prawo na terenie UE. Nie da się inaczej. Nie ma znaczenia, czy miało to miejsce na drodze małżeństwa, związku partnerskiego, czy kupienia paszportu.
    • maryja!
      05.06.2018 15:40
      Niestety muszę się zgodzić z przedmówcą.
    • ptyś
      05.06.2018 15:44
      na takiej samej zasadzie, na jakiej trybunał wypowiadał się w kwestii wydawania prawa jazdy itp. W tym wypadku wchodzi w grę zakaz dyskryminacji mieszkańców ze względu na orientację lub miejsce zawarcia związku. Wielu rzeczy nie ma w traktatach, które potem się okazuje, że jednak tam były. Proszę sobie darować swe sofizmaty.
  • wujek_Olek
    05.06.2018 14:11
    wujek_Olek
    IV. neoliberalna LBGTQIAZD...Rzesza w akcji, po marszu przez instytucje trójpodział władzy jest jedynie symboliczny. Jak najbardziej w krajach niby protestanckich. Sąd Najwyższy USA w r. 2015 w sprawie Obergefell v. Hodges tak samo orzekł, powołując sie na konstytucję z r. 1787 ...
    Świeckie państwa dowolnego "prawa" wymuszają ślepe posłuszeństwo, jak Kalifat, kto sie opiera, tego okradną (grzywny, utrata pracy) i ostatecznie unicestwią. O praworządności, której nam już brak, wypowiedział sie trafnie Benedykt XVI tu:
    http://w2.vatican.va/content/benedict-xvi/pl/speeches/2011/september/documents/hf_ben-xvi_spe_20110922_reichstag-berlin.html
    • gość
      05.06.2018 19:50
      "Świeckie państwa dowolnego "prawa" wymuszają ślepe posłuszeństwo, jak Kalifat, kto sie opiera, tego okradną (grzywny, utrata pracy) i ostatecznie unicestwią" - rzeczywiście nie ma żadnej różnicy między UE a Kalifatem. Też się w UE strzela w głowę.
    • Gość
      15.02.2019 11:06
      "Świeckie państwa dowolnego "prawa" wymuszają ślepe posłuszeństwo" twierdzenie zupełnie dowolne
  • Darveb
    05.06.2018 14:13
    Hehe, to jak za komuny - UE do nas mówi: robimy wszystko dla Twojego dobra i pokoju na świecie. Juz to przerabialiśmy i w przeciwieństwie do zachodu kumamy temat .....
  • MariaW
    05.06.2018 16:04
    „Trybunał z naciskiem potwierdził w dzisiejszym wyroku, że określanie, czym jest małżeństwo, należy tylko do państwa członkowskiego. Ale to nie może ograniczać małżonkowi obywatela UE korzystania ze swobodnego przepływu osób.”

    Trybunał sam sobie przeczy. Jeśli „określanie, czym jest małżeństwo należy tylko do państwa członkowskiego”, a Rumunia nie uznaje tych ludzi za małżeństwo, to osoby w tym związku, która nie jest obywatelem UE swoboda przepływu osób nie dotyczy, bo na jakiej podstawie?
    • dd
      06.06.2018 09:05
      Według prawa rumuńskiego osoby nie są małżeństwem, ale traktat podpisany przez Rumunię nakazuje swobodny przepływ osób, które mają prawo do osiedlenia się w kraju EU. Skoro facet ma prawo osiedlić się w Belgii na podstawie prawa belgijskiego, to niezależnie od przyczyny nie można mu zabronić osiedlić się w innym kraju EU.
  • Tomasz
    05.06.2018 16:19
    Nie łudźmy się, puki jest PIS u władzy "unijne porządki" będą hamowane. Totalna opozycja wprowadzi je ochoczo i będzie sie tym szczycić, że Polska staje się "nowoczesna". Promowany przez marksistowskie elity europejskie homoseksualizm, aborcja, gender są destrukcyjne dla społeczeństw starego kontynentu. W tej sytuacji Islam będzie poniekąd "odnową moralną". A Chrześciaństwo? To wierne Ewangelii, które nie zawrze kompromisu z "duchem tego świata" zejdzie w Europie do katakumb, jak w czasach rzymskich.
  • maryja!
    05.06.2018 17:04
    Generalnie ws. TSUE powołuje się na prawo pierwotne i wtórne. Rzecznik Generalny w opinii ze I 2018 r. z Karty Praw Podstawowych wywodzi prawo do życia rodzinnego i zakaz dyskryminacji, z TFUE 4 swobody, z Dyrektywy 2004/38 rozciągnięcie swobody przemieszczania się na współmałżonków i członków ich rodzin czyli beneficjentów w tym przypadku małżeństwa zawartego między obywatelami amerykańskimi w Belgii i na mocy prawa belgijskiego sankcjonowanego co nie wpływa na kompetencje państw członkowskich w zakresie uznawania bądź nieuznawania związków homoseksualnych za małżeństwo, ale pośrednio odnosi się do swobody przemieszczania się w ramach UE co w tej sprawie zostałoby naruszone, gdyż ich prawo do przemieszczania się jest tożsame dla wszystkich obywateli UE, a na mocy prawa belgijskiego współmałżonek został uznany za równorzędnego obywatelowi Rumunii i dlatego dyrektywa rozciąga na niego prawo do swobodnego przemieszczania się co także mogło mieć miejsce ze względu na uregulowania prawne dot. związków cywilnych obowiązujące już od 2008 r. Rzecznik dalej wywodzi prawo do związków homoseksualnych z interpretacji Europejskiej Karty Praw Człowieka przez ETPCz i Dyrektywy 2004/38, a ich prawo do pobytu dalej z ww. dyrektywy z racji bezprzedmiotowości pytania o prawa związku homoseksualnego im przysługujące. TSUE w dzisiejszym wyroku rozciąga natomiast prawo do pobytu dla beneficjentów na mocy art. 21 TFUE. PS. To raczej uznanie związków cywilnych za równoprawne związkowi małżeńskiemu uniemożliwia oparcie się postanowieniom TSUE, ponieważ mogą one nawet wskazywać odpowiednią wykładnię prawa krajowego.
    • MariaW
      05.06.2018 22:29
      „…prawo do przemieszczania się jest tożsame dla wszystkich obywateli UE, a na mocy prawa belgijskiego współmałżonek został uznany za równorzędnego obywatelowi Rumunii i dlatego dyrektywa rozciąga na niego prawo do swobodnego przemieszczania się…”

      To nie jest jasno sformułowane. Co to znaczy „równorzędny obywatelowi Rumunii”? Czy jest obywatelem kraju, należącego do UE czy nie? Jeśli na mocy prawa belgijskiego staje się obywatelem kraju UE, to ma prawo do swobodnego przemieszczania się również w Rumunii i nie ma tu już znaczenia jego stan cywilny, jeśli nie staje się obywatelem UE, to na jakiej podstawie ma posiadać prawo do swobodnego przemieszczania się? Ktoś może powiedzieć, że dlatego, że jest współmałżonkiem obywatela UE. Lecz o tym, kto jest, a kto nie jest współmałżonkiem decydują prawa krajowe, więc w Belgii jest i ma takie czy inne prawa i obowiązki, a w Rumunii nie jest i nie ma. Sąd popełnił błąd.
      • dd
        06.06.2018 09:08
        Prawo do osiedlenia się a obywatelstwo to dwie odrębne sprawy. Wspomniany człowiek poprzez "małżeństwo" z Rumunem uzyskał prawo do osiedlenia się na terenie Belgii, co z automatu rozciąga się na pozostałe kraje EU
      • MariaW
        06.06.2018 12:13
        @DD
        Prawo do swobodnego przepływu osób dotyczy obywateli UE.
        Wg strony MSWiA:
        https://www.mswia.gov.pl/pl/wspolpraca-miedzynarod/wspolpraca-w-ramach-ue/13065,Swobodny-przeplyw-osob-prawa-podstawowe-i-obywatelstwo-UE.html
        „Swobodny przepływ osób (SPO), jako jedna z czterech podstawowych swobód, stanowi fundamentalne prawo przyznane obywatelom Unii Europejskiej przez Traktaty.”
        „Warto wskazać, iż prawo swobodnego przemieszczania się i pobytu uzyskuje automatycznie członek rodziny obywatela Unii, nieposiadający unijnego obywatelstwa, niezależnie od jego przynależności państwowej.”
        Z obecnego orzeczenia:
        „Trybunał z naciskiem potwierdził w dzisiejszym wyroku, że określanie, czym jest małżeństwo, należy tylko do państwa członkowskiego.”

        czyli małżonkowie obywateli unii maja prawo swobodnego poruszania się, a kto jest małżonkiem decyduje prawo krajowe, jeśli więc Rumunia nie uznaje kogoś za małżonka, czyli jest on po prostu obywatelem państwa spoza Unii, nie posiada on prawa swobodnego poruszania się.
    • Ptyś
      06.06.2018 14:05
      TSUE nie orzekał o treści dyrektywy (tzn orzekł, że nie wynika z niej prawo dla tego homo-jankesa) ale wywiódł to prawo wprost z TFUE
  • velario
    05.06.2018 17:42
    "Przypuszczać należy, że będzie wyprowadzał z niego kolejne uprawnienia, w coraz większym zakresie zmuszając państwa, takie jak Polska lub Rumunia, do akceptacji osobliwych związków, które w niektórych krajach UE uchodzą za małżeństwa." - trochę pokory, Panie Profesorze. Sam Pan widzi, że to Pańskie poglądy stają się coraz bardziej "osobliwe"... Ponadto jako prawnik powinien Pan wiedzieć, że nie ma czegoś takiego, jak "homoseksualne pseudomałżeństwo". Jeżeli dane prawodawstwo przewiduje możliwość zawarcia małżeństwa przez osoby tej samej płci, to jest to po prostu małżeństwo - tak samo jak np. testamenty własnoręczny i notarialny są po prostu testamentami i żaden z nich nie jest w stosunku do drugiego "pseudotestamentem". Decydujące znaczenie ma tu tożsamość skutków prawnych.
    • Michał
      05.06.2018 18:19
      Ale przecież chodzi tu też o to, że homozwiązki nie mogą być nazywane „małżeństwem” i nikt ani nic nie może tego zmienić, ani żadne prawo, ani konstytucja, ani traktaty, ani trybunały. Takie jest po prostu prawo Boskie.
    • Ptyś
      06.06.2018 16:50
      Nazwa matri-monium oznacza opiekę męża nad kobietą, żoną. To nie jest tak, że sobie możemy językiem dowolnie manipulować. Ale fakt, reżimy totalitarne, w tym ZSRR, III Rzesza, co bardziej zaawansowane kraje demokracji liberalnej, miały i mają takie ciągoty do tworzenia „nowomowy”, stąd nazywają małżeństwem to, co nim być nie może, demokrację nazywają populizmem a oligarchię technikratyczną nazywają demokracją. To, że Pan/Pani velario tego nie rozumie lub rozumie zbyt dobrze i usiłuje mącić innym w głowach, niczego w tym punkcie nie zmienia.
    • Ptyś
      06.06.2018 16:51
      Właśnie nazywanie małżeństwem czegoś, co jim nie jest, czyni z tego czegoś „pseudomałżeństwa”.
      • velario
        07.06.2018 19:15
        Małżeństwo jest instytucją prawa, wobec czego to, czym ono jest, kto może je zawrzeć oraz jakie wywołuje skutki prawne, rozstrzyga dany system prawny. Zgadzam się więc, że jeżeli coś nie jest małżeństwem (chociaż je przypomina), to można to nazwać "pseudomałżeństwem". Tyle, że w w blisko połowie krajów UE oraz w niektórych innych państwach świata małżeństwo mogą zawierać też osoby tej samej płci. Nazywanie takich małżeństw "pseudomałżeństwami" jest niezasadne, bo nie zachodzi przesłanka istnienia "czegoś, co nie jest małżeństwem". W świetle prawa tych krajów jak najbardziej jest bowiem małżeństwem.
  • velario
    05.06.2018 18:42
    @Michał - dlatego wyraźnie zastrzegłem: "Jeżeli dane prawodawstwo przewiduje...". W świetle prawa Boskiego związek osób tej samej płci może zostać oceniony jako "pseudomałżeństwo", ale w świetle prawa belgijskiego czy hiszpańskiego takie określenie jest po prostu nietrafne.
    • Michał
      05.06.2018 20:46
      W świetle prawa belgijskiego, to może i rzeczywiście, ale wracając do Pana Profesora, miał zapewne na myśli naturalne Prawo Boże. W każdym razie, niedobrze się dzieje, że niektóre rządy, władze państw uzurpują sobie Boskie prawa a także ustanawiają prawa sprzeczne z Panem Bogiem. Ale nie wszystko przecież stracone. Módlmy się za Polskę, Europę i cały świat.
      • velario
        05.06.2018 22:02
        1. W jaki sposób władze państw europejskich "uzurpują sobie Boskie prawa"? - nie słyszałem, by w jakimkolwiek kraju UE parlament uchwalał ustawy, które mówią, kto będzie zbawiony albo jakie grzechy i pod jakimi warunkami mogą zostać odpuszczone... 2. prawo Boskie to zestaw norm, które są uważane za takie (tzn. pochodzące od Boga) w danej społeczności, w danym czasie i w danym miejscu. Być może po prostu w takiej Belgii co innego uznają za prawo Boskie, niż to widzi Pan Profesor.
      • Michał
        05.06.2018 23:27
        1. Chodziło mi raczej o prawa dotyczące np. zabijania nienarodzonych dzieci, eutanazji, samowolnego ustanawiania co jest małżeństwem, czyli legalizacja tzw. homozwiązków (co jest ewidentnym wykroczeniem przeciwko Panu Bogu), a także utrudnienia typu usuwanie krzyży z miejsc publicznych, ograniczenia obrony nienarodzonych dzieci oraz wyrzekanie się, podcinanie albo tracenie własnych korzeni przez część Europy, jakimi jest Chrześcijaństwo.
        2. B‎elgia jest z gruntu i z korzeni krajem katolickim, więc Prawo Boskie powinno być jednakowe z moralnością chrześcijańską. Niestety, wielu ludzi odchodzi od Boga i, jak widać, władze i prawo np. Belgii też odchodzą od korzeni, wręcz podcinają je sobie.
        Różne społeczeństwa różnie mogą sobie wyobrażać prawa Boskie, jednakże Belgia należy do Europy, a Europa, żeby Europą pozostała, musi dbać o swe korzenie. A, jak widać, prawodawstwo m.in. Belgii w niektórych przypadkach nie liczy się z Panem Bogiem i Jego Prawem.
        (Tak, poza tym, jeśli chodzi ogólnie o Prawo Boże, należy wspomnieć, że tak jak Bóg jest Jeden, tak samo i jedna Prawda, tak i jedno jest Prawo Boże.) Pozdrawiam
    • Michał
      06.06.2018 23:00
      (Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli o co mi chodziło oraz że to co napisałem jest zgodne z prawdą, nauczaniem Pana Jezusa i Kościoła Katolickiego.) Jeszcze raz pozdrawiam
  • maryja!
    05.06.2018 19:46
    Prawdę mówiąc dopiero teraz dowiedziałem się, że prof. Stępkowski nie jest już od prawie 2 lat podsekretarzem stanu. Jeżeli rzeczywiście powodem odwołania mogła być relacja profesora do aborcji to nie warto angażować się w służbę zagraniczną państwa, które nie potrafi bronić najsłabszych. Z drugiej strony do czasu całkowitego zakazu aborcji powinna się odbywać edukacja i reedukacja aborcjonistów.
  • robak
    05.06.2018 20:13
    adyć to się wiąże z tematem który był tu kiedys - albo uznajemy prawo unijne albo nie uznajemy - a jak nie uznajemy to i kasy nam nie dadzą - i co wtedy ? ano mając na uwadze dobro społeczne w sensie kasy dla rolników ( choć oni na wsi i pewnikiem katoliki ) to jednak zgodzą się na wszelkie homozwiązki , eutanazję i inne bzdury coby im tylko kasy nie zabrali , aleć to nie tylko rolniki . wtedy taka irlandia z ichnim referendum to pikus jest . trza się zastanowić nad większą praworządnością w poszczególnych krajach coby nikt z unii nie miał prawa zmieniać prawa np w polsce . pozdrawiam
  • gosc
    05.06.2018 22:42
    Trzeba sie wyprowadzic z tego kolchozu.
  • elle
    06.06.2018 13:14
    Ale jak Arab chcialby przywiezc do Belgii wszystkie swoje zony to by trzy z nich musial adoptowac. Na miejscu muzulmanow poszlabym z tym do trybunalu, ciekawe jak Unia sobie z tym poradzi.
  • alex
    06.06.2018 20:59
    Moim zdanie Polska Unię powinna opuścić, bo Unia za dużo sobie pozwala. To by ich nauczyło. Robią sobie co chcą, a nasze społeczeństwo popiera to że jesteśmy w Unii. Na początku miało być inaczej. Od samego początku kłamią - co innego mówią a co innego jest w rzeczywistości. Chociażby wspomniane homozwiązki, albo prawo do aborcji. Mieliśmy być niezależni pod tym względem ale od lat próbują to prawo u nas wprowadzić. Unia to miał być wolny rynek, a prawda jest taka że Niemcy u nas sprzedają lae jak polak chce coś w Niemczech sprzedać to mu robią takie problemy że rezygnuje a jeśli sprawę odda do Unii europejskiej to ta się tą sprawą nie zajmuje. Niektóre sprawy zostały założone ponad 10 lat temu i do dnia dzisiejszego nikt się tym nie zajął. Jeśli niemiecka firma zakłada sprawę przeciw Polsce to Unijne struktury reagują natychmiast. Tak wygląda Unia. Skoro Unia nas tak mocno marginalizuje to powinniśmy opuścić Unię.
    • Dremor
      07.06.2018 13:40
      Jestem przedsiębiorcą i bez problemu sprzedaję swoje produkty do Niemiec i innych krajów Unii. Jest to zdecydowanie prostsze, niż handel z USA, czy Australią, bo też mam tam klientów. Nie jest też prawdą, że to Polska jest rynkiem zbytu dla Niemiec, bo jest na odwrót, eksportujemy do Niemiec towary o wartości 220 milionów złotych a sprowadzamy z Niemiec towary o wartości 183 milionów złotych. W takiej sytuacji opuszczanie Unii zaszkodzi tylko nam.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg