"nagle się przewraca, kaleczy kolana i krew się leje, należy mu pomóc wstać i jakoś się ogarnąć czy patrzeć, jak leży". Ja byłem właśnie tak potraktowany, że ci, którzy patrzyli byli sprawcami tego przewrócenia - w przenośni i dosłownie - by później publicznie drwić i znieważać.