" Zbyt łatwy dostęp dzieci do internetowej pornografii to problem społeczny". A zbyt łatwy dostęp do pornografii osób dorosłych to już problem społeczny nie jest???
"Czy państwo ma wiedzieć lepiej co chce oglądać dorosły i ma za niego decydować? " Tak. Państwo ma monitorować treści podawane do publicznej wiadomości, bo innaczej wszelkie najgorsze i niewyobrażąlne zło i zboczeństwo wylezie na ulicę (sadyzm, nekrofilia, etc.). Celem działania państwa nie jest pozwalanie na wszelkie zło.
Katechizm Kościoła Katolickiego, czy szerzej cała nauka moralna Kościoła praktycznie nie ma znaczenia ani dla władzy świeckiej, ani też dla ateistów, pogan i wyznawców innych niż katolicyzm religii. W dodatku KKK pisany był przed epoką internetu i nie uwzględnia faktu braku granic państwowych w internecie. To że np. w Polsce produkcja pornografii byłaby prawnie zakazana nie ma znaczenia dla jej dostępności dla tych, co chcą oglądać. Próba cenzurowania internetu przez państwo doprowadziłaby niestety do ograniczania wolności w tym wolnej woli.
@Tadeuszogorek; zakaz "sadyzmu i nekrofilii" spowoduje, że z ulic będą musiały zniknąć plakaty pro-life. Wystarczy, że ktoś uzna, że przedstawiają one zamordowane nagie dzieci.
@Tadeusz - chyba jednak dorosłość polega na wolnym wyborze. I na cale szczęście żyjemy dziś w czasach, gdy państwo nie ma opcji kontrolowanie tego co czytają, co oglądają i jak myślą obywatele. Tak było kiedyś i nic dobrego z tego nie wynikało. Ale jak widać tęsknota pozostała u wielu.
Dobrze by było, aby operatorzy dostarczający internet umożliwiali włączenie filtrowania domen i filtrowania treści na żądanie osoby podpisującej umowę z dostawcą internetowym. I to nie tylko ze względu na pornografie, ale również ze względu na inne realne zagrożenia z internetu.
Oczywistym jest ze konieczna dziś jest edukacja rodziców, pokazywanie jak w telefonach czy komputerach włączać zabezpieczenia, profile bezpieczne dla dzieci, stosować zabezpieczenia także antywirusowe. Pozostaje otwartym pytanie, czy administratorzy sieci szkolnych potrafią skutecznie filtrować treści w tych sieciach.
Natomiast pewnym jest, ze nie można straszyć pornografią, bo wielu młodych ludzi pójdzie na przekór. I drugim pewnikiem jest, że nie ma 100% zabezpieczeń.
Można to zrobić z poziomu przeglądarki. Są odpowiednie wtyczki i filtry adblocka z możliwością ustawienia zakresu filtrowania (np. tak, by blokowało tylko treści pornograficzne, a przepuszczało np. akty, albo po całości wszystko).
Wszelkie tego typu filtrowanie przez dostawcę niestety wymagają kroku w tył jeśli chodzi o prywatność i bezpieczeństwo użytkowników internetu. Obecnie prawie wszystkie strony internetowe używają szyfrowanego protokołu HTTPS (zamiast HTTP, który nie jest szyfrowany). Ten protokół nie daje dostawcy internetowemu wglądu w to jakie strony jego klient ogląda. Nie pozwala on też dostawcy modyfikować tych stron.
Wszystko da się zrobić. Korzystam z jednego z takich rozwiązań. W sumie bardziej zabezpieczającym przez złośliwymi witrynami niż porno. Działa skutecznie.
Chwała tej fundacji! Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę niby chce chronić dzieci- poprzez wprowadzenie edukacji seksualnej zgodnie z zaleceniami WHO czyli masturbacji od kołyski, a nic w sprawie pornografii nie zrobiła.
Skąd taka pewność dorosłych że ich dzieci są głupsze niż oni same. Gdzie jakaś blokada to na ominięcie jej jest tysiąc sposobów. W większości przypadków jest tak że to nie rodzice pilnują dzieci tylko na odwrót. I tu pomoże tylko wyższy poziom edukacji ogólnej jak i seksualnej w szkołach ale tego nie da się pogodzić z dzisiejszą nauką religii.
Niestety podstawą musi być uczenie dorosłych, czyli rodziców czy nauczycieli. Strony porno to jedno z zagrożeń czyhających na dzieci w internecie. Wbrew pozorom blokady zrobione czy na domowych/szkolnych routerach, czy wręcz na komputerach/smartfonach nie tak prosto sie omija gdy dziecko nie otrzyma uprawnień admina. Systemy operacyjne obecnie są "uczulone" na datę urodzin, co pozwala zakładając już samo konto ograniczać treści dla dorosłych. Durnie robiona edukacja seksualna, której skutkiem jest pobudzanie ciekawości młodych ludzi nie będzie przeciwdziałać, tutaj faktycznie potrzebna jest katolicka edukacja seksualna. A z tym jeszcze mamy problemy.
Blokady na routerach bardzo prosto się omija bo każde urządzenie posiada możliwości resetu a przeważnie to hasło jest obudowie albo w Internecie. Problem potem tych rodziców że będą sami musieli swoją pociechę prosić by im dał to hasło. W komputerze można to samo uczynić z boot disc które bez problemu są do nabycia wszędzie w sieci. A po za tym dzieci w wieku 10 lat mają o wiele większą wiedzę jeśli o takie rzeczy chodzi niż ich rodzice, którzy się z komputerem nie urodzili albo nie mogli go sobie wtedy kupić. Proszę nie przeceniać przebiegłości i sprytu a także kryminalnej energii tych młodych. Naturalnie można na wszystko zamknąć oczy i uważać ja mam ten problem opanowany. Byłoby rzeczą nienaturalną gdyby nasze dzieci były głupsze niż my w ich wieku byli, dzięki Bogu jest na odwrót
@Tadeusz - router łatwo jest oczywiście zresetować do ustawień fabrycznych. CO nei oznacza, zę sieć ruszy na takich ustawieniach. I oczywiście rodzice nie potrzebują hasła od dziecka bo mogą sami zrobić reset. Czasy, gdy piracka dyskieta/płyta/ pendrive wystarczyły do borowania komputera minął bez powrotu wiele lat temu. Wystarczy zablokować boot z nośników, aby tak sztuczka się nie udała. Wbrew pozorom do dostania sie do BIOSu w nowych komputerach nie wystarczy F2/F10.
I nie przeceniałbym zdolności informatycznych 10-latków czy nawet 15-latków. Kilka sobie da radę, ale większość nie ma bladego pojęcia.
W dodatku KKK pisany był przed epoką internetu i nie uwzględnia faktu braku granic państwowych w internecie. To że np. w Polsce produkcja pornografii byłaby prawnie zakazana nie ma znaczenia dla jej dostępności dla tych, co chcą oglądać.
Próba cenzurowania internetu przez państwo doprowadziłaby niestety do ograniczania wolności w tym wolnej woli.
Oczywistym jest ze konieczna dziś jest edukacja rodziców, pokazywanie jak w telefonach czy komputerach włączać zabezpieczenia, profile bezpieczne dla dzieci, stosować zabezpieczenia także antywirusowe.
Pozostaje otwartym pytanie, czy administratorzy sieci szkolnych potrafią skutecznie filtrować treści w tych sieciach.
Natomiast pewnym jest, ze nie można straszyć pornografią, bo wielu młodych ludzi pójdzie na przekór. I drugim pewnikiem jest, że nie ma 100% zabezpieczeń.
Wbrew pozorom blokady zrobione czy na domowych/szkolnych routerach, czy wręcz na komputerach/smartfonach nie tak prosto sie omija gdy dziecko nie otrzyma uprawnień admina.
Systemy operacyjne obecnie są "uczulone" na datę urodzin, co pozwala zakładając już samo konto ograniczać treści dla dorosłych.
Durnie robiona edukacja seksualna, której skutkiem jest pobudzanie ciekawości młodych ludzi
nie będzie przeciwdziałać, tutaj faktycznie potrzebna jest katolicka edukacja seksualna. A z tym jeszcze mamy problemy.
Czasy, gdy piracka dyskieta/płyta/ pendrive wystarczyły do borowania komputera minął bez powrotu wiele lat temu. Wystarczy zablokować boot z nośników, aby tak sztuczka się nie udała. Wbrew pozorom do dostania sie do BIOSu w nowych komputerach nie wystarczy F2/F10.
I nie przeceniałbym zdolności informatycznych 10-latków czy nawet 15-latków. Kilka sobie da radę, ale większość nie ma bladego pojęcia.