Tato, co cię rozśmiesza?

Jeśli umiesz rozmawiać ze swoim dzieckiem o wszystkim, co je boli, i na pewno wiesz, że ono umie ci o tym powiedzieć, nie musisz sięgać po tę grę. Chyba że chcesz twórczo i wesoło spędzić czas z małżonkiem i swoimi pociechami.


Uwaga, ta gra może pomóc rozwiązać w domu języki. Nie chodzi o zwykłe gadulstwo i banalne, oklepane odpowiedzi na pytania: co było w szkole? kiedy wrócisz? czy już umyłeś zęby? 96 okrągłych żetonów, dwie kostki, w tym jedna z symbolami sześciu stanów uczuciowych, i czerwony płócienny woreczek nie przypominają żadnej ze znanych gier. Gra, wymyślona przez mamę trójki dzieci i polonistkę, powstała z potrzeby prawdziwej rozmowy.

Takiej, która nie spycha niewypowiedzianych problemów w zakamarki rodzinnego życia, a jednocześnie szanuje autonomię każdego z domowników. Która nie banalizuje relacji między żoną i mężem oraz ich dziećmi, ale uczy rozpoznawać swoje emocje i nastroje innych. Rozmowy, która jest wrażliwa na szczegóły i nie skrywa milczeniem tego, co czasem boli. I która uczy doceniać w innych nawet najmniejsze drobiazgi.

– A jednak nie jest to gra terapeutyczna. Powiedziałabym, że raczej profilaktyczna. I dostarcza często solidnej dawki śmiechu – mówi Aleksandra Sulej, autorka gry i mama trzech dziewczynek.
Od dziewięciu lat są z mężem w Kościele Domowym, rodzinnej gałęzi ruchu Światło–Życie. I w koncepcji gry widać nieco inspiracji dialogami małżeńskimi, jedną z form duchowości ruchu. Na pomysł „Pytaków” wpadła jednak podczas spotkania mam w grupie przedszkolnej. Jak się poznać w kilkanaście minut bez zanudzania innych? Wymyśliła zestaw pytań o rodzinę, ulubione zajęcia i to, z czego są dumne jako kobiety, dołożyła kostkę do gry i... po pół godziny panie miały nie tylko wrażenie, że wiedzą o sobie sporo, ale że przyjemnie spędziły czas.


Na festyn parafialny w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Józefowie przygotowała wersję gry przeznaczoną dla rodzin. Rozeszła się na pniu. Ktoś opowiadał później, że córka chciała grać w „Pytaki” nawet w wannie. „Powiedz dwie miłe rzeczy osobie po lewej stronie”. „Powiedz, z czego jesteś dumny”. „Zrób minę jak na kostce i powiedz, kiedy ostatnio tak się czułeś”. „Jaki jest twój wymarzony prezent”. „Jak można ci pomóc, kiedy jesteś smutny” – to przykłady pytań, które pozwalają otworzyć się nie tylko rodzicom i dzieciom.

– Oboje z mężem jesteśmy doradcami rodzinnymi w diecezji praskiej, pracujemy z narzeczonymi i wydaje się, że wszystko na bieżąco mamy obgadane. A jednak i my, grając, jesteśmy często zaskoczeni, że czegoś o sobie nie wiedzieliśmy – mówi Aleksandra Sulej.
– Często nawet najwspanialszy system przekonań, wartości, w tym również religijnych i duchowych nie jest w stanie zapewnić rodzinie właściwej jedności, harmonii, więzi, altruizmu i miłości bez tego, co pozwala na ich ożywanie, bez wzajemnego okazywania sobie tego wszystkiego, często w bardzo prosty sposób – mówi ks. dr Stanisław Tokarski MS, psycholog i psychoterapeuta z Fundacji Razem w Dojrzałość, który recenzował grę.


W „Pytaki” może grać od dwóch do nawet kilkunastu osób jednocześnie. W sam raz nadają się zatem na rodzinne spotkania w szerszym gronie. Można je kupić w księgarni „Zaczytani” przy parafii w Józefowie, sklepach internetowych oraz w warszawskich księgarniach katolickich. Kosztuje ok. 47 zł.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| GRA, PYTAKI, RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg