Ratunek w lodówce

Na drzwiach nalepka, w środku zamknięte informacje, które mogą ocalić życie. Do samorządów, które zachęcają do korzystania z „Koperty życia”, dołączył powiat koszaliński.

Pani Bożena już od dawna trzyma najważniejsze informacje o swoim stanie zdrowia w… lodówce. – „Kopertę życia” podpowiedziały mi moje dorosłe dzieci. Uwiadomiły mi, że wprawdzie świetnie się czuję, ale gdybym na przykład zasłabła, to nie będzie komu udzielić ratownikom podstawowych informacji, np. o moich alergiach. Teraz dzieci są spokojniejsze, a ja nie muszę się zastanawiać, gdzie schowałam kartę zdrowia – przyznaje kobieta.

„Koperta życia” zawiera informacje dotyczące jej właściciela: dane osobowe, numer telefonu do bliskiej osoby, przebyte choroby, zażywane leki i uczulenia. Sama koperta powinna się znajdować w lodówce. Dlaczego akurat tam? – Ponieważ to zazwyczaj duże urządzenie, łatwe do zlokalizowania. W przypadku schowania koperty np. do szafki lub szuflady znacznie trudniej będzie ją odnaleźć – wyjaśnia Mirosława Zielony, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Koszalinie.

Liczy się czas

O tym, że osoba potrzebująca pomocy wypełniła „Kopertę życia”, informować mają dwie naklejki: jedna na wewnętrznej stronie drzwi wejściowych, druga – na drzwiczkach lodówki. Po co to wszystko? W razie wypadku, zasłabnięcia uniemożliwiającego kontakt z właścicielem koperty sąsiedzi, służby ratownicze, medyczne, policja, straż pożarna, straż miejska czy służby socjalne mają szybki dostęp do podstawowych informacji o chorym.

– Wszyscy wiemy o złotej godzinie, która nierzadko decyduje o życiu człowieka. Informacje, które znajdą się kopercie, mogą dać ratownikom kilka minut więcej. Pojawiają się wątpliwości, czy dane będą przydatne, czy są wiarygodne... Zwracamy więc uwagę na to, że dobrze byłoby, gdyby karta informacyjna była skonsultowana z lekarzem i podpisana przez niego – podkreśla Dariusz Kalinowski wicestarosta powiatu koszalińskiego.

Potwierdza to Dariusz Musyt, koordynator Pogotowia Ratunkowego w Koszalinie. – W przypadku kiedy pacjent trafia do dalszej diagnostyki w szpitalu, nie jest to wiarygodny dokument, musi być potwierdzony przez lekarza, dlatego myślę, że kolportaż powinien odbywać się przez lekarzy i pielęgniarki, które będą na to uczulać – zauważa. Sam pomysł jednak chwali. – Karta informacyjna mniej więcej odzwierciedla wywiad, jaki prowadzi ratownik na miejscu u pacjenta. Dane w niej zawarte pozwoliłyby na „pójście na skróty”, można byłoby ominąć kilka punktów wywiadu i przystąpić od razu do badań. Zdarza się także, że pacjent nie może sam mówić, wtedy niech przemówią dokumenty – przyznaje po obejrzeniu zestawu, jaki zawiera „Koperta życia”.

Sugeruje również, żeby w kopercie znalazło się więcej informacji: przebieg dotychczasowego leczenia, informacje o pobycie w szpitalu, o przebytych zabiegach, ale tu nie ma problemu, bo koperty są na tyle pojemne, że i takie dokumenty się do nich zmieszą.

Pomysł za 2 złote

Starostwo powiatowe w Koszalinie przygotowało 1000 kopert. Przez gminy i ośrodki pomocy społecznej trafią przede wszystkim do osób starszych, niepełnosprawnych i samotnych. – Myślę, że koperty mogą dać poczucie bezpieczeństwa nie tylko tym osobom, ale także ich rodzinom, które będą spokojniejsze, czy w razie konieczności udzielania pomocy ratownicy będą mieli dostęp do wszystkich potrzebnych informacji – zauważa Mirosława Zielony.

– Dzisiaj mówimy o dystrybucji przez przedstawicieli gminy i ośrodki pomocy społecznej, ale być może okaże się, że jest potrzeba dystrybucji takich kopert także przez lekarzy, parafie, koła emerytów. Jeśli będzie potrzeba, przygotujemy więcej kopert. Uważamy, że to bardzo skuteczny sposób, przynoszący duże korzyści przy niewielkich kosztach – dodaje starosta Kalinowski. Przygotowanie jednej „Koperty życia” kosztowało koszalińskie starostwo 2,1 zł.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg