Wartościowe życie

Opowieść o pełnym cierpienia życiu Kariny pomogła w walce o obronę życia poczętych dzieci w Argentynie.

Czy ktoś w tej sali mógłby wstać, podnieść rękę i powiedzieć: moje życie, Karino, jest warte więcej niż twoje, bo jesteś owocem gwałtu? – pytała Karina Estrella podczas wystąpienia przed komisją argentyńskiego Senatu.

Z nizin

Karina ma 39 lat. Ukończyła studia prawnicze, pracuje w swoim zawodzie oraz jako wykładowca. Jest mężatką, urodziła dwoje dzieci. Ją samą wychowali adopcyjni rodzice, którzy nie ukrywali przed nią prawdy o jej pochodzeniu. Kobieta jest im za to wdzięczna. Jak mówi, znajomość faktów pomogła jej pogodzić się ze swoją historią.

Matka Kariny, Teresa Del Milagre, urodziła się w Itatí de Bernal, biednej dzielnicy Bue­nos Aires, zabudowanej barakami i rządzonej przez gangi. Mieszkała z matką i ojczymem, którzy byli alkoholikami. Ojczym maltretował i gwałcił Teresę. Gdy dziewczyna miała 14 lat, zaszła z nim w ciążę. Jej matka starała się ukryć sprawę i naciskała na to, by Teresa dokonała aborcji. – Myślę, że gdyby pigułka RU486 była wtedy dostępna, nie rozmawialibyśmy dzisiaj – stwierdziła Karina w jednym z wywiadów.

Teresa musiała mieć jednak mocny charakter. Uparła się, że urodzi dziecko. W tej sytuacji babcia Kariny jeszcze przed jej narodzinami postanowiła oddać maleństwo do adopcji. Teresa nie chciała o tym słyszeć. – Byłam jedyną osobą na świecie, którą ona kochała – tłumaczyła Karina. Jednak ani 14-latka, ani jej pijący rodzice nie potrafili zająć się noworodkiem. Matka Teresy umówiła się więc z małżeństwem pomagającym biednym mieszkańcom dzielnicy. Franklin i Alicia byli już w średnim wieku i mieli dorosłego syna. Zgodzili się przyjąć cudze dziecko. Karina trafiła do nich, mając 22 dni. Miała na sobie brudne, przesiąknięte dymem ubranie. Cierpiała na poważne zapalenie narządów płciowych. – Moja nowa mama zaraz mnie umyła i choć wciąż nie otwierałam oczu, odetchnęłam z ulgą. Musiałam poczuć, że zostałam uratowana – opowiadała Karina. Znajomi Franklina i Alicii zaczęli znosić ubranka, mleko i dziecięce meble. Następnego dnia „matka serca”, jak nazywa swoją opiekunkę Karina, rozpoczęła procedurę adopcyjną.

– To była wspaniała rodzina – mówiła Karina w argentyńskim parlamencie. – Moja matka, ojciec i brat bardzo mnie kochali i opiekowali się mną. Wychowali mnie na kobietę, którą dziś jestem. Przede wszystkim nauczyli mnie kochać i szanować moją mamę biologiczną.

Chcę powiedzieć: dziękuję

Karina Del Milagre nigdy nie poznała swojej biologicznej matki. Teresa po raz ostatni odwiedziła Alicię i Franklina, gdy jej córka miała 8 miesięcy. Dowiedziała się wtedy, że sąd adopcyjny ograniczył jej możliwość widywania się z maleństwem. Wzięła wtedy do ręki czapeczkę Kariny, delikatnie ją pogładziła, odłożyła i wyszła. Nie pojawiła się nigdy więcej.

Adopcyjni rodzice nie zmienili imienia ani nazwiska Kariny. Dziewczynka miała 8 lat, gdy dowiedziała się, kim była jej prawdziwa matka. Trudno było jej to przyjąć. Z perspektywy czasu uznała jednak, że prawda jej pomogła. – Nastąpiły lata wewnętrznego uleczenia i jestem wdzięczna, że przez to przeszłam. Teraz wiem, że jedynym sposobem uleczenia bólu jest miłość, zrozumienie i wybaczenie – tłumaczyła. Jako 28-letnia kobieta postanowiła odszukać Teresę. Chciała jej powiedzieć: dziękuję, że pozwoliłaś mi żyć w pełni.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg