Wszędzie widać dzieło Pana

Dotyku Boga każdy z nas może doświadczyć. Niektórzy próbowali uchwycić ten niezwykły moment na fotografii.

W czasie wyjazdów wakacyjnych robimy setki, a czasem i tysiące zdjęć. Tegoroczne letnie fotografowanie dla wiernych z parafii w Chojniku miało jednak głębszy wymiar. Chwile, które uwieczniali na aparatach, trafiły bowiem na niezwykły konkurs, którego hasłem były słowa „Dotyk Boga”.

Umieć zobaczyć Pana nawet w Jego najmniejszym stworzeniu.   Dagmara SWIEZAK Umieć zobaczyć Pana nawet w Jego najmniejszym stworzeniu.

Ślady obecności Stwórcy

– Pomysł, aby przeprowadzić taki konkurs, podsunął mi mój brat, ks. Piotr Radomski – mówi ks. Marek Radomski, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Chojniku. – Jednocześnie uświadomiłem sobie, że przecież kiedy wyjeżdżamy na wakacje, to tych fotografii robimy sporo. Pomyślałem więc: dlaczego w czasie tego pstrykania na prawo i lewo nie zrobić czegoś więcej, nie spróbować znaleźć śladów obecności Stwórcy w tym, co nas otacza? – opowiada kapłan. Dla parafian, którzy zdecydowali się wziąć udział w konkursie, znalezienie dotyku Boga nie stanowiło problemu. – Wystarczy spojrzeć na piękno otaczającego nas świata. Widzimy rzeczy niewyobrażalnie piękne i od razu zastanawiamy się, jak natura mogła to stworzyć. Po chwili zastanowienia nie możemy dojść do innego wniosku: ręce Boga musiały to wspomóc – opowiada Piotr Mikulski z Sambrodu.

Morze, góry, biedronka

Pan Piotr w tym roku po raz pierwszy odwiedził polskie góry. – Byłem po prostu zachwycony tymi widokami. Nie mogłem się napatrzeć. Chłonąłem to wszystko całym sobą. Jak to człowiek z przedcyfrowego pokolenia, chodziłem i podziwiałem – opowiada. – Aż w końcu dzieci mnie przywołały do porządku i powiedziały: „Tato, rób zdjęcia, bo będą potrzebne na konkurs” – uśmiecha się. Nadesłane prace już od pierwszych dni września ozdabiały chojnicką świątynię. – Są to zdjęcia zarówno z wypraw w góry, jak i nad morze, do lasów czy nad jeziora – wylicza ks. Marek. Ale jak zaznacza duszpasterz, wcale nie trzeba było jechać daleko, aby dotyku Boga szczególnie doświadczyć. – Mnie bardzo porusza zdjęcie małej Dagmary – mówi. Jest to fotografia przedstawiająca kilka źdźbeł trawy, na których siedzi biedronka. – A porusza mnie dlatego, że sam bym na pomysł takiej fotografii nie wpadł. Umiejętność dostrzeżenia Boga w takich drobnych, niepozornych rzeczach to często coś, czego nam, dorosłym, brakuje – zauważa proboszcz.

Jak opisać dzieło Boga?

Każde zdjęcie opatrzone jest także komentarzem autora. – Bardzo długo w rodzinie zastanawialiśmy się, jak dobrze wyjaśnić to, co widzimy na danym zdjęciu – opowiada P. Mikulski. – Głowiliśmy się, jakie dobrać słowa, aż w końcu moja żona stwierdziła, że co może lepiej opisać dzieło Boga niż Jego własne słowa – dodaje. I tak pod fotografiami rodziny Mikulskich znalazły się cytaty z Pisma Świętego. – To jednak też nie przyszło łatwo i musiało się odbyć sporo gorących dyskusji i narad rodzinnych, zanim wybraliśmy odpowiednie fragmenty. Pod jednym ze zdjęć autorstwa Michała Mikulskiego znalazły się słowa z Księgi Rodzaju: „A potem Pan rzekł do Noego: »Wejdź wraz z całą rodziną do arki, bo przekonałem się, że tylko ty jesteś wobec mnie prawy wśród tego pokolenia«” (Rdz 7,1). – To zdjęcie zrobiliśmy nad Bałtykiem, kiedy siedzieliśmy na pokładzie łodzi i pogoda nie była najlepsza. Moim zdaniem to właśnie na morzu warto robić zdjęcia, które pokazują, jaką moc ma Pan Bóg – opowiada Michał.

W wakacje nie ma katechezy szkolnej, nie odbywają się także spotkania formacyjne. Uczestnicy konkursu mówią, że chęć udziału w nim popychała ich do samodzielnego poszukiwania częstszego kontaktu z Panem Bogiem i pogłębiania swojej wiary. – Myśl o Bogu powinna nam towarzyszyć cały czas, nawet wtedy, kiedy odpoczywamy. Myślę, że taki był właśnie rzeczywisty cel tego konkursu – wyjaśnia proboszcz.

Jak mówią zgodnie członkowie rodziny Mikulskich, którzy wędrowali po górach, fotografie nie oddają w pełni przeżytych wrażeń. – Na zdjęciach nie widać tego trudu, który trzeba włożyć, aby móc podziwiać to piękno. I tu jest ukryte przesłanie: aby odkryć coś pięknego, musimy włożyć w to sporo wysiłku – mówi Kornel, najstarszy syn Mikulskich. Dla niego najlepszym spotkaniem z Bogiem było samo wędrowanie. Z kolei dla Marysi Mikulskiej niezapomnianym przeżyciem było oglądanie tęczy w górach. – Kiedy ją zobaczyłam, od razu poprosiłam tatę, żeby mi zrobił zdjęcie, i wiedziałam, że będę chciała je przekazać na konkurs – opowiada dziewczynka.

Proboszcz zwraca uwagę, że motyw tęczy w ramach konkursu był dość popularny. Ten symbol pojednania Boga z człowiekiem pojawia się bowiem także na innych zdjęciach. – O tym symbolicznym wymiarze my, dorośli, wiemy z literatury. Co ciekawe, te zdjęcia są nadesłane przez dzieci, więc one chyba jakoś instynktownie czują, że za tym kolorowym łukiem na niebie też stoi Pan Bóg – zastanawia się kapłan.

Za rok powtórka?

Jak wyjaśnia ksiądz proboszcz, hasło konkursu „Dotyk Boga” było na tyle pojemne, że dało duże pole do popisu sięgającym po aparat. – Świadczy o tym różnorodność nadesłanych zdjęć – mówi. Na konkurs trafiły zarówno portrety, krajobrazy, zachody słońca, jak i różne rodzaje natury ożywionej. – Każdego Pan Bóg dotyka bowiem w inny sposób i każdy odnajdzie ten Jego dotyk w innych okolicznościach – zauważa ks. Marek.

Parafianom bardzo spodobały się fotograficzne wyzwania. – Pomysł księdza na przeprowadzenie takiego konkursu oceniam jako stuprocentowo trafny. Dzięki temu nasze fotografie nie zginą wśród tysiąca innych na dysku komputerowym, ale będą miały jakieś znaczenie – podsumowuje pan Piotr. Rozstrzygnięcie zmagań nastąpiło 9 września. Wierni już czekają na drugą edycję. – Jak pan Bóg dotknie i pozwoli, to czemu nie – uśmiecha się proboszcz.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg