Kredki pani Doroty

Od lat ilustruje książki dla dzieci. I od lat pomaga dzieciom – uwierzyć, zrozumieć i pokochać…

Ku Zmartwych­wstaniu

Na zajęcia przychodzą dzieci z rodzin wierzących, ale bywa, że i niewierzących. To cieszy, ale i zobowiązuje. – Kiedyś zapytałam dzieci, co się stało z Jezusem po męce i śmierci. Powiedziały, rzecz jasna, że zmartwychwstał. Zapytałam więc, co się z nami – ludźmi, również dziećmi, stanie po śmierci. Padały odpowiedzi, że zostaną pochowane, że tak się stało z babcią czy dziadkiem. I… tyle. Byłam mocno zdziwiona tym, że chociaż część dzieci chodzi do kościoła, nie odpowiedziały chórem: „Zmartwychwstaniemy!”. Może w ilości katechetycznej wiedzy i nagromadzonych znaczeń gdzieś umykają dzieciom podstawowe i najważniejsze prawdy wiary?

Ale i na to pani Dorota znalazła sposób. Wspólnie z teologiem Markiem Kitą napisali (a ona zilustrowała) najpierw książkę o oczekiwaniu na narodzenie Pana Jezusa, a następnie – na śmierć, mękę i zmartwychwstanie. – Chciałam, by dzieciaki mogły to przeżyć, poznać, niemalże dotknąć miejsc, wydarzeń, które wiążą się z Jezusem i Jego życiem oraz śmiercią. I cudami, wielkimi cudami po zmartwychwstaniu. Stąd pomysł na książkę „Idziemy za Tobą. Przez Wielki Post do Zmartwychwstania” – mówi pani Dorota. Do książki dołączona jest plansza, coś w rodzaju gry, dzięki której dziecko z rodzicami naprawdę może kroczyć ku Jerozolimie, ku zmartwychwstaniu…

Czytając książkę, rodzina najpierw… szykuje się do podróży, potem rozpoznaje znaki, ludzi znających Jezusa, jest świadkiem uzdrowień, słucha przypowieści, by powoli zbliżać się do Jerozolimy. A w Jerozolimie przeżywa Wielki Tydzień i uczestniczy w oktawie Wielkanocy. Jest czas zadumy, kontemplacji męki Jezusa. I jest czas wielkiej radości. Jest w końcu – współuczestniczenie. – Cieszę się, że nasz pomysł się przyjął i warsztaty są z powodzeniem prowadzone przez mamy w wielu miejscach. Ale jednocześnie niepokoi, że my, rodzice, czasem obawiamy się być pierwszymi katechetami naszych dzieci – uważa pani Dorota. – Wydaje nam się, że za mało wiemy. To błąd. W czasie zawierania sakramentu małżeństwa, a potem podczas chrztu dziecka przyrzekaliśmy przecież, że będziemy dzieci wychowywać po katolicku, w wierze, a więc rozmawiać, towarzyszyć. Nie bójmy się, że zrobimy to nieudolnie. Duch Święty nad nami czuwa, jesteśmy w stanie w prosty i dobry sposób rozmawiać z dziećmi o wierze. Warto spróbować.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg