Po wizycie w podciechanowskiej wsi zaczyna się wierzyć w wiejskie parafie, prawdziwe relacje, troskę i radość.
Gdy spędza się większość czasu w dużym mieście, w burych murach, bieganinie i anonimowym „dzień dobry” do równie anonimowego sąsiada, przestaje się wierzyć, że istnieje inny świat. Nie wierzy się w łąki umajone, kota na drewnianym płocie, dzieci, które bawią się wspólnie na jednej, piaszczystej drodze. I nawet nie trzeba się bać, że się zgubią. Bo gdzie miałyby pójść?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |