• gut
    16.06.2019 12:27
    Artykuł Bardzo Różnorodnie Ujęty. ;))
  • sbb
    16.06.2019 15:58
    Nie przesadzałbym z tym pięknem. Istnieją miliony gatunków stworzeń, na które nie da się patrzeć. Nie ludzka ręka je stworzyła. Robactwo, owady, stawonogi, gady i płazy też piękne nie bywają. To wszystko na wzajem się zżera, morduje, często w niesamowicie wyrafinowany i okrutny sposób. Nic w tym pięknego nie widzę. Często pytamy jak człowiek, też mający tyle odrażających wad i zachowujący się nie po ludzku, może być na obraz i podobieństwo Boga. Jeśli to prawda, a musimy przyjąć że tak, to coś nam tu mocno nie pasuje. Bóg nie jest taki jak nam się wydaje... I na pewno nie jest, bo nasze umysły nigdy nie będą w stanie Go sobie wyobrazić i pojąć. Próbujemy jakoś tłumaczyć Go i siebie samych przed nami samymi, jedni naciągając do granic możliwości Jego "politykę miłości" i przebaczenia, z czego wielu wnioskuje że wolno im wszystko i za nic nie będzie kary, inni atakują go frontalnie i brutalnie, też naciągając wszelkie argumenty "przeciw" Niemu. A ja myślę o Doskonałości. Która nie istnieje i istnieć nie może, bo nie byłby możliwy już żaden rozwój ani postęp, a takie istnienie nie miałoby celu ani sensu. Jesteśmy więc skazani, włącznie z Nim, na walkę z niedoskonałością, obecną we wszystkich i naszych, i Jego dziełach. Stworzył świat, i stwierdził że wszystko to co zrobił, było dobre. Nie doskonałe, lecz zaledwie dobre! Mógł niczego nie robić, ale też i istnienie bez tworzenia byłoby bez sensu. Więc istniejemy i żyjemy by tworzyć, popełniając nawet grube błędy i dzieła z rzadka nawet tylko dobre. Tak jak i On. Podobno kiedyś nawet płakał i żałował że człowieka ulepił. I wielkim artystom zdarzają się knoty. No więc trudno, musimy z tym wszystkim żyć, męczyć się, tworzyć i niszczyć, budować i burzyć, kląć i się modlić, bluźnić i dziękować, wciąż szukając drogi i próbując zbliżać się do doskonałości, nieosiągalnej jak horyzont. Taka już nasza, ludzka i Boska dola, to cena za nasze istnienie...
  • sp
    17.06.2019 11:08
    Nasze istnienie powoduje, że objawia się niebu i ziemi przeobfity nadmiar Bożego Miłosierdzia.
  • Y?
    17.06.2019 11:55
    Nie jesteśmy kaprysem, jesteśmy koniecznością.
  • tomaszz
    18.06.2019 12:58
    Cały tekst jest dobry. Tylko to że jesteśmy kaprysem jest nietrafne. Bo nie jesteśmy kaprysem. Bo kaprys jest czymś co może próbuje zapełnić pewną pustkę, może wynika z próżnego braku zainteresowania czymś wartościowym, ale nie zaspokaja pragnienia spowodowanego tą pustką. Bo pustka jest brakiem czegoś, ale nie tego co poprzez kaprys sobie serwujemy. Kaprys może być wypełnieniem pustki czym kolwiek, czymś co nie magłębszej wartości. A pragnienie jest czymś co wynika z barku czegoś konkretnego, a nie "czego kolwiek".
    I patrząc na czlowieka, który stał się dojrzały, spotkał odpowiednią osobę, połączył się z nią w związku, stał się bytem, dziełem Boga doskonałym (zanim został zepsuty grzechem), można poznawać Boga, króry w jedności trzech Osób jest bytem doskonałym, skończonym i samowystarczalnym. Ale ta radość, która jest w tym dopełnionym człowieku i w trójjedynym Bogu, popycha do czegoś więcej, do pomnażania radości przez stwarzanie nowych osób. I Bóg zechciał się z człowiekiem podzielić tą radością, dając człowiekowi możliwość współudziału w tworzeniu nowych osób, nowych obywateli Jego Królestwa.
    To nie kaprys, że człowiek spełniony w małrzeństwie pragnie rodzić dzieci. I to nie kaprys, że Bóg w Trójcy jedyny zapragnął dawać nowe życia. To natura miłości, Boga. Dawać, mnożyć, rozdzielać i mieć z tego radość.
  • Maryja!
    24.06.2019 19:32
    W pierwszej kolejności należy pamiętać że Bóg nie jest sprawcą grzechu. Grzech pierworodny zmywany przez chrzest jest powiązany z naturą ludzką i wolnym jej wyborem. Natomiast grzech uczynkowy jest grzechem samodzielnym każdego z osobna. Co ciekawe grzech pierworodny także jest uważany za grzech przypisany ludzkiej naturze, ale w sensie pierwotnym, a więc przyjmowanym z momentem poczęcia. Człowiek jest kaprysem Boga, ponieważ Bóg mógłby stworzyć cokolwiek nadać mu duszę i wymyślić sposób zbawienia wolnej woli tej istoty. Ludzie są umiłowani przez Boga ze względu na Jego naturę, ale w pierwszej kolejności umilowana jest NMP z racji niepokalanego poczęcia. Każdy człowiek ma prawo wybierać między Bogiem a światem. To wolna wola gwarantuje że człowiek nie jest kukielka w rękach Boga i predestynacja i determinizm nie mają miejsca. Człowiek jest częścią tego świata, ale wierzący żyjący zgodnie z przykazaniami pochodzą z innego świata. Każda walka duchowa opiera się na tej prawdzie. Gdyby ludzie byli marionetkami każdy pelnilby wolę Boga z przymusu a nie samoswiadomosci, a Bóg musiałby być tyranem a nie kochającym ojcem.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg