dzieci w reklamach to naruszenie norm które powinny zachowywać dziecko przed zakusami tego świata , a coraz więcej srtarych pajaców posługuje się dziećmi coby zareklamować wszystko jak leci od żywności do pieniędzy . pozdrawiam
Trudno jednak stwierdzić gdzie jest granica, między "posługiwaniem się" dziećmi, a zwyczajnym użyciem wizerunku dziecka jako przedstawiciela grupy docelowej. Jeśli robisz produkt dajmy na to dla psa, to wiadomo, że musisz użyć psa w reklamie. Jeśli produkujesz damskie kosmetyki to w reklamie musi znaleźć się zadowolona z nich kobieta. Analogicznie jeśli produkty firmy Gerber są przeznaczone dla dzieci to trudno by było zrobić reklamę bez niemowlęcia. To by się mijało z celem.
dużo mowy o rodzeniu chorych dzieci, a mało o profilaktyce chorób zakaźnych, które mają wpływ na zdrowie kobiety w tym w ciąży, toksoplazmoza, toksocaroza, chlamydia, a potem zbiórki na dzieci z chorym oczkiem czy innym wodogłowiem
tutaj fragment nt. chorób pasożytniczych i tematyki prenatalnej pyt. do lekarza: Lekarze zlecają kobiecie mającej problemy z płodnością mnóstwo badań, jednak raczej nie są to badania kału ani krwi na obecność pasożytów. Co Pan Doktor na to?
Nie chcę oceniać, ani nie chcę usprawiedliwiać. Prawda jest taka, że obecne kształcenie w czasie studiów medycznych nie pozwala nawet na pozyskanie elementarnej, praktycznej wiedzy o pasożytach i leczeniu zakażeń przez nie powodowanych. Szkoda, bo spojrzenie na sprawę nieco szerzej niż jedynie "mechanicznie"-ginekologicznie i "sztywno"- endokrynologicznie oraz pogłębienie diagnostyki w kierunku zakażeń, w tym pasożytniczych, oraz wdrożenie właściwego leczenia może stanowić iskrę nadziei w życiu wielu "niepłodnych" par. Kilkudziesięciu znanym mi osobiście parom- "udało się".
Nie chcę oceniać, ani nie chcę usprawiedliwiać. Prawda jest taka, że obecne kształcenie w czasie studiów medycznych nie pozwala nawet na pozyskanie elementarnej, praktycznej wiedzy o pasożytach i leczeniu zakażeń przez nie powodowanych. Szkoda, bo spojrzenie na sprawę nieco szerzej niż jedynie "mechanicznie"-ginekologicznie i "sztywno"- endokrynologicznie oraz pogłębienie diagnostyki w kierunku zakażeń, w tym pasożytniczych, oraz wdrożenie właściwego leczenia może stanowić iskrę nadziei w życiu wielu "niepłodnych" par. Kilkudziesięciu znanym mi osobiście parom- "udało się".