Prosimy o ciszę!

Mieszkańcy okolic lotniska, bloków przy nowych arteriach i wzdłuż torowisk mają dość hałasu. Urzędnicy na skargi uszu nie zatykają. Ratusz chce kosztem 200 mln złotych walczyć ze szkodliwymi decybelami. Ale czy może tę walkę wygrać?

Nervosol schodzi najlepiej

Warszawa od kilkunastu lat opracowuje mapy akustyczne, pokazujące, jak rozkłada się hałas w mieście i w których rejonach przekroczenia norm są największe. Ostatnia taka mapa została pokazana podczas rozpoczętych właśnie konsultacji społecznych. 26 czerwca w biurowcu przy ul. Jasnej wykonawcy mapy oraz urzędnicy tłumaczyli zawiłości badania kilkunastu mieszkańcom, którzy przyszli dowiedzieć się, jak Ratusz chce uczynić życie w mieście znośniejszym. Alicja Sztern, od kilkudziesięciu lat mieszkanka ul. Ryżowej, także ma dość. Od dekady tiry, autobusy, ciężarówki na pobliskie budowy, samochody osobowe, a w nocy motory rozjeżdżają niewielką uliczkę, na której normy hałasu są regularnie przekraczane od co najmniej 2005 roku. – Wszyscy wzruszają ramionami. A ja od rana do późnej nocy wdycham spaliny, dostałam raka krtani. Nad głową mam huk samolotów, a drogowcy nie są w stanie zbudować nawet chodnika – narzeka Alicja Sztern.

Podobne pretensje ma Zenobia Pisklak, której okna wychodzą wprost na wiadukt linii średnicowej. W szczycie co minutę pędzi tędy pociąg, powodując hałas, przy którym w domu trzeba krzyczeć, żeby ktoś usłyszał. Nie mówiąc o oglądaniu telewizji czy spaniu. Korki do uszu i leki na nerwicę w pobliskiej aptece schodzą najlepiej. – A obok jest szpital, Dom Opieki... – wymienia mieszkanka Powiśla.

Urzędnicy rozkładają ręce

– Tory leżą w gestii PKP. Nie możemy ani zbudować ekranów, ani wymienić torów – mówi Paweł Lisicki, odpowiedzialny w Biurze Ochrony Środowiska m.st. Warszawy m.in. za konsultacje społeczne w sprawie hałasu. Ale obiecuje, że uwagi mieszkańców traktuje z całą powagą. Na to liczy Ludwika Grzegorek. Mimo że jej balkon na 10. piętrze jest oszklony, nie potrafi wytrzymać hałasu i wibracji spowodowanych przez przelatujące w kierunku lotniska Babice helikoptery i samoloty. Pani Ludwika nie ma już sił tu mieszkać. – 200 samolotów dziennie – masakra. Pisałam już do Komorowskiego, Gronkiewicz i wszystkich świętych. Ale piloci traktują nasz budynek jak GPS. Lotniczy lobbing jest tak silny, że jedyna rada, jaką słyszymy, to przeprowadzka. A my z mężem mieszkamy tu 40 lat. Dokąd pójdziemy?

Warszawa, podobnie jak wszystkie miasta Unii Europejskiej posiadające więcej niż 100 tys. mieszkańców, zobowiązana jest do prowadzenia długofalowej polityki walki z hałasem. Na podstawie opracowywanych co 5 lat map akustycznych powstaje program ochrony przed hałasem drogowym, lotniczym, szynowym oraz przemysłowym, który staje się aktem miejscowego prawa po uchwaleniu go przez Radę m.st. Warszawy. Wśród proponowanych w aktualnym programie rozwiązań znalazły się niskie płotki akustyczne przy torowiskach tramwajowych, wymiana na cichsze nawierzchni ulic, przy jednoczesnym wykorzystaniu wałów i nasadzeń zieleni, ustawienie kolejnych fotoradarów, zmuszających kierowców do spokojniejszej jazdy, ograniczenie prędkości tramwajów i modernizacja torowisk, także kolejowych, promowanie transportu publicznego i rowerowego, budowa metra i nowych tras tramwajowych. Zadania podzielono na trzy perspektywy, przy czym najszybciej będą realizowane te, które przyniosą największy spadek odczuwalnych przekroczeń, powyżej 10 dB. A ponieważ skala dźwięku jest logarytmiczna, taki spadek dałby w efekcie odczucie dwukrotnie mniejszego hałasu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| HAŁAS, RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg