Chcę być częścią tego miasta

Nazywa się Behnam Rahbarifard. Jest Irańczykiem. Jego ucieczka z kraju ogarniętego radykalizmem islamskim znalazła finał w Lublinie, choć marzył, by dołączyć do swojej rodziny, która przedostała się do Szwecji.

Dom w Lublinie

Mieszka w Lublinie ponad półtora roku. Znalazł własny kąt dzięki pomocy przyjaciół z Centrum Wolontariatu. – Gdy zostałem deportowany ze Szwecji, otrzymałem adres obozu dla uchodźców w Warszawie. Ale ja nie chciałem wegetować, chciałem zacząć nowe życie. Na dodatek skradziono mi wszystkie pieniądze. Nie miałem na jedzenie i picie. Poszedłem do kierownika i powiedziałem, że nie chcę zostać w tym obozie. Wskazał mi autobus do Bezwoli, w której mieści się ośrodek dla uchodźców. Tam spotkałem Jacka i Magdę z lubelskiego Centrum Wolontariatu. Pomogli mi skontaktować się z Irańczykami mieszkającymi w Lublinie. Oni dali mi schronienie – wyjaśnia.

Zostawił islam

Behnam jest muzykiem, jednak nie mógł w swoim kraju rozwijać swoich umiejętności, gdyż jej styl odbiegał od tradycyjnej muzyki akceptowanej przez radykałów muzułmańskich. Ponadto ze względu na radykalizm władz muzułmańskich porzucił religię, która przestała mu się kojarzyć z miłością i pokojem, a raczej z narzędziem ucisku. Nie chodził do meczetu, a to nie było mile widziane. – Dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem człowiekiem poszukującym. Ale nie jest łatwo szukać odpowiedzi po tym, czego doświadczyłem od strony religijnej w Iranie. Chrześcijanie w Polsce nie są agresywni, uczą się, pracują, a odmienności innych nie uważają za przestępstwo – wyjaśnia.

Przyszłość

Behnam intensywnie uczy się języka polskiego. Chciałby stać się częścią społeczności Lublina. – To wyjątkowe miejsce i kojarzy mi się jak najlepiej. Tu otrzymałem pomoc i wsparcie. Jestem tu teraz legalnie. Ale czekam na decyzję polskiego rządu w sprawie przyznania mi dalszego prawa do pobytu w Polsce – mówi.

Jeśli decyzja będzie pozytywna, Behnam chciałby studiować. Interesuje go europejska muzyka klasyczna, która była dla niego kulturowo obca. – Generalnie jest duża zachowawczość wobec emigrantów. Ale w Lublinie spotykam się z pozytywnymi reakcjami. Wiem, że muszę ciężko pracować, by się zintegrować z tutejszym społeczeństwem. Moją postawą chcę również przełamywać stereotypy dotyczące obcych – podsumowuje Irańczyk.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg