Życie na parkiecie

Projekt „Wodzirej”. Jest kimś, kto aktywizuje ludzi na imprezie, nie robiąc z nich pośmiewiska. Mówi, że prowadzi zabawę na poziomie, ale jednocześnie pełną szaleństwa.


Zabawa ze scenariuszem


Projekt „Wodzirej” pracuje nie tylko na imprezach bezalkoholowych, bo jak mówi, imprezy bezalkoholowe to już niestety wydarzenia niszowe. Po 5 latach swojej działalności zaczyna być rozpoznawalny zarówno na Lubelszczyźnie, jak i w całej Polsce. – Tak działają polecenia – śmieje się. – To nie jest zasługa reklamy. Polecenia są najbardziej autentyczne – podkreśla. – W wakacje mieliśmy dwa wesela w Trójmieście. Zabraliśmy swoje rodziny, sprzęt, przyczepkę i zrobiliśmy sobie wakacje – opowiada. – Byliśmy pod Poznaniem, w Krakowie. Tu, na miejscu, mam bardzo dużo pracy, więc te imprezy, których nie mogę obsłużyć sam, przekazuję moim kolegom po fachu. 


Jak mówi, na każde wesele zawsze ma przygotowany konkretny scenariusz. – To jest bardzo ważna rzecz, bo nam daje komfort pracy i para młoda wie, co się będzie działo – zauważa. Każde wesele rozpoczyna korowodem i wiwatami na cześć pary młodej, sięgając do tradycji staropolskiej. – Ważnym elementem jest przedstawienie choćby pokrótce gości, bo to łamie lody. Przygotowujemy dobre zabawy i zajmujemy się także dziećmi, których na weselach jest zazwyczaj dużo. No i staramy się dbać o kulturę muzyczną.


Dawid jako wodzirej pracuje głównie w soboty. Od kwietnia do końca października każdą sobotę ma zajętą. Oprócz wesel obsługuje ogromne imprezy organizowane dla młodzieży. – W zeszłym roku na Balu Młodych KSM było 1,5 tys. osób. W tym roku pewnie będzie podobna liczba uczestników. Robiliśmy bal dla wolontariuszy, organizowany przez Caritas. Za pierwszym razem przyszło 300 osób, ostatnio już 600. Młodzież chce się fajnie i pozytywnie bawić – stwierdza. 
Kiedy nie ma wesel, są andrzejki, mikołajki, imprezy dla dzieci. – Nie prowadzimy tylko imprez integracyjnych – zaznacza. – One zazwyczaj są w piątki, a my w piątki nie pracujemy. Po pierwsze, ze względów religijnych nie chcemy w piątki obsługiwać tanecznych, dużych, suto zakrapianych alkoholem imprez, na których ludzie bawią się bez swoich żon i mężów, a po drugie, zauważyliśmy, że w sytuacji, gdy prowadzimy jedną imprezę po drugiej, ta druga jest znacznie gorsza. My czujemy się gorzej i dajemy gorszą jakość naszej pracy.


Dawid pracuje w każdą sobotę, ale jak podkreśla, nie robi tego sam. – Są: Arek, Jola i Dominik. To ludzie, którzy dosłownie spadli mi z nieba. Są moimi przyjaciółmi. Wyszkoliłem ich i cieszę się, że możemy razem robić coś dobrego – zaznacza.


Pomysł na dzieci


Samodzielnie jako wodzirej Dawid pracuje, tworząc Tańcobajkę. Od jakiegoś czasu dwa razy w tygodniu w lubelskich przedszkolach prowadzi dla dzieci zajęcia z tańca. – Chciałem mieć konkretną ofertę skierowaną specjalnie do dzieci, więc wymyśliłem Tańcobajkę. Jest to bajka, w której dzieci są aktorami. Dostają ode mnie gadżety, ja uczę ich prostych układów tanecznych, a one odtwarzają konkretne role. Aktualnie robimy „Czerwonego Kapturka”, więc dzieci wcielają się w Babcię, Czerwonego Kapturka, Gajowego, Wilka. W ciągu najbliższych dwóch tygodni wyjdzie pierwsza płyta z muzyką i autorskim tekstem do Tańcobajki – informuje.

Wodzirej nie spoczywa jednak na laurach. Już zaczyna pracować nad kolejnym tytułem. Tym razem będzie to „Kot w butach”. – Chciałbym Tańcobajkę promować w całej Polsce – mówi. – Byłem na warsztatach wodzirejskich i pokazałem to moim kolegom. Wielu z różnych rejonów Polski chce ode mnie kupić pomysł i realizować go u siebie. To naprawdę bardzo dobre narzędzie pracy dla kogoś, kto czuje zabawę z dziećmi. 
Dawid ma wiele pomysłów na to, jak dalej rozwijać Tańcobajkę. – Aktualnie jestem z programem zapraszany do domów kultury i przedszkoli. W ferie będę przez tydzień grał specjalne spektakle dla dzieci w Teatrze Andersena. To jest rzecz, która mnie bardzo pochłania, bo widzę, jak dzieci pasjonują się tymi zajęciami.


Projekt „Wodzirej” konkurencji się nie boi. – Prawdziwy wodzirej nie jest moim konkurentem, tylko kolegą po fachu, któremu ja mogę pomóc lub skorzystać z jego pomocy – podkreśla. Z tymi, którzy nazywają się wodzirejami, a w rzeczywistości z wodzirejstwem nie mają nic wspólnego, konkurować nie chce.


«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg