W ich historii życia Pan Bóg był gdzieś na dalekim planie. O dzieciach nie chcieli słyszeć, do Kościoła miłością nie pałali. W jednej chwili doświadczyli takiej przemiany, że nie mogą o tym nie opowiadać.
Od najmłodszych lat widzieli w swoich rodzinach, jak Pan Bóg przychodzi z pomocą w codziennym życiu. Nic dziwnego, że widząc Jego działanie, swoją miłość i rodzinę oparli na wierze.
Przez dekadę swojej działalności udało się im m.in. się zmienić wizerunek rodzin wielodzietnych, stworzyć kartę dużej rodziny i pozyskać wiele życzliwych osób i instytucji dla dobra wspólnej sprawy.
O przygotowywaniu się do śmierci, trudnych rozmowach i akceptacji kolei ludzkiego losu z doktorem Mariuszem Sałamachą, specjalistą medycyny paliatywnej, rozmawia Agnieszka Gieroba.
Czy można rodzinnie celebrować zmartwychwstanie Jezusa? Można, i to jak! Swoim doświadczeniem rodzinnego świętowania, a wcześniej przygotowania do tych najważniejszych dla chrześcijanina dni dzielą się Agata i Waldemar Miturowie.
Historia ich wspólnego życia wiodła krętymi ścieżkami. Gdyby nie spotkali Jezusa, pewnie dziś nie byliby razem. Beata i Stanisław Hołowieccy mówią wprost, że bez Bożej pomocy alkohol pokonałby ich rodzinę.
Jedni wspólną drogę zaczęli całkiem niedawno, drudzy mają za sobą wiele lat doświadczeń. Łączy ich odkrycie wspólnego powołania. Jak to jest odkrywać Boży plan ze współmałżonkiem opowiedzieli w swoich świadectwach.
Karolina i Michał ani przez chwilę nie myśleli, żeby odłożyć ślub. Najważniejszy był sakrament, a na wesele poczekają już jako mąż i żona.
Choć pod wieloma względami te święta są inne, to właśnie one pozwalają odkryć, jaki na co dzień mieliśmy dar, którego nie docenialiśmy. O znaczeniu świąt Wielkanocnych w rodzinie z czwórką dzieci mówi Anna Trzos-Mularczyk.
Nie przestajemy Bogu dziękować za to, że mimo naszych upartych charakterów, dziwnych pomysłów, a nawet awantur, podczas których leciały z trzaskiem talerze, Bóg nie pozwolił się rozpaść naszej rodzinie.