Każdy chciałby robić to, co lubi, i jeszcze z tego się utrzymywać. - Nie mam przepisu, jak to zrobić - wyjaśnia Leszek Kopcio z Nowej Rudy. - Powiem tylko, że jeżeli coś nam się podoba - róbmy to. Jest jeszcze jeden warunek: trzeba w to wierzyć.
– Mając jedno dziecko, uważaliśmy, że jesteśmy strasznie zapracowani i nie mamy na nic czasu, a teraz, przy trójce, dajemy radę i możemy robić coś więcej, na przykład angażować się we wspólnocie – opowiada Maciej.
Fundacja „Siwy dym” zaprasza na bezpłatne szkolenia, na których będzie można się nauczyć odpowiedniej pomocy osobom mającym objawy choroby Alzheimera.
Dominik świetnie trze ziemniaki na placki, Klaudia parzy kawę, Wojtek, kibic Legii, traktuje pracę jak drugi dom. Mateusz od progu wita gości rozbrajającym uśmiechem. Kawiarnia przy Nowym Świecie to dla nich przepustka do życia. I najlepsza terapia.
– Dwa razy „ratunek” z mielonym! – woła Ramona Błachowicz do otworu w podłodze przy barze. Jej szefowa Gabriela Grzybek uśmiecha się. – Ktoś kiedyś pomógł mnie... Staram się oddać choć część tego, co sama dostałam.
Na stolikach palą się świece, a w karcie, którą przynosi uśmiechnięta kelnerka, obok listy serwowanych napojów, ciast i deserów – wiersze o aniołach. W kartach nie ma cen.
Czasami ktoś płacze w słuchawkę, dzieje się dramat. Ktoś już nie żyje albo chce się zabić. 112 ratuje życie. Dosłownie.
Syryjczycy składają naprawdę niezwykłe świadectwo chrześcijańskie. Przyjmijmy ich serdecznie.
O małżeństwie, pracy dziennikarza w Watykanie i najlepszej włoskiej oliwie opowiadają Urszula i Witold Rzepczakowie.
To miejsce, w którym można napić się małej czarnej, poczytać gazetę, spotkać starych znajomych albo… Pana Boga.