Cztery rodziny syryjskich chrześcijan, które sprowadziła na Górny Śląsk Fudacja Estera, wyjechały już dalej na Zachód. Dwie rodziny zostały – obie w Chorzowie.
– Kiedy dostaliśmy zaproszenie od chińskich katolików, nie wierzyłam, że to jest możliwe – mówi Izabela Wolska-Zimny, kierownik artystyczny teatru.
Zacznijcie od zdjęcia. Widzicie starszą, spaloną słońcem kobietę? To 84-letnia mieszkanka Amatrice. W zeszłym roku zmarł jej mąż. Miał 92 lata. Umarł nie ze starości, a pod gruzami własnego domu…
Na pierwszy rzut oka dom taki jak inne. Biały w szeregu podobnych na lubelskim osiedlu. Tak miało być. Wszystko po to, by dać dzieciom szansę doświadczyć normalności, której w ich życiu zabrakło.
Zapach kawy jak na Piazza Navona, lody rzeczywiście włoskie, a wszystko to okraszone szczerym Buongiorno. Jak to się stało, że kawałek prawdziwej Italii znalazł się w Szczecinku?
Na słynnych drogowych serpentynach zwanych „patelniami” motocykliści często igrają z życiem. Bywa, że przegrywają. Inni zaś jadą spokojnie i zgodnie z hasłem: „Pasja i Wiara”.
Żeby odnosić prawdziwe sukcesy, nie wystarczy tylko kupić szczeniaka za 3 tys. euro. Trzeba go jeszcze wychować, zadbać o dobrą kondycję i żywienie. Nade wszystko zaprzyjaźnić się z nim.
Januszowi Radgowskiemu lekarze amputowali nogę, żyje z przeszczepioną nerką, choruje na cukrzycę, na jedno oko nie widzi, a na drugie niedowidzi. Nie poddaje się jednak kalectwu i chce też pomagać innym.
W Polsce trudno legalnie kupić domowy ser, pasztet czy dżem. Wszystko przez prawo, które traktuje tak samo wielkiego przetwórcę i drobnego rolnika.
Poszedł do sklepu, tak zwyczajnie. Gdy wrócił, zaczął przygotowania do podróży życia. Ma 23 lata.