Przychodzi do MOPS-u kobieta, która ma złą sytuację rodzinną i chce w godnych warunkach urodzić dziecko. Na co może liczyć?
Okradanie „na wnuczka” ewoluuje. Coraz częściej przestępcy podają się za pracowników instytucji, którym ufamy – ZUS, NFZ czy MOPS i wielu innych.
- Gdy organizowaliśmy Pogotowie Lekcyjne, najmłodsi zapytali mnie: A będziemy mogli „pogiercać” na kompach?” - wspomina ze śmiechem Patrycja Malarska-Kiryłło, pracownik socjalny w Dziale Projektów Rozwojowych w koszalińskim MOPS.
– Skala tego zjawiska nie zmienia się, ale skala jego wykrywalności – tak. Dzięki kampaniom społecznym i zainteresowaniu mediów, przemoc domowa nie jest już tematem tabu – mówi Elżbieta Ciesielska, specjalista pracy socjalnej z białogardzkiego MOPS-u.
- Nie posiadałem nic. Byłem bezrobotny, miałem za sobą zakład karny. Dzięki pomocy MOPS-u wyszedłem na prostą. Teraz na umowę-zlecenie sam pomagam przy organizacji projektów socjalnych – zwierza się Leszek z Gdańska.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Tarnowie odpowiada Ordo Iuris w sprawie wielodzietnej rodziny.
– Straciliśmy zaufanie do państwa, do urzędu, do ludzi, którzy powinni przecież pomagać rodzinom wielodzietnym, a nie rzucać im kłody pod nogi – mówią państwo Katarzyna i Janusz z Tarnowa.
Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia zmienił w piątek swe wcześniejsze postanowienie o odebraniu sześciorga dzieci mężczyźnie bytującemu z rodziną w trudnych warunkach socjalnych i umieszczeniu ich w pieczy zastępczej. Poddał władzę rodzicielską nadzorowi kuratora. Rodzinę wesprze Caritas Archidiecezji Łódzkiej.
Interwencja Ministra Sprawiedliwości zakończona sukcesem.
O mądrą pomoc apelują organizacje, które rok w rok walczą z problemem maluchów wyłudzających pieniądze na krakowskich ulicach. Trzeba pomagać dzieciom i... edukować dorosłych.