To od nas wszystkich: rodziców, nauczycieli i katechetów zależy, czy uda się wychować naszą młodzież na mądrych i otwartych ludzi z zasadami – uważa ks. prał. Henryk Satława, prezes „Dziedzictwa św. Jana Sarkandra”.
Alina Świeży-Sobel: Cieszyńskie szkoły katolickie mają już 15 lat. Jakie to były lata?
ks. prał. Henryk Satława: – Początki na pewno nie były łatwe. Trzeba było pokonać wiele trudności, które napotykaliśmy w różnych dziedzinach: począwszy od lokalowych, przez dobór kadry pracowników, po współpracę z rodzicami i odpowiedni dobór przedmiotów. Ale na pewno warto było, bo zyskaliśmy szansę uczestnictwa w wychowaniu uczniów na ludzi wykształconych i wyposażonych w dobrze uformowane sumienie, wychowanych na Dekalogu. Nasi absolwenci mają ukształtowany charakter i większą szansę, by nie zagubić się w chaosie dzisiejszego świata.
Podkreśla Ksiądz znaczenie szkolnictwa katolickiego i wciąż tworzy nowe placówki. Dlaczego?
– Szkoły katolickie są z jednej strony alternatywą dla oświaty nękanej od lat ciągłymi eksperymentami reformatorów, zapominających, że szkoła to przestrzeń wymagająca stabilizacji i konsekwentnie realizowanego programu. W szkołach katolickich dbamy o to, a minimum wciąż zmieniane przez ministerialne rozporządzenia coraz częściej poszerzane jest o dodatkowe przedmioty – np. filozofię czy lekcje języka polskiego lub historii. Drugim ważnym powodem jest potrzeba wychowania mądrego człowieka z zasadami. Na kształtowanie charakterów w masowej szkole najczęściej nie ma czasu. Rodzice autentycznie zatroskani o swoje dzieci starają się zapewnić im jak najlepszą edukację. Chcemy uświadomić im, że warto edukować swoje dzieci, zadbać o szkołę, która pozwoli im jak najlepiej rozwinąć zarówno intelekt, jak i sumienie.
Niektórzy rodzice mogą się jednak obawiać finansowych obciążeń. Nauka w szkole katolickiej jest płatna...
– Czesne nie jest wysokie: nie przekracza tygodniowo równowartości dwóch lekcji korepetycji, a przecież mamy świadomość, jak często w masowej szkole są one konieczne, by uczeń opanował wymagany materiał. Jeżeli rodzice znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej, stowarzyszenie stara się wspomóc rodzinę, udzielane są stypendia socjalne i nie zdarzyło się, by ktoś zrezygnował z nauki z powodów finansowych.
Szkoła katolicka ma nauczyć przede wszystkim myślenia, szerokiego patrzenia na świat. Czy uczy też, jak być w tym świecie katolikiem?
– Zależy nam na tym, żeby ta młodzież świadomie została w Kościele, czuła się odpowiedzialna za wspólnotę ludzi wierzących i żeby ten Kościół budowała. Katechezy, rekolekcje, cotygodniowe szkolne Msze święte, pogadanki – to wszystko ma pomóc w formacji uczniów, a także ich rodziców. Rodzice katoliccy mają prawo i obowiązek wychowania swoich dzieci w duchu katolickim. Warto pamiętać, zwłaszcza wobec wielości dzisiejszych ofert edukacyjnych, że nie jest obojętne, jakie szkoły wybierają dla swoich dzieci. To jest szalenie ważne, bo wraz z całą organizacją szkolnego życia odbywa się przekaz wartości. Katolicka szkoła gwarantuje, że będzie to propozycja zgodna z sumieniem katolika.
***
Osiągają ponadprzeciętne wyniki z egzaminów maturalnych. Świetnie znają języki. A do tego pomagają choremu koledze z Afryki. Uczniowie Katolickiego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. św. Melchiora Grodzieckiego w tym roku świętowali 15-lecie istnienia swoich szkół.
Obie utworzyło cieszyńskie Stowarzyszenie Dziedzictwo św. Jana Sarkandra, które dziś może pochwalić się już siódmą otwieraną właśnie katolicką placówką oświatową. Wkrótce ma powstać kolejna. Oferują edukację na różnych etapach kształcenia i jeden kierunek wychowania. – Katolicka szkoła jest ważna i coraz bardziej potrzebna – mówi z przekonaniem ks. prał. Henryk Satława, prezes Stowarzyszenia Dziedzictwo św. Jana Sarkandra i inicjator tego oświatowego działania. W efekcie w Cieszynie istnieje już zespół czterech katolickich placówek oświatowych – od przedszkola po liceum ogólnokształcące, a w Czechowicach-Dziedzicach do istniejącego już przedszkola i gimnazjum od września dołącza katolickie liceum. – Zależy nam na tym, by rodzice zainteresowani katolickim wychowaniem swoich dzieci mogli liczyć na ciągłość kształcenia, ale chętni mogą dołączyć na każdym etapie. Ważne, by dać dziecku szansę katolickiej formacji. To istotne zwłaszcza dla młodzieży, która przymierza się do najważniejszych życiowych wyborów i wkracza w dorosły świat – dodaje. – Umożliwia to istniejące już od 15 lat liceum w Cieszynie, a także to, które zacznie działać w Czechowicach-Dziedzicach.